Dziś, tak jak przed wiekami, w wielu miejscach w Polsce tysiące mieszkańców i pielgrzymów uczestniczy w wielkotygodniowych misteriach. Od kilku lat zauważalny jest w całej Europie wzrost popularności wielkich widowisk, w których teatr miesza się z liturgią.
W przeddzień Niedzieli Palmowej, o zmierzchu, ulice Poznania zapełniają się tłumami ludzi. Starzy i młodzi, całe rodziny w komplecie, kilkuosobowe grupy chłopaków w bejsbolówkach oraz dziewczyny w przykrótkich kurtkach, młode małżeństwa z dziećmi w wózkach, wszyscy zmierzają w kierunku Cytadeli. Robi to rzeczywiście olbrzymie wrażenie, bo jeśli się wie, że idą oni oglądać Mękę Jezusa Chrystusa, to ma się wrażenie, że przenosimy się w symboliczny sposób o dwa tysiące lat wstecz.
Oto tłumy, zwykli mieszkańcy miasta, mieszanka społeczna, idzie oglądać śmierć Jezusa Chrystusa. Niczym się bowiem ten tłum nie różni od tego zebranego niegdyś w Jerozolimie. W ten sposób teatralne widowisko, zwykła inscenizacja, tyle że oparta na faktach, wkracza w obszar sacrum, gdzie wszyscy – aktorzy i widownia – biorą udział w misterium autentycznym.
Kleryk w roli kobiety
Widowiska pasyjne, dziś nazywane umownie misteriami, różnią się od typowych misteriów średniowiecznych. Okazuje się, że w ogóle trudno je jednoznacznie nazwać i określić. Nie są bowiem ani typowym dramatem liturgicznym, ani misterium, ale specyficznym ich zespoleniem, w którym elementy teatralne zgodnie współistnieją z niezwykle istotnym przeżyciem religijnym.
Pierwsze udramatyzowane historie biblijne przedstawiano w Europie już w X wieku. Miały one związek z dwoma najważniejszymi momentami liturgicznymi w życiu chrześcijanina: Bożym Narodzeniem i Zmartwychwstaniem. Szczególnie te drugie były mocno rozbudowane, choć początkowo dotyczyły tylko niedzielnej Mszy rezurekcyjnej. Tekst był najczęściej śpiewany w języku łacińskim, w którym przebiegała przecież cała liturgia. Aktorami byli wyłącznie mężczyźni i to duchowni: kapłani, klerycy lub zakonnicy i wcale nikomu nie przeszkadzało, że odgrywali role kobiece. Przedstawiana historia odbywała się zawsze w murach kościoła, a rekwizytami były szaty i paramenty liturgiczne.
Najstarszym udramatyzowanym fragmentem przechowywanym w Europie jest dialog Anioła i Marii przy pustym grobie. Nazywa się on „Visitatio Sepulchri”, czyli „Nawiedzenie Grobu”. Z czasem kanon dramatów liturgicznych – bo tak nazwano w XIX wieku tego typu inscenizacje głęboko zanurzone w liturgii – poszerzył się. Wspominanie wydarzeń związanych z Męką i Zmartwychwstaniem Jezusa odbywało się już podczas procesji w Niedzielę Palmową (Processio in Dominica Palmarum), potem przechodziło w Ostatnią Wieczerzę w Wielki Czwartek (Coena Domini – Mandatum), Złożenie Krzyża w Wielki Piątek (Depositio Crucis), aż wreszcie następowało Podniesienie Krzyża (Elevatio Crucis) połączone ze Zstąpieniem do Piekieł i Nawiedzeniem Grobu podczas jutrzni rezurekcyjnej.
Takie dramaty liturgiczne były szczególnie popularne w XII i XIII wieku w całej Europie, w niemal wszystkich ważniejszych opactwach, katedrach i kolegiatach. Później należały już do rzadkości. W XVI wieku zlikwidował je sobór trydencki. Zauważono bowiem, że inscenizacje te zaczęły wymykać się z ram liturgicznych.
