Z nowym entuzjazmem wsłuchujemy się w słowa aniołów skierowane do Marii Magdaleny i kobiet, które przybyły do grobu: „Dlaczego szukacie żyjącego wśród umarłych? Nie ma Go tutaj; zmartwychwstał” (Łk 24, 5-6). (…) Wiara apostołów w Jezusa, oczekiwanego Mesjasza, została poddana wielkiej próbie przez zgorszenie krzyża. Gdy został aresztowany, skazany i zabity, rozproszyli się, a teraz znowu odnaleźli się razem, zaskoczeni i zdezorientowani. Zmartwychwstały jednak wyszedł naprzeciw ich niedowierzającemu pragnieniu pewności. To spotkanie nie było snem, nie było złudzeniem ani wytworem wyobraźni. To było prawdziwe doświadczenie, choć nieoczekiwane i właśnie dlatego wyjątkowo intensywne. „Przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam»” (J 20, 19). (…) Każdy z nas jak Tomasz może doświadczyć pokusy niedowierzania. Czy ból, zło, niesprawiedliwość, śmierć, zwłaszcza gdy dotykają niewinnych – na przykład dzieci, ofiary wojen i terroryzmu, chorób i głodu nie wystawiają na wielką próbę naszej wiary? A jednak, paradoksalnie, właśnie w tych przypadkach, niedowierzanie Tomasza jest użyteczne i cenne, gdyż pomaga nam oczyszczać wszelkie fałszywe koncepcje Boga i prowadzi nas ku odkryciu Jego prawdziwego oblicza: oblicza Boga, który w Chrystusie wziął na siebie wszystkie nieszczęścia zranionej ludzkości. (…) Chrystus zmartwychwstały żyje pomiędzy nami, On jest nadzieją na lepszą przyszłość. (…) Również my, zjednoczeni z Nim, gotowi oddać życie dla braci, stańmy się apostołami pokoju, posłańcami radości, która nie lęka się bólu, radości Zmartwychwstania.
„Urbi et Orbi”, 8 kwietnia 2007 r.