Co się zmienia w życiu kobiety, kiedy zostaje żoną?
Chyba najważniejszą różnicą jest to, że pojawia się w życiu kobiety mężczyzna, z którym przebywa o wiele więcej czasu. Nie są to już wspólne wakacje czy spotkania, które kończyły się rozstaniem. Od tego momentu razem mieszkamy, razem śpimy, wspólnie jemy śniadanie, obiad, kolację. Żyjemy po prostu razem.
Z mojej perspektywy widzę, że sam moment ślubu dużo zmienia. Zauważyłam np. wiele pozytywnych zmian w moim mężu. Na nowo odkryłam, jakim jest wspaniałym człowiekiem. Zaczęliśmy wzajemnie troszczyć się o siebie. Kiedy zamieszkaliśmy we własnym domu poczułam, że jesteśmy za siebie odpowiedzialni. Ja, jako żona, jestem podległa mężowi, a on, jako mąż, musi o mnie dbać.
Dlaczego warto wychodzić za mąż?
W świecie, gdzie jest mnóstwo par żyjących w nieformalnych związkach, dla mnie jako katoliczki zawarcie małżeństwa sakramentalnego było czymś oczywistym. Dlaczego? Dlatego, że ślubując przed Bogiem, czuję się bardziej bezpieczna. Jestem pewna, że moje małżeństwo jest zabezpieczone przez Boga, że On będzie je umacniał. Szczególnie dostrzegam to podczas trudnych momentów. Siadamy wówczas razem z moim mężem przy świecy i prosimy Boga, aby pomógł nam rozwiązać problemy.
Jakie zmiany w życiu żony powoduje narodzenie się dzieci?
Pierwsze dziecko przewraca świat do góry nogami. To totalna nowość w życiu męża i żony. To ktoś, kto zajmuje większość czasu i przestrzeni życia małżeńskiego. Potem przychodzą kolejne dzieci. Pamiętam, że dopiero przy trzecim dziecku dostrzegłam, jak wielkim cudem są dzieci. Potrafiłam godzinami leżeć i patrzeć, jak moje maleństwo się rozwija, jak się zmienia każdego dnia. Dzieci zmieniają rodziców. Widzę to szczególnie kiedy jestem zmęczona, niecierpliwa albo rozdrażniona, a dzieci potrzebują matczynego ciepła. Gdy przytulają się, matka, pomimo zmęczenia, zdolna dać jest im tej miłości, której oczekują.
Z Agnieszką Garstecką, szczęśliwą żoną i matką, rozmawiali:
Patryk A. Nachaczewski,
Szymon Puchalski