Logo Przewdonik Katolicki

Rekolekcje - szkolne czy parafialne?

ks. Tadeusz Miłek
Fot.

W wielu parafiach młodzież uczestniczyła już w rekolekcjach. W niektórych dopiero się rozpoczną. Warto więc zastanowić się na nad tą formą duszpasterstwa. Rekolekcje szkolne wróciły na początku lat 90. ubiegłego stulecia wraz zpowrotem religii do szkół. Autorom takiej formy rekolekcji chodziło oto, by przez wolne od lekcji dni stworzyć młodzieży...

W wielu parafiach młodzież uczestniczyła już w rekolekcjach. W niektórych – dopiero się rozpoczną. Warto więc zastanowić się na nad tą formą duszpasterstwa.



Rekolekcje szkolne wróciły na początku lat 90. ubiegłego stulecia wraz z powrotem religii do szkół. Autorom takiej formy rekolekcji chodziło o to, by przez wolne od lekcji dni stworzyć młodzieży dobre warunki do refleksji nad swoim życiem i postępowaniem i ułatwić dobre przygotowanie się do Wielkanocy. Po pierwszym okresie pewnej euforii rekolekcje szkolne zdają się dzisiaj przeżywać kryzys. Sugerują to autorzy wielu opracowań, potwierdzają duszpasterze i młodzież.



Lata doświadczeń


Analizując minione lata, jesteśmy świadkami poszukiwania metod organizacji rekolekcji szkolnych. Czasami są to jedynie Msze św. z nauką rekolekcyjną. Zasadne wydaje się wtedy pytanie: Jeżeli wykorzystuje się tylko dwie godziny w ciągu dnia, to po co zawieszać zajęcia w szkole? Często w imię rekolekcji funduje się młodym ludziom trzy wolne dni, za które nie bardzo bierze odpowiedzialność ani Kościół, ani szkoła. Innym razem jest takie nagromadzenie pomysłów, że rekolekcje stają się dniami kultury chrześcijańskiej. Odnosi się wrażenie, że organizatorom chodzi tylko o to, aby za wszelką cenę, wszelkimi możliwymi środkami przyciągnąć uwagę uczestników. Jakby jedynym kryterium udanych rekolekcji było to, by były one zabawne i miłe. I chociaż nie brakuje przykładów znakomicie zorganizowanych rekolekcji, to wydaje się, że w ogromnej większości nie udało się wypracować właściwej ich formy.


Między katechezą a rekolekcjami


Problem rekolekcji szkolnych trzeba widzieć w ścisłej łączności z katechezą szkolną. Wszystkie negatywne emocje ucznia wobec szkoły, a także wobec nauczania religii w szkole, przenoszone są na rekolekcje, pojmowane jako jeszcze jeden z obowiązków, który trzeba wypełnić lub szukać dróg na jego ominięcie. Takie uczniowskie nastawienie jest chyba najważniejszym czynnikiem hamującym otwartość na przyjęcie przesłania rekolekcji. Nic więc dziwnego, że brakuje zaangażowania młodzieży, a rekolekcje kończy się najczęściej z ostatnim błogosławieństwem. Efektem tego jest malejąca liczba dzieci i młodzieży uczestniczących w rekolekcjach szkolnych. Widać to szczególnie w dużych społecznościach szkolnych. Wydaje się, że wspólną cechą katechezy w szkole i szkolnych rekolekcji jest brak u ich uczestników poczucia przeżywania wspólnoty – koniecznego do właściwego i pełnego rozwoju wiary. W sensie socjologicznym klasa szkolna nie jest wspólnotą, a rekolekcje w grupie szkolnej są często przeżywane według socjologicznych reguł reakcji tłumu. Nie spełniają oczekiwań młodzieży poszukującej i nie umacniają wiary młodzieży wątpiącej.



Szkolne czy parafialne?


Przez rekolekcje szkolne, a zwłaszcza przez zajęcia rekolekcyjne w szkole, Kościół bardziej wpisuje się w rzeczywistość szkoły, ale tym samym rozluźnia się więź ucznia z kościołem parafialnym, zaciera się ważność parafii. Trudno odmówić racji tym, którzy uważają, że rekolekcje powinny wiązać młodzież z parafią macierzystą, a nie ze szkołą. Bo przecież mimo różnych form duszpasterstwa parafia nie przestaje być podstawową jednostką duszpasterstwa. Jan Paweł II nazwał parafię „pierwszą po rodzinie szkołą chrześcijańskiej religii, modlitwy i formacji moralnej”. Skoro w parafii macierzystej dzieci i młodzież mają przystępować do sakramentów wtajemniczenia chrześcijańskiego, zwłaszcza pełnego udziału we Mszy św. i bierzmowania, w parafii uczestniczą w niedzielnej Mszy św., zasadnym wydaje się postulat uczestniczenia w rekolekcjach również we własnej parafii. Często zresztą rekolekcje dla młodzieży – poza określeniem „szkolne” – ze szkołą niewiele mają wspólnego. Trudno nazwać rekolekcje „szkolnymi”, gdy nauczyciele, a często i katecheci, są nieobecni, gdzie brakuje młodzieży dojeżdżającej, a w rekolekcjach uczestniczą tylko najgorliwsi.



Co daje wspólnota parafialna?


