Logo Przewdonik Katolicki

Batszeba

ks. Tadeusz Hanelt
Fot.

Słońce powoli zachodziło za wzgórzami jerozolimskimi. W Jerozolimie ruch powoli ustawał. Król wyszedł na taras pałacu, by spojrzeć na swoje miasto. Wszędzie słychać było gwar, gdzieniegdzie zapalano już oliwne lampki. Niedaleko pałacu, na podwórku niewielkiego domu, Dawid dojrzał nagą kobietę. Cudzołóstwo Widocznie zapragnęła przed nocą się wykąpać. Napełniła naczynie...

Słońce powoli zachodziło za wzgórzami jerozolimskimi. W Jerozolimie ruch powoli ustawał. Król wyszedł na taras pałacu, by spojrzeć na swoje miasto. Wszędzie słychać było gwar, gdzieniegdzie zapalano już oliwne lampki. Niedaleko pałacu, na podwórku niewielkiego domu, Dawid dojrzał nagą kobietę.

Cudzołóstwo
Widocznie zapragnęła przed nocą się wykąpać. Napełniła naczynie wodą i na podwórcu swego domu, otoczonym ze wszystkich stron murem, rozpoczęła kobiecą toaletę. Była pewna, że nikt jej nie widzi. Niestety, z wyżyn tarasu królewskiego pałacu była doskonale widoczna w promieniach zachodzącego słońca. Dawidowi wydała się bardzo piękną kobietą. Zapragnął ją mieć. Nie wiedział jednak, kim jest, czy jest zamężna, czy są inne osoby w jej domu. Wezwał swe sługi i nakazał im zasięgnąć informacji na jej temat. Odpowiedziano mu: To jest Batszeba, córka Eliama, żona Uriasza Chetyty. Jej mąż był na wojnie z Ammonitami, a w domu nikogo nie było. Polecił służącym przyprowadzić ją do pałacu. Z bliska wydała mu się jeszcze bardziej zachwycająca. Można powiedzieć, że niemłody już król Dawid po prostu stracił dla niej głowę. Spędził z nią noc i rankiem, nagrodziwszy sowicie, odesłał do domu. Miał nadzieję, że wiadomość o tej – jak sądził „drobnej przygodzie” – nie rozejdzie się i nie dojdzie do skandalu, że król uwiódł żonę swego oficera, walczącego na froncie.

Próby zatarcia śladów
Po kilku tygodniach Batszeba przekonała się, że poczęła z królem dziecko, i przesłała wiadomość do Dawida: Jestem brzemienna. Dawid wpadł w popłoch. Sprawa groziła nie lada skandalem. Cudzołóstwo było karane śmiercią. Trudno sobie wyobrazić, by króla skazano na śmierć, bo kto, oprócz Boga, mógłby go sądzić, ale taka kara groziła niewątpliwie Batszebie. Dawid postanowił ukryć swój czyn podstępem. Wysłał posłańców do Joaba, dowódcy armii Uriasza, męża Batszeby, oblegającej stolicę Ammonitów, i polecił mu zawrócić Uriasza do Jerozolimy.

Mąż Batszeby jako zdyscyplinowany oficer stawił się po kilku dniach w pałacu królewskim. Dawid wypytywał o powodzenie Joaba, ludu i walki. Po dłuższej rozmowie rzekł do niego, uśmiechając się życzliwie: Wstąp do swojego domu i umyj sobie nogi. Miał nadzieję, że Uriasz spędzi noc u boku żony i dziecko, które przyjdzie na świat za kilka miesięcy, będzie uważane za potomka jej męża. Uriasz jednak nie poszedł do swego domu, lecz położył się spać u bramy pałacu królewskiego. Można by sądzić, że uczynił to z powodów religijnych, gdyż mężczyźni walczący na świętej wojnie nie powinni zbliżać się do kobiet. Wydaje się jednak, że przyczyna była inna. Ktoś „życzliwy” poinformował już Uriasza o tym, co stało się z jego żoną i oficer nie miał zamiaru służyć królowi za tarczę jego niecnego uczynku.

Wezwany do króla i zapytany, dlaczego nie nocował we własnym domu, odparł: Arka, Izrael i Juda przebywają w namiotach, podobnie też i pan mój, Joab, wraz ze sługami mego pana obozują w otwartym polu, a ja miałbym pójść do swojego domu, aby jeść, pić i spać ze swoją żoną? Na życie Pana i na twoje, czegoś podobnego nie uczynię. Król podjął jednak jeszcze jedną próbę przeprowadzenia swego planu. Zaprosiwszy Uriasza na wieczerzę upoił go winem – mimo to Uriasz nie poszedł do swojego domu. Następnego dnia król zaślepiony swoim grzechem postanowił definitywnie zrealizować swój zamiar. Odsyłając Uriasza na front, polecił mu oddać Joabowi tajny rozkaz: Postawcie Uriasza tam, gdzie walka będzie najbardziej zażarta, potem odstąpicie go, aby został ugodzony i zginął. Joab wypełnił rozkaz Dawida. Posłał Uriasza na pewną śmierć. Batszeba, dowiedziawszy się o śmierci swego męża, wypełniła należne oznaki żałoby, i gdy czas żałoby minął, przeniosła się do pałacu jako kolejna żona Dawida. Po kilku miesiącach urodził się syn, uznany za syna królewskiego.

