“Dobrze wszystko uczynił. Nawet głuchym słuch przywraca i niemym mowę!” (Mk 7, 37)
W przeciwieństwie do filozofii greckiej, rozróżniającej i oddzielającej duchową duszę od materialnego ciała, które stanowią dwa odpychające się bieguny, zmuszone jednak do koegzystencji, Biblia uważa człowieka za jedność, w której współistnieją ciało, życie, duch, świadomość. Dla semitów bowiem jesteśmy ciałem, ponieważ w nim i przez nie żyjemy i komunikujemy się, podczas gdy my, ludzie Zachodu, mamy ciało, które kontrolujemy, nienawidzimy albo nawet ubóstwiamy. W tym świetle zrozumiałe jest, że cielesność ma na kartach Pisma Świętego wielką wagę.
W praktyce pojęcie ciała utożsamiane jest z osobą i nie ogranicza się do fizyczności, znaku słabości, kruchości i nędzy, będącej jednak jednym z aspektów ciała. Pieśń nad Pieśniami nie ma najmniejszego problemu z celebrowaniem piękna i erotyki ciał dwojga zakochanych (por. 4; 5; 7). Dlatego nie powinno nas dziwić, że już Stary Testament, a Nowy – w wyjątkowej i najdoskonalszej formie – ukazują, iż przeznaczeniem odkupionego stworzenia jest zmartwychwstanie ciał (Ez 37 i Pascha Chrystusa i chrześcijan), a nie nieśmiertelność samej tylko duszy. Równie znaczące jest to, że działalność publiczna Chrystusa polega, oprócz nauczania, także na uzdrawianiu chorych.
Wystarczy przypomnieć, że aż 31 proc. tekstu Ewangelii według św. Marka (209 wersów na 666) poświęcone jest cudom dokonanym wobec ułomnych; jeśli wyłączymy opowiadanie o Męce i Zmartwychwstaniu, odsetek ten wzrasta do 47 proc. (209 wersów na 425). Połowa posługi Jezusa skoncentrowała się właśnie na ludzkim ciele, po to by przywrócić mu jego splendor. Ale jest jeszcze coś więcej. On w Eucharystii ofiaruje swoje Ciało jako pokarm, tworząc tym samym komunię, nie ogólnie duchową, lecz osobową, między sobą a wiernym, będącym – jak powiedzieliśmy – ciałem-wyrazem osoby. Paweł przedstawi później Kościół jako ciało Chrystusa Zmartwychwstałego i w Liście do Koryntian zada retoryczne pytanie: "Czyż nie wiecie, że ciało wasze jest przybytkiem Ducha Świętego?" (1 Kor 6, 19).
To prawda, że nasze ciało nosi stygmat śmierci i ranę grzechu; Apostoł używa wyrażeń "śmiertelne ciało" i "grzeszne ciało". Ale wraz z Wcieleniem Syna Bożego nasze grzeszne i śmiertelne ciało zostało pogrzebane i odrodzone zostało "ciało chwalebne", czyli ożywiane przez samego Ducha Świętego; Chrystus "przekształci nasze ciało poniżone w podobne do swego chwalebnego ciała" (Flp 3, 21). Wiara chrześcijańska jest przecież związana z ciałami, zarówno w ich rzeczywistości stworzenia i grzechu, jak i w odkupieniu. Albowiem cel, do którego zmierzamy, czyli nieśmiertelność, jest już w nas wyznaczony przez gorące pragnienie pełnego zbawienia. To ów "jęk" i "wzdychanie", przejaw naszego oczekiwania na przybranie za synów i na "odkupienie naszego ciała" (Rz 8, 23).
Nawet jeśli trudno powiedzieć, jaki będzie los naszego uwielbionego ciała w odnowionym stworzeniu (patrz argumentacja pawłowa z 15 rozdz. Pierwszego Listu do Koryntian), wiemy, że jest ono przeznaczone do chwały. Dlatego już od teraz musimy poświęcić nasze ciała Bogu, ponieważ jako wyraz naszej osoby i naszego istnienia powinniśmy dać je na "ofiarę żywą, świętą, Bogu miłą, jako wyraz [...] rozumnej służby Bożej" (Rz 12, 1). Jak powiedzieliśmy, stanowią one ciało zmartwychwstałego Chrystusa, który jest obecny i działa w czasie i w przestrzeni: "Wy przeto jesteście ciałem Chrystusa i poszczególnymi Jego członkami" (1 Kor 12, 7).
Dekapolis
Grecka nazwa ("dziesięć miast") określająca terytorium rozciągające się na północny wschód od Galilei. Chodziło o związek dziesięciu miast helleńskich (a więc pogańskich), który pwstał po podbiciu Ziemi Świętej przez Rzymian w 63 r. p. n. e. Jezus uzdrawiał także w tym regionie (Mk 5, 20 i 7, 31).
Stopa
Oprócz określenia części ciała ludzkiego nazwa ta miała także symboliczne znaczenie zwycięstwa lub władzy ("rzucić wroga do swoich stóp"). W tym sensie mówi się też o stopach Boga, dla którego podnóżkiem jest pokrywa arki przymierza. "Umycie stóp" było gestem skrajnego uniżenia (J 13, 1-16). W przenośni termin ten może wskazywać również na organ seksualny ("odkrycie stóp" oznacza zaspokojenie potrzeb naturalnych).
Tłum. Dorota Stanicka-Apostoł