Na każdego przychodzi kiedyś chwila, w której musi dokonać kluczowego wyboru, opowiedzieć się za lub przeciw. Od takiej decyzji zależy kierunek i kształt dalszego życia.
Eucharystia nie jest teorią czy oderwanym od rzeczywistości tematem do dyskutowania, lecz ściśle wpisuje się w kontekst całego ludzkiego życia. Jest to dar, z jakim Bóg zwraca się do człowieka i dlatego trzeba go przyjąć z największą pokorą, miłością i wdzięcznością, na jaką nas stać. Jezus oczekuje od nas dobrowolnej, ufnej decyzji, choć wie, że nie wszystko w Eucharystii zrozumiemy i nie zawsze zdołamy Ją uszanować. Liczy się z naszymi wątpliwościami, pytaniami, a nawet upadkami. Dlatego miłość Boga wyraża się najpierw w przebaczeniu naszej niewierności i grzechów. Powinniśmy na tę miłość odpowiedzieć swoją miłością: ufną, uległą i posłuszną.
Wielu uczniów Jezusa nie zdołało tego uczynić. Prawdziwym powodem zgorszenia i odejścia od Chrystusa nie była tylko absurdalna obawa przed jedzeniem ludzkiego mięsa czy piciem krwi, lecz niemożność zaakceptowania tego, że Bóg osobiście chce wkraczać w ludzką historię, że interesuje się naszymi sprawami i życiem. A ludzie po prostu nie chcą, aby ktokolwiek, zwłaszcza ten, kto występuje w imieniu Boga, miał regulować ludzkie sprawy, ustalać zasady i osądzać nas. A jeszcze bardziej nie chcą, by Bóg się nami interesował, kochał nas i czuł się za nas odpowiedzialny. Bo to zobowiązuje, a my chcemy być niezależni, bez zobowiązań i długów wdzięczności wobec Boga.
Tymczasem Eucharystia jest darmowym darem Bożej miłości i ciągle nam przypomina, że Bóg nas kocha pomimo wszystko. Robi to w sposób bardzo delikatny i pełen pokory, apelując do naszych najlepszych ludzkich uczuć. Bóg cierpliwie czeka, czy zechcemy Go przyjąć, czy Mu zaufamy, czy też raczej poprzestaniemy na swoich zastrzeżeniach i powiemy Mu nie. Ale musimy wiedzieć, że jeśli ktoś świadomie i dobrowolnie odmawia, jeśli odrzuca Boga i prawdę swego sumienia, jeśli potwierdza to życiem sprzecznym z wszelkimi zasadami, to tym samym odrzuca zbawienie i wybiera wieczność bez Boga. Ludzi takich niestety nie brakuje.
Dlatego potrzeba wielu czytelnych i odważnych świadków Bożej miłości, którzy tak jak Piotr z całą prostotą przyjmą orędzie Ewangelii i ukażą je praktycznie stylem swojego życia. Żeby jednak zdobyć się na takie świadectwo, najpierw trzeba bezwarunkowo oddać się Chrystusowi, związać się z Nim na dobre i na złe. Eucharystia to umożliwia, jeśli tylko przyjmie się ją z miłością.