Logo Przewdonik Katolicki

Święci w koronkowych szatach

Marcin Makohoński
Fot.

Kiedy niespełna piętnaście lat temu, w jednym z poznańskich antykwariatów, po raz pierwszy zobaczył święte obrazki wykonane w niespotykanej już dzisiaj technice koronkowej czy raczej karty dewocyjne, gdyby nazywać je zgodnie z fachową literaturą kupił kilka, za niezbyt wygórowaną sumę. Tak zaczęła rodzić się kolekcja, która dziś liczy przeszło 300...

Kiedy niespełna piętnaście lat temu, w jednym z poznańskich antykwariatów, po raz pierwszy zobaczył święte obrazki wykonane w niespotykanej już dzisiaj technice „koronkowej” – czy raczej karty dewocyjne, gdyby nazywać je zgodnie z fachową literaturą – kupił kilka, za niezbyt wygórowaną sumę. Tak zaczęła rodzić się kolekcja, która dziś liczy przeszło 300 przeróżnych obrazków, a której twórcą i właścicielem jest ks. Szczepan Szymendera, proboszcz parafii pw. św. Stanisława w Pruścach.

Pasja zbierania trwa nieustannie w mojej rodzinie od trzech pokoleń – tłumaczy ks. Szczepan Szymendera. – Zbierał mój dziadek, tata i starszy brat. Moja przygoda z kolekcjonerstwem zrodziła się w latach dzieciństwa. Zacząłem wówczas zbierać i segregować monety będące w obiegu. Nie było to nic szczególnego, ale przez lata kolekcja ta bardzo się rozrosła. Porzuciłem ją, kiedy podjąłem studia w seminarium duchownym. Po latach „nałóg” zbieracza odezwał się na nowo. Wtedy też zainteresowałem się świętymi obrazkami, których wspaniałe wzory, motywy i kształty, a przede wszystkim technika wykonania budzą dzisiaj zachwyt i uznanie.

Sztuka tworzenia
Chlubą kolekcji ks. Szymendery są karty dewocyjne ze wspaniałymi tłoczeniami i koronkowym, perfekcyjnie wycinanym tłem. – Pochodzą one z XIX i pocz. XX wieku, głównie z manufaktur w Niemczech, Austrii i Francji – mówi ks. proboszcz Szymendera. – Wykonywane zaś były na zamówienie wielu krajów, w tym Polski. Dlatego też w swojej kolekcji posiadam obrazki z napisami w różnych językach oraz z przedstawieniami miejsc kultu w całej Europie. Służyły one do wielu celów: jako zakładki w książeczkach do nabożeństwa, jako swoiste amulety chroniące od zła, albo po prostu oprawiane w ramki zdobiły ściany domostw. Były również i takie obrazki, które wkładano zmarłym do ust, jako pewną przepustkę do nieba albo takie, które stanowiły cenną pamiątkę z odbytych pielgrzymek, chrztów, spowiedzi, kolęd i odpustów.

Laikowi wiele ze świętych obrazków w kolekcji ks. Szczepana wydaje się być do siebie bardzo podobnych. Jednak, jak przekonuje pasjonat, różnią się one prawie niedostrzegalnymi motywami, które pozwalają precyzyjnie datować obrazki. Najstarszy obrazek w całym zbiorze pochodzi z XVIII wieku i wykonany jest nie na papierze, ale na jedwabiu. Najcenniejszy zaś jest dla zbieracza ten, który podarował mu jego dziadek, z wypisaną starannie dedykacją.


Jeden z najstarszych obrazków z kolekcji ks. Szymendery

Kolekcja ks. proboszcza
Kolekcja obrazków z koronkami liczy ponad 300 egzemplarzy. Drugie 300 sztuk, jakie ma w swoich zbiorach ks. Szymandera stanowią niemniej zabytkowe i cenne karty dewocyjne bez koronek. – Coraz rzadziej karty te można dostać w antykwariatach, chociaż do naszych czasów zachowało się ich sporo – mówi proboszcz kolekcjoner. – Więcej można ich nabyć na aukcjach internetowych, zarówno w Polsce, jak i za granicą. Na bieżąco, o ile czas pracy pozwala, śledzę również fachową literaturę dotyczącą sztuki dewocyjnej oraz koresponduję i wymieniam doświadczenia z innymi zbieraczami.

Zbiory ks. proboszcza Szymendery można oglądać nie tylko na plebanii w Pruścach. Trzykrotnie były one częścią ekspozycji wystawianej w Rogozińskim Centrum Kultury. Obecnie trwają również rozmowy o wystawie zbiorów w Poznaniu.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki