Prorok sprawiedliwości społecznej - Amos
ks. Tadeusz Hanelt
Mijało niemal dwieście lat od momentu, gdy po śmierci króla Salomona państwo rządzone przez dynastię Dawida rozpadło się na dwie części: królestwo Judy, którym nadal władali królowie z domu Dawidowego, i królestwo Izraela część północną dawnego państwa, rządzonego przez różnych dowódców armii, którzy zazwyczaj drogą zamachu stanu dochodzili do władzy.
Czasy Amosa
Po...
Mijało niemal dwieście lat od momentu, gdy po śmierci króla Salomona państwo rządzone przez dynastię Dawida rozpadło się na dwie części: królestwo Judy, którym nadal władali królowie z domu Dawidowego, i królestwo Izraela – część północną dawnego państwa, rządzonego przez różnych dowódców armii, którzy zazwyczaj drogą zamachu stanu dochodzili do władzy.
Czasy Amosa
Po królu Jeroboamie, który oderwał północ od Judy i zbudował odszczepieńcze sanktuaria w Betel i Dan, przyszły dynastie Omriego i Jehu. Obaj byli dowódcami armii i zdobyli tron siłą. Synem pierwszego był król Achab, z którym całe życie toczył wojnę prorok Eliasz. Drugi był nieprzeciętnym mordercą, który nie tylko wymordował dziesiątki osób należących do rodziny królewskiej, ale zabijał każdego, kto stanął mu na drodze.
Prawnukiem Jehu był król Jeroboam II, panujący ponad 40 lat, w połowie VIII wieku przed Chrystusem. To on przywrócił granice Izraela od Wejścia do Chamat aż do morza Araby [...] I Pan nie wydał wyroku wytracenia imienia Izraela pod niebem, ale ocalił go ręką Jeroboama syna Joasza. Główny wróg Izraela – Damaszek – został pokonany i złupiony przez Asyrię. Izrael żył teraz w pokoju przez dziesiątki lat jako wasal Asyrii. Jeroboam II był mądrym władcą. Zagarnął tereny Zajordania od bezsilnego Damaszku. Na południe kraj sięgał do Morza Czerwonego. Rozwinął się szeroki handel z krajami podległymi imperium asyryjskiemu. Pokój i przyjaźń panowała między niegdyś zwaśnionymi krajami Judy i Izraela. Kraj się bogacił dzięki handlowi i pracowitości swych mieszkańców.
Sytuacja społeczna czasów Amosa
Niestety równocześnie z bogaceniem się związanych z dworem królewskim, biednieli pozostali. Biedacy musieli się zapożyczać, by przeżyć. Zaciągali długi i aby móc je zwrócić, musieli oddawać bogaczom własne pola i domy. Nie mogąc spłacić długu, byli zabierani w niewolę, a następnie sprzedawani. Wśród zamożnych powstało nawet powiedzenie: Będziemy kupować sprawiedliwego za srebro, a ubogiego za parę sandałów. Żądni coraz większej liczby dóbr bogacze stosowali gwałt, przekupywali sędziów – nad prawem zapanowała przemoc i niesprawiedliwość. Nad miastem górowały wspaniałe pałace bogaczy, zdobione kością słoniową, wzmagała się rozpusta, pijaństwo, ucisk i wyzysk. Wówczas pojawił się prorok z Tekoa – Amos. Pochodził z niewielkiej mieściny położonej 18 km na południe od Jerozolimy, z królestwa judzkiego. Był właścicielem stad wołów i owiec. Miał także liczne sady z drzewami sykomorów, które rodziły owoce podobne do fig.
Działalność Amosa
Gdy zaczął głosić słowo Boga w królestwie izraelskim, budził powszechne zdumienie. Jakże to? Judejczyk głoszący słowa Pana na terenie Izraela? Bogaty posiadacz ziemi i trzód ostro krytykujący niesprawiedliwości bogaczy? Człowiek posiadający dom i ziemię, który opuszcza swe posiadłości, rodzinę i kraj, by iść głosić obcym ludziom, jako prorok, wyrocznie Jahwe? Nie mieściło to się w głowie słuchaczom Amosa. On jednak wyjaśniał: Nie jestem ja prorokiem, ani nie jestem uczniem proroków, gdyż jestem pasterzem i tym, co nacina sykomory. Od trzody bowiem wziął mnie Pan i rzekł do mnie Pan: «Idź, prorokuj do narodu mego, izraelskiego». [...] Gdy lew zaryczy, któż się nie ulęknie? Gdy Pan Bóg przemówi, któż nie będzie prorokować?
Działalność Amosa nie trwała długo. Może parę miesięcy roku 750 p.Chr. Głosił wyrocznie Jahwe w sanktuariach w Gilgal, Samarii i Betel i swymi słowami wzbudzał przerażenie. Potępiał głośno powszechnie znane wykroczenia, o których mówiono tylko po cichu: wołające o pomstę do nieba krzywdy, niesprawiedliwości, wyzysk biedaków. Mówił o bogaczach: W bramie [w sądzie] nienawidzą dowodzącego słuszności, nie cierpią tego, który mówi prawdę. Ponieważ deptaliście biednego i daniny w zbożu braliście od niego, możecie zbudować sobie domy z kamienia ciosanego, lecz nie będziecie w nich mieszkali; możecie piękne winnice zasadzić, lecz nie będziecie pili z nich wina. Albowiem poznałem mnogie wasze złości i grzechy wasze liczne, o wy, ciemięzcy sprawiedliwego, biorący okup i uciskający w bramie ubogich!
Zwracając się bezpośrednio do krzywdzicieli, należących do dworu królewskiego czy pochodzących z arystokracji, spośród kapłanów, wołał do nich w imieniu Boga: Słuchajcie tego wy, którzy gnębicie ubogiego i bezrolnego pozostawiacie bez pracy, którzy mówicie: «Kiedyż minie nów księżyca, byśmy mogli sprzedawać zboże? Kiedyż szabat, byśmy mogli otworzyć spichlerz? A będziemy zmniejszać efę, powiększać sykl i wagę podstępnie fałszować». Przysiągł Pan na dumę Jakuba: «Nie zapomnę nigdy wszystkich ich uczynków!».
Czego Bóg chce od swych wyznawców
Bogacze sądzili, że ich czysto zewnętrzna pobożność, uczęszczanie do sanktuariów Jahwe na nabożeństwa, składanie bogatych ofiar wystarczą, by zakryć przed Bogiem wszystkie popełniane niesprawiedliwości i łajdactwa. Prorok mówił do nich w imieniu Boga: Nienawidzę, brzydzę się waszymi świętami. Nie będę miał upodobania w waszych uroczystych nabożeństwach. Bo kiedy składacie Mi całopalenia i wasze ofiary, nie znoszę tego, a na ofiary biesiadne z tucznych wołów nie chcę patrzeć. Idź precz ode Mnie ze zgiełkiem pieśni twoich i dźwięku twoich harf nie chcę słyszeć. Niech twoja sprawiedliwość wystąpi jak woda z brzegów i prawość jak potok nie wysychający wyleje!
Czego więc chciał Bóg od swych czcicieli? Szukajcie dobra, nie zła, abyście żyli – wołał Amos. Miejcie w nienawiści zło, a miłujcie dobro! Wymierzajcie w bramie sprawiedliwość! Szukajcie Pana, a żyć będziecie! Niestety, poddani króla Jeroboama II wyrażali jedynie zaciekawienie tym, co mówił prorok, ale wcale nie mieli zamiaru zmieniać swego postępowania. Na groźby wypowiadane przez Amosa, jak na przykład słowa zapowiadające katastrofę narodową, które przekazał im w imieniu Pana: Oto oczy moje, Pana Boga, zwrócone są na królestwo grzeszne i zgładzę je z powierzchni ziemi – odpowiadali wzruszeniem ramion. Dokoła panował pokój, bogacono się i nic nie zapowiadało przewrotu ani obcego najazdu. Nie zwracano uwagi na cierpienia biedaków. Nie wierzono prorokowi.
Starcie w Betel
Pewnego dnia Amos wszedł do królewskiego sanktuarium w Betel i wobec licznych tłumów zaczął wołać: Od miecza umrze Jeroboam i Izrael będzie uprowadzony ze swej ziemi! Tak mówi Pan: «Żona twoja w mieście będzie nierządnicą. Synowie zaś i córki twoje od miecza poginą. Ziemię twoją sznurem podzielą. Ty umrzesz na ziemi nieczystej, a Izrael zostanie ze swej ziemi uprowadzony». Oburzony arcykapłan świątyni Amazjasz wysłał donos do króla, aby aresztowano proroka. Równocześnie wyrzucił Amosa z sanktuarium, mówiąc: Widzący, idź, uciekaj sobie do ziemi Judy! I tam jedz chleb i tam prorokuj! A w Betel więcej nie prorokuj, bo jest ono królewską świątynią i królewską budowlą. Amos opuścił Betel, opuścił królestwo izraelskie, które nie chciało słuchać ostrzeżeń Pana i powrócił do swojego kraju. A Pan już więcej nie przemawiał przez jego usta.
Spełnienie się gróźb Amosa
Syn Jeroboama został zamordowany po sześciu miesiącach panowania. Nie minęło dwadzieścia lat, gdy przestało istnieć państwo Damaszku, a z Izraela ostało się kadłubowe państewko wokół Samarii, które po paru latach zamieniło się w gruzy. Mieszkańcy tego państewka zostali w 722 r. p.Chr. przesiedleni przez najeźdźców, Asyryjczyków, na tereny odległe od ich ojczyzny i pamięć o nich zaginęła. Przepowiednia Amosa spełniła się.