Wesołe misterium
Dramat liturgiczny ewoluował w stronę widowiska świeckiego, ludycznego, które nazwano misterium. Przede wszystkim widowiska te odbywały się poza murami świątyń, najczęściej na placach przed kościołami, pod gołym niebem. Dekoracje i rekwizyty nie były już tylko symboliczne – przywiązywano do nich coraz większą uwagę, a organizacją przedstawienia nie zajmował się Kościół, ale ludzie świeccy, najczęściej jeden z cechów rzemieślniczych czy kupieckich. Aktorami byli zwykli mieszczanie, a spektakle trwały często kilka godzin i były… zabawne. Publiczność przychodziła nie po to, by przeżywać religijne uniesienia, ale żeby się pośmiać. A ponieważ misteria były mówione (a nie śpiewane) nie po łacinie, ale w językach narodowych, ten element rozrywki stał się dość istotną różnicą między misterium a dramatem liturgicznym.
Misterium mogło być wesołe, ponieważ wystawiano je zawsze po Rezurekcji, kiedy Jezus już zmartwychwstał. Tworzono dialogi oparte bardzo luźno na wydarzeniach biblijnych, dopisywano całe sytuacje, które mogły się wydarzyć, opierano się na apokryfach i ludowych podaniach. Pomijano również wątek Męki Pańskiej, np. najstarsze polskie misterium autorstwa Paulina Mikołaja z Wilkowiecka pt. „Historyja o chwalebnym zmartwychwstaniu Pańskim” zaczyna się od momentu, gdy Józef z Arymatei przychodzi do Piłata i prosi go o wydanie ciała Jezusa. Dodawano postaci i sytuacje komiczne, by uatrakcyjnić przedstawienie, a poszczególne cechy prześcigały się w bogato udekorowanych scenach. Misteria zanikły w okresie reformacji i zaczęły objawiać się w zupełnie nowej formie
w XX wieku.
Jezus i Judasz w Kalwarii
Doskonałym przykładem wielkotygodniowego misterium jest to, które odbywa się od 400 lat w Kalwarii Zebrzydowskiej. Początkowo i w Kalwarii mieliśmy do czynienia z dramatem liturgicznym, dramatyzacją tekstu z Pisma Świętego, przedstawionego w ramach obrzędów kościelnych. Tak jak w całej Polsce dotyczył on tylko tematyki rezurekcyjnej, jednak pod koniec XVII wieku zaczęto odprawiać misteria kalwaryjskie już w Wielki Czwartek.
Aktorami byli nie tylko zakonnicy, ale i przewodnicy kalwaryjscy. Specyfika Kalwarii, która jest repliką Drogi Krzyżowej w Jerozolimie, przesuwała akcent na tragedię ukrzyżowania Jezusa na Golgocie i poprzedzającą to wydarzenie krwawą Mękę.
Od ponad 60 lat w Kalwarii Zebrzydowskiej odbywają się misteria według nowego, współczesnego scenariusza. Wielkotygodniowe Misterium Męki Pańskiej zaczyna się w Niedzielę Palmową wjazdem Chrystusa na osiołku do Jerozolimy. Następnie w Wielką Środę przedstawiane są sceny poprzedzające Mękę, m.in. „Zdradę Judasza” czy „Posiedzenie Sanhedrynu”. Kulminację misterium kalwaryjskie osiąga
w Wielki Czwartek i Piątek, gdy ucharakteryzowani na apostołów, kapłanów żydowskich i żołnierzy okoliczni mieszkańcy przedstawiają ostatnie dni Chrystusa: pojmanie, sąd, drogę krzyżową i Mękę. Co roku, aby wziąć udział w tym religijnym widowisku, przyjeżdża do Kalwarii niemal 100 tysięcy pielgrzymów. W Europie i na świecie jest wiele miejsc o podobnej długiej tradycji w przedstawianiu scen Męki Pańskiej. Od 1982 roku istnieje i działa Europejskie Stowarzyszenie Miejsc Wystawiających Mękę Pańską EUROPASSION, jednocząc duchowymi więzami ponad 50 takich miejsc w Europie.