Wyjątkowo trafne jest stwierdzenie francuskiego filozofa Błażeja Pascala „Serce ma swoje racje, których rozum nie zna” (Myśli, 277). Wg Biblii serce obejmuje bowiem także sferę umysłową: „Serce rozumne dąży do poznania” (Prz 15, 14). Używa się np. stwierdzenia „myśleć w swoim sercu”; mówi się też: „ukraść serce” to znaczy „mylić się” lub „stracić głowę”. Salomon w wigilię swojej intronizacji prosi Boga o „serce mądre”, by potrafił rządzić sprawiedliwie i dobrze (por. 1 Krl 3, 9). Serce jest więc rzeczywistością wewnętrzną, która wyraża pełną świadomość człowieka i stąd w Biblii znajdujemy to określenie prawie dwa tysiące razy. Serce to niejako centrum świadomego życia, symboliczne źródło myślenia i woli, decyzji i postaw moralnych: „Serce człowieka wyznacza drogę” (Prz 16, 9) i „serce knuje złe plany” (Prz 6, 18), ponieważ – jak mówi Jezus – „z serca ludzkiego pochodzą złe myśli, nierząd, kradzieże, zabójstwa, cudzołóstwa, chciwość, przewrotność, podstęp, wyuzdanie, zazdrość, obelgi, pycha, głupota” (7, 21-22). Łaska Boża próbuje przemieniać to serce, które jak mówi Biblia jest otłuszczone, ociężałe, zatwardziałe. Otwiera je na dobro, by nie było „skamieniałe” w złych wyborach. Pan Bóg mówi w Księdze Ezechiela, że da ludowi nowe serce: „Z ciała ich usunę serce kamienne, a dam im serce cielesne (11, 19). Oczywiście serce jest też symbolem uczuć i głębokich przeżyć. Zakochany z księgi Pieśni nad Pieśniami woła przecież: „Oczarowałaśme serce, siostro ma, oblubienico, oczarowałaś me serce jednym spojrzeniem twych oczu” (4, 9). Mędrzec z Księgi Przysłów ostrzega natomiast przed kobietą przewrotną: „jej wdzięków niech serce twoje nie pragnie” (6, 25). Serce, jak widać, obejmuje cały wachlarz cech i wartości zawartych w duszy oraz staje się podstawową cechą Boga-Osoby, jak to pokazuje Pismo Święte. Pan ma serce, które czuje, dokonuje wyborów i myśli: „Jakże cię mogę porzucić, Efraimie, i jak opuścić ciebie, Izraelu? […] Moje serce na to się wzdryga i rozpalają sięmoje wnętrzności” – czytamy u Ozeasza (11, 8). Także w przypadku Chrystusa Ewangelie przywołują obraz serca. Do tego obrazu w pewien sposób, choć nie wprost, odwołuje się św. Jan w swym bardzo ekspresyjnym fragmencie o boku przebitym włócznią żołnierza. Bezpośrednio mówi się natomiast o sercu tylko jeden raz: „Przyjdźcie do Mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a Ja was pokrzepię. Weźcie moje jarzmo na siebie i uczcie się ode Mnie, bo jestem cichy i pokorny sercem” (Mt 11, 28-29). To właśnie z tego apelu zrodzi się tradycja modlitwy do Najświętszego Serca Jezusa, która swój szczególny impuls znalazła w osobie św. Małgorzaty Marii Alacoque (1647-1690), kanonizowanej w 1920 roku przez Benedykta XV. W Dziejach Apostolskich (1, 24 i 15, 8) mówi się jeszcze o Bogu, który jest kardiognóste – „znawcą serca”. Potrzeba, by człowiek ofiarował swe serce – to, co stanowi najgłębszą istotę jego wnętrza – Bogu samemu. Znaczące jest pod tym względem wyjątkowe i tak bardzo cenne dla hebraizmu wyznanie wiary, zwane od jego pierwszego słowa Shema’ – „Słuchaj!” Pochodzi z Księgi Powtórzonego Prawa: „Słuchaj, Izraelu, Pan jest naszym Bogiem – Panem jedynym. Będziesz miłował Pana, Boga twojego, z całego swego serca, z całej duszy swojej, ze wszystkich swych sił” (6, 4-5). To wyznanie będzie bardzo drogie Jezusowi, który będzie je też uważał za „największe ze wszystkich przykazań” (Mt 22, 36-37). Ta „religia serca” nie oznacza jednak duchowości sentymentalnej, lecz pełne przylgnięcie całym wnętrzem do Boga.