Postulat włączenia młodzieżowych rekolekcji w życie parafii widzę nie tylko w sensie miejsca, lecz również, a może przede wszystkim, w sensie duchowym i duszpasterskim. W sensie dosłownym – aby każdy uczeń uczestniczył w rekolekcjach w swojej parafii, „u siebie”. W sensie duchowym – aby rekolekcje były etapem umacniania więzi młodego człowieka z parafią.Młody człowiek we własnej parafii, we własnym kościele parafialnym, czuje się właśnie bardziej „u siebie”, jest bardziej otwarty na innych, angażuje się nie tylko intelektualnie, ale również emocjonalnie. Ktoś powiedział, że uczeń na rekolekcjach szkolnych nie przestaje czuć i myśleć jak uczeń w szkole. Dopiero przyjście na rekolekcje do własnej parafii jest bardziej świadomym i odpowiedzialnym wyborem. Tutaj odnajduje siebie nie tyle jako ucznia, ile raczej jako wierzącego człowieka. Jednym z czynników budujących wspólnotę staje się nie tyle przynależność do określonej szkoły, ile raczej przynależność do społeczności ludzi wierzących. To stwarza klimat otwarcia się na wartości duchowe. Właśnie doświadczenie wspólnotowego przeżywania wiary daje możliwość owocnego jej kształtowania. Nie można wychować do poczucia więzi z Kościołem i do poczucia odpowiedzialności za parafię, nie dając możliwości odczucia tej wspólnoty. Związek ucznia z grupą szkolną, a więc i katechetyczną ma charakter czasowy, praktycznie przestaje istnieć po ukończeniu szkoły. Jeżeli zabraknie więzi z parafią, młody człowiek w swojej wierze będzie zawieszony w próżni.



Ze swoimi duszpasterzami


W parafii wzrasta też niewątpliwie poczucie odpowiedzialności duszpasterzy za „swoją” młodzież. Rekolekcje szkolne zamykają się raczej w wymiarze szkolnym. Tymczasem rekolekcje w parafii powinny być wydarzeniem całej parafii – potrzeba więc odpowiedzialnego przygotowania: zainteresowania całej wspólnoty parafialnej, zwłaszcza rodziców. Potrzeba wytworzenia odpowiedniego klimatu duchowego. Ważny jest też wybór rekolekcjonisty. Dyskusyjna wydaje mi się dość powszechnie stosowana zasada, aby rekolekcje prowadził zawsze ktoś „obcy”, spoza parafii. Utrzymywanie tej praktyki sprawia, że często jedynym kryterium decydującym o wyborze rekolekcjonisty jest właśnie to, aby był spoza parafii, najlepiej z daleka. Czy jednak nie lepiej, aby przewodniczył rekolekcjom proboszcz parafii lub kapłan w niej pracujący? Często byłaby to dobra okazja wzajemnego poznania – odkrywania przez młodzież problemów parafii, a przez proboszcza – młodzieży i jej świata. Takie poznanie służyłoby wzmocnieniu wzajemnej więzi i odpowiedzialności duszpasterzy za „ich” młodzież, a młodzieży za własną parafię.

Parafialne rekolekcje młodzieżowe prowadzone przez własnych duszpasterzy mają szansę być początkiem wiązania młodzieży z własną parafią. Jest to szczególnie ważne w naszych czasach, gdy coraz mniejsza liczba młodzieży przychodzi na niedzielną liturgię i maleje uczestnictwo w nabożeństwach. Nie należy też zapominać, że rekolekcje w parafii dają możliwość włączenia w nie młodzieży pracującej i pozaszkolnej.



Temat otwarty


Ten postulat powrotu rekolekcji młodzieżowych do parafii wydaje się wart dyskusji, chociaż niewątpliwie nie wszystkich zachwyci – szczególnie teoretyków katechezy i duszpasterstwa, pewnie i nie wszystkich proboszczów parafii, na których terenie nie ma szkoły i którzy cenią sobie święty spokój oraz nie są gotowi ponosić szeregu trudności takiego rozwiązania, jak ustalenie terminów rekolekcji czy sprawowania sakramentu pokuty. Przy dobrej woli i życzliwej współpracy kapłanów są one z pewnością możliwe do realizacji.

Może dobrym sposobem byłaby także rezygnacja z trzech dni całkowicie wolnych na rekolekcje, by połączyć – skrócone lekcje w szkole i rekolekcje w kościele. Taka forma „zminimalizowanych” rekolekcji obok wad posiada też pewne zalety. Włączone w ramy rekolekcji ogólnoparafialnych ułatwiają zachowanie rekolekcyjnej atmosfery w parafii i w rodzinach, umożliwiają wzajemne zachęcanie się do uczestnictwa. Jeśli rodzice na temat rekolekcji rozmawiają i sami w nich uczestniczą, to młodzież zaczyna dostrzegać, że są to sprawy ważne.



Co po rekolekcjach?


By rekolekcje parafialne spełniły pokładane w nich nadzieje, były początkiem procesu odnowy i umocnienia więzi z parafią, nie mogą kończyć się wraz z ostatnią nauką rekolekcyjną. Niosą w sobie ogromny trud duszpasterzy, katechetów, duże zaangażowanie rekolekcjonisty i wiele dobrej woli młodzieży. Ten ogromny ładunek dobra daje szansę, której nie można zmarnować. Potrzeba dalszej duszpasterskiej pracy z młodzieżą w grupach. Praktycznie takie możliwości daje tylko praca w parafii.

Nie obejmie ona z pewnością całej młodzieży, ale niewątpliwie w każdej parafii znajdą się młodzi ludzie, dla których warto i trzeba organizować spotkania ewangeliczne czy inne formy wspólnotowe jak pielgrzymki, czuwania i grupy modlitewne czy charytatywne. Będą one wielką pomocą w przygotowaniu rekolekcji w kolejnych latach.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki