Logo Przewdonik Katolicki

Sprintem przez życie

Weronika Stachura
Fot.

Czytamy oglądając telewizję, jemy wysyłając SMS-y, odpoczywamy biegając… Bez końca można by wymieniać czynności, które wykonujemy równocześnie.

Czytamy oglądając telewizję, jemy wysyłając SMS-y, odpoczywamy biegając… Bez końca można by wymieniać  czynności, które wykonujemy równocześnie.

Wiedzą o tym dobrze studenci, zwłaszcza teraz, w najbardziej pracowitym dla nich okresie – sesji, gdy przygotowują się jednocześnie do kilku egzaminów. W życiu żaka logistyka to podstawa, dlatego też doświadczony student wie, jak umiejętnie rozłożyć siły, by sprostać zadaniom i zwycięsko wyjść z każdej próby sprawdzianu jego wiedzy. Nie zawsze jednak jest to możliwe. Nierzadko zdarza się tak, że musimy podporządkować się i podejść do kilku z rzędu testów. Większość z nas radzi sobie z tym wyśmienicie. Od najmłodszych bowiem lat nabywaliśmy umiejętności radzenia sobie z kilkoma zadaniami równocześnie. Praktycznie każdy przedstawiciel młodego pokolenia wkraczającego dziś w dorosłe życie, nie tylko chodził do szkoły, ale dzięki zapobiegliwym rodzicom uczęszczał także na dodatkowy język obcy, zajęcia artystyczne czy sportowe. Można zatem rzec, że jesteśmy już doskonale zaprawieni w wielozadaniowości.

Mistrzowie multitaskingu

Coraz częściej życie przypomina dziś sprint, w którym liczy się jedynie prędkość.  Próbując radzić sobie z nieustannym brakiem czasu, myślimy o kilku sprawach naraz, robiąc kilka rzeczy jednocześnie. Nie spostrzegamy nawet, że staliśmy się mistrzami w trenowaniu multitaskingu. Jeszcze do niedawna określenie to zarezerwowane było jedynie dla komputerowych systemów operacyjnych, dziś jest jedną z najbardziej cenionych umiejętności na rynku pracy.  Pracodawcy nie wystarczy już bowiem dyplom wyższej uczelni. Mamy być na tyle mobilni, by niezależnie od ukończonych studiów odnaleźć się w każdym pokrewnym do naszego wykształcenia zawodzie. Współczesny pracownik marzeń to ten, który nigdy nie odmówi wykonania zadania, jest sprawny, szybki i zawsze „online”. Tylko taka osoba zapewni sukces.

 

Relacja na wynos

Żonglowanie studiami, pracą czy dodatkowymi zadaniami odbija się również na sposobie, w jakim budujemy relację z bliskimi nam osobami. Pochłonięci nadmiarem obowiązków spychamy człowieka gdzieś na obrzeża naszego zainteresowania. Gdy w naszym życiu coraz więcej miejsca zajmują kolejne zdobycze najnowszej techniki, wszechobecne gadżety, to coraz mniej przestrzeni wokół nas pozostaje dla drugiej osoby. O tym, czy już przekroczyliśmy niebezpieczną granicę świadczy data ostatniego spotkania np. z naszymi przyjaciółmi.

 

Koncentracja – towar deficytowy

Ale czy taki sprint przez życie to dobry sposób? Z pewnością na krótką metę tak, dodatkowa adrenalina spowodowana presją wykonania zadania czy przyswojenia materiału na czas motywuje nas i dostarcza dodatkowej energii. Jednak cena takiego tempa życia jest niewspółmiernie wysoka. Zaczyna się od zapomina o błahych sprawach, potem o ważnych spotkaniach, cierpi również nasz organizm z braku czasu zamiast pełnowartościowych posiłków nasz wybór pada na fast foody. Coraz częściej młodzi ludzie skarżą się również na dolegliwości zdrowotne. Przybywa młodych osób, u których zdiagnozowano choroby kardiologiczne. Warto wspomnieć o jeszcze jednym efekcie życia w pośpiechu wśród nieustannie napływających do nas informacji i bodźców: o nabytym braku koncentracji w skrócie nazwanym ADT. Psychiatra Edward Hallowell zauważył jego podobieństwo do ADHD. Objawia się on nieumiejętnością skupienia uwagi, gonitwą myśli czy trudnościami w podejmowaniu decyzji. W ten właśnie sposób nasz mózg informuje nas: „nie daję już rady”. W swoich badaniach Hallowell idzie o krok dalej, twierdząc, że w rzeczywistości multitasking nie istnieje. Wielozadaniowość, potocznie często zwana żonglowaniem, to jedynie nasze złudzenie, gdyż tak naprawdę wykonujemy każdą czynność po kolei, tylko że w ekspresowym tempie.

Unplugged, czyli jak się odłączyć

Co więc zrobić się, by choć na chwilę się odłączyć?  Przede wszystkim należy zdać sobie sprawę, że i my wymagamy stanu wstrzymania i dlatego powinniśmy sami chronić siebie przed „przegrzaniem”.  Nie możemy cały czas być w najwyższej gotowości, pracować na najwyższych obrotach zgodnie z zasadą wykorzystaj każdą chwilę.  Warto zawczasu dokonać hierarchii zadań i wykonać to, co jest naprawdę niezbędne. Jeśli jest to tylko możliwie, prośmy o pomoc innych, nie wszystko przecież musimy robić sami. Doskonałym sposobem na zwolnienie tempa jest, może dziś rzadko już spotykane, zanurzenie się w spokojną, powolną lekturę. Dzięki czytaniu nie tylko zwiększamy nasz intelekt, ale jak podkreślają lekarze, ćwiczymy nasz hipokamp – część mózgu odpowiedzialną za zdolność do refleksji i, co istotne, za psychiczny relaks.

Instant nie zawsze smakuje

Bez względu na to, jak bardzo mobilni multimedialni i niezawodni jesteśmy, życie instant smakuje tylko przez chwilę. Sprintem przez życie zapłacimy rozdrażnieniem, rozkojarzeniem, brakiem zadowolenia z samych siebie. Dlatego warto po zakończeniu najbliższej sesji po prostu się rozłączyć.

 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki