Gdy stale się kłócicie
PK
Fot.
Jeżeli każda rozmowa z nastoletnim dzieckiem kończy się kłótnią, podniesionym głosem i oskarżeniami, warto popracować nad komunikacją.
Przed rozmową ustal z mężem (żoną) priorytety, czyli te zasady, które nie są negocjowalne np. sprawa seksu, narkotyków. Pozwólcie na negocjacje spraw mniej istotnych z punktu widzenia zdrowia i etyki np. kwestię ubioru, muzyki,...
Jeżeli każda rozmowa z nastoletnim dzieckiem kończy się kłótnią, podniesionym głosem i oskarżeniami, warto popracować nad komunikacją.
Przed rozmową ustal z mężem (żoną) priorytety, czyli te zasady, które nie są negocjowalne – np. sprawa seksu, narkotyków. Pozwólcie na negocjacje spraw mniej istotnych z punktu widzenia zdrowia i etyki – np. kwestię ubioru, muzyki, fryzury, hobby.
Choć możesz czuć się zraniony postępowaniem dziecka, nie bierz tego do siebie. Nastolatki najczęściej ranią rodziców nie dlatego, że ich nienawidzą, lecz dlatego że czują się niepewne, zestresowane, zmieszane.
Spróbuj zrozumieć, dlaczego dziecko się źle zachowuje. Rozmowa o przyczynach problemu zamiast koncentrowania się na złym zachowaniu często pomaga.
W czasie rozmowy wprowadźcie zasadę, że mówi jedna osoba. Jeżeli krzyczycie, przerywacie sobie itp., wybierzcie jakiś przedmiot – np. kopyść i ustalcie, że mówi tylko osoba ją trzymająca. Gdy skończy – przekazuje ją rozmówcy.
Pokaż, że rozumiesz, co dziecko czuje, np. mówiąc: „Widzę, że jesteś przygnębiony/ nie masz ochoty rozmawiać...”.
Zawsze mów, co czujesz w związku z zachowaniem dziecka. Unikaj oskarżeń. Mów o pozytywnych intencjach stojących za konkretnymi zasadami i zakazami. Np. „Martwię się o ciebie, chcę Cię chronić, a wiem, że ten film zawiera sceny pornograficzne, obawiam się, że taki widok zrani twą wrażliwość i ukształtuje wypaczony pogląd na seks”. Proś dziecko, by zrobiło to samo – powiedziało, co czuje i na czym mu zależy w danej sprawie. To podstawa dojścia do rozsądnego rozwiązania.