Mądra i ciekawa (nr 53/2006)
Przed świętami dostałem „Przewodnik Katolicki”. Przyznam się, że po raz pierwszy przeczytałem Wasz tygodnik i uznałem go za najciekawszy, jaki kiedykolwiek czytałem. Jest to bardzo mądra gazeta, która pomogła mi w wielu sprawach i umocniła moją wiarę. Szczególnie podobały mi się artykuły o ks. Kazimierzu Herudzie oraz o wprowadzeniu stanu wojennego („PK”53/2006 – przyp. red.). Pragnę zaznaczyć, iż od ośmiu miesięcy odbywam karę pozbawienia wolności. Bardzo dużo zrozumiałem przez ten czas, głównie dzięki Panu Bogu.
Tom
Lekarska sensacja (nr 2, str. 44-45)
Czytając artykuł „Szpital wysokiego ryzyka” w nr. 2 „Przewodnika Katolickiego”, odnosi się wrażenie, iż największym wrogiem pacjentów, czyli nas wszystkich, są lekarze.
Martwi mnie bardzo fakt, iż nawet redaktorzy „PK” przyjmują ogólną tendencję mediów pogoni za sensacją i szukania przysłowiowej „dziury w całym”. A może Autorka tego tekstu napisałaby o tych tysiącach, może nawet milionach pacjentów, którym lekarze pomogli, często mimo kiepskich wynagrodzeń, złych warunków pracy i pracy ponad normę. Jeżeli brakuje Pani pozytywnych tematów, chętnie podzielę się własnym doświadczeniem.
M. Dudzińska
Odpowiedź
Bardzo dziękuję za komentarz do mojego artykułu. Spodziewałam się, że spotka się on z dezaprobatą wielu osób, zwłaszcza związanych ze środowiskiem lekarskim. Niestety, wielu lekarzy mało przejmuje się faktem, że liczba błędów i zaniedbań lekarskich w naszym kraju wynosi 20-30 tys. rocznie, i przechodzi nad tym do porządku dziennego. Poruszanie tego problemu nazywa Pani szukaniem przysłowiowej „dziury w całym”. O ile się nie mylę, mniej więcej podobną liczbę wypadków drogowych rocznie powodują nietrzeźwi kierowcy. Czy pisanie o nich to też jedynie zwykłe szukanie sensacji? Wątpię, choć przecież można zamiast o nich pisać o tysiącach albo milionach kierowców, którzy jeżdżą prawidłowo, mimo że są często przemęczeni, mają złe warunki pracy i źle zarabiają. Inny przykład. Nieskromnie stwierdzę, że w „Przewodniku Katolickim” ukazuje się sporo dobrych artykułów. Jednak w swoim liście nie napisała Pani o żadnym z nich. Zajęła się Pani tylko tym jednym, który się Pani nie spodobał. Czy oznacza to, że Pani też szuka „dziury w całym”? To tylko mniej lub bardziej udane porównania, ale problem błędów medycznych pozostaje. Ganienie dziennikarzy za to, że poruszają tę sprawę na pewno w niczym nie pomoże. Wspomniany artykuł był jednym z nielicznych opublikowanych w „PK”, który dotyczył błędów medycznych. Częściej pisaliśmy o sukcesach i problemach polskich lekarzy (genetyków, transplantologów, kardiologów czy onkologów).
Renata Krzyszkowska
Wzajemne wsparcie (nr 2/2007)
W związku z kłopotami finansowymi pana Edmunda („Listy do redakcji”, „PK” 1/2007) jestem gotowa dwa razy w miesiącu przesłać mu czyste egzemplarze, o ile otrzymam adres. Mogę również dołączyć gazetę „Pani Domu” dla jego małżonki.
Irena Kleczewska
Przesyłka na Białoruś (nr 3/2007)
Do redakcji zadzwoniła Czytelniczka, która postanowiła podzielić się z innymi swoją radą dotyczącą przesyłania „Przewodnika Katolickiego” na Białoruś („Listy do redakcji”, „PK”3/2007). Mianowicie owa emerytka od lat przesyła naszą gazetę paczką nieprzekraczającą 0,5 kg. Koszt takiej przesyłki wynosi 11 zł. Zaznacza również, iż nigdy paczka o takiej wadze nie została zwrócona nadawcy.