Św. Piotr Chryzolog (+ ok. 450) o narodzinach męczenników
PK
Fot.
Ponieważ zebraliśmy się dla Boga dziś, aby obchodzić dzień narodzin
św. Cypriana, w którym on w prawdziwej walce odniósł zwycięstwo nad szatanem (...), dlatego trzeba, abyśmy się cieszyli i radowali. Gdy zaś słyszycie o narodzinach świętego, nie sądźcie, najmilsi, że chodzi o dzień, w którym rodzimy się w ciele, nie z łona matki w łono ziemi, ale w którym z ziemi rodzimy...
Ponieważ zebraliśmy się dla Boga dziś, aby obchodzić dzień narodzin
św. Cypriana, w którym on w prawdziwej walce odniósł zwycięstwo nad szatanem (...), dlatego trzeba, abyśmy się cieszyli i radowali. Gdy zaś słyszycie o narodzinach świętego, nie sądźcie, najmilsi, że chodzi o dzień, w którym rodzimy się w ciele, nie z łona matki w łono ziemi, ale w którym z ziemi rodzimy się do nieba, z trudu do odpoczynku, spośród pokus do spoczynku, z utrapień do rozkoszy, ale nie tych, które odpłyną, ale mocnych, stałych i wiecznych, ze śmiertelnych, ziemskich radości, do uwieńczenia i chwały. (...) Gdy więc obchodzimy święto tego rodzaju, nie sądź, mój drogi, że narodziny obchodzi się tylko wśród jedzenia i uczt wystawnych, ale przez postawienie przed oczyma tego, co należy naśladować, co czcisz przez pamięć męczennika.
Patrz więc, mój drogi, na ochoczość otaczającego ludu. W owym dniu męczeństwa stał tłum bezbożników wtedy, gdy święty Cyprian był ścięty z rozkazu tyrana. Wtedy to był tłum złych ludzi, szeregi gapiów. Teraz natomiast zbiegł się pobożny lud wiernych, którzy wspólnie się radują. Wtedy był tłum szalejących, dziś – radujących się, wtedy zrozpaczonych, dziś – pełnych ufności.
I dlatego urodziny męczenników obchodzone są wśród corocznej radości, aby to, co zostało raz dokonane, trwało w pamięci pobożnych po wszystkie wieki...
Ojcowie żywi, t. 9, Kraków 1991