Kara
Dawidowi wydawało się, że jego występek nie został przez ludzi zauważony i sprawa zostanie zapomniana. Jednak Bóg, Sędzia ludzkich uczynków, ujął się za krzywdą Uriasza. Do Dawida przybył pewnego dnia niespodziewanie prorok Natan i opowiedział mu takie zdarzenie. W pewnym mieście było dwóch ludzi, jeden był bogaczem, a drugi biedakiem. Bogacz miał owce i wielką liczbę bydła, biedak nie miał nic, prócz jednej małej owieczki, którą nabył. [...] Raz przyszedł gość do bogacza, lecz jemu żal było brać coś z owiec i własnego bydła, czym mógłby posłużyć podróżnemu, który do niego zawitał. Więc zabrał owieczkę owemu biednemu mężowi i tę przygotował mężowi, co przybył do niego.

Wysłuchawszy opowiadania, oburzony Dawid zerwał się z tronu i wykrzyknął do proroka: Na życie Pana, człowiek, który tego dokonał, jest winien śmierci. Wtedy Natan, wskazując palcem na króla, rzekł z wielką mocą: Ty jesteś tym człowiekiem. To mówi Pan Bóg Izraela: Ja namaściłem cię na króla nad Izraelem. Ja uwolniłem cię z rąk Saula. [...] Czemu zlekceważyłeś słowo Pana, popełniając to, co złe w jego oczach ? Zabiłeś mieczem Chetytę Uriasza, a jego żonę wziąłeś sobie za małżonkę. [...] To mówi Pan: Oto Ja wywiodę przeciw tobie nieszczęście z twojego własnego domu...

Dawid, słysząc te przerażające słowa, padł na kolana przed Natanem i zawołał: Zgrzeszyłem wobec Pana! Na to wyznanie prorok odpowiedział, że miłosierny Bóg przebacza mu jego grzech, ale nie uniknie kary za tak zuchwałe złamanie prawa Bożego. Karą będzie śmierć niemowlęcia. To zapowiedziawszy, Natan opuścił pałac królewski. Król rozpoczął surową pokutę, błagając o życie swego dziecka. Nic nie jadł, całe noce spędzał leżąc krzyżem na ziemi i modląc się. Po siedmiu dniach dziecko zmarło. Zapowiedź proroka się spełniła. Bóg nie pozwolił kpić ze swych przykazań, nawet królowi.

Syn Batszeby królem
Żałoba po dziecku i cierpienie z powodu jego utraty połączyły jeszcze ściślej Dawida i Batszebę. Król współczuł jej serdecznie i kochał ją z całego serca. Niedługo też potem stała się ponownie brzemienną i urodziła syna, następcę Dawida – Salomona. Zakochany w żonie król obiecał jej, że to właśnie ten syn, mimo że jest młodszy od innych synów królewskich, gdy dorośnie, zasiądzie na jego tronie.

Minęło wiele lat. Salomon stał się dojrzałym młodzieńcem, a Dawid postarzał się i ciężko zachorował. Każdego dnia spodziewano się jego śmierci. Najstarszy syn królewski, Adoniasz, nie mogąc doczekać się śmierci ojca i przejęcia rządów, urządził ucztę u bram Jerozolimy, koło źródła Rogel i zaprosił najważniejsze osoby w królestwie, by ogłosić się królem. Nie zaprosił jednak ani proroka Natana, ani Salomona; co więcej, nie uzyskał zgody Dawida na tego rodzaju proklamację. Dowiedziawszy się o tym swoistym zamachu stanu, Batszeba weszła do sypialni, oddała pokłon ciężko choremu królowi i rzekła: Panie mój! Tyś poprzysiągł twojej służebnicy, na Pana Boga twego:«Salomon, twój syn, będzie królował po mnie i on będzie zasiadał na moim tronie». A oto teraz Adoniasz stał się królem! A ty, panie mój, królu, nic o tym nie wiesz. Na te słowa wszedł Natan i potwierdził wiadomość, że Adoniasz ogłosił się królem. Rozgniewany król kazał natychmiast wezwać dowódcę gwardii królewskiej Benajasza i arcykapłana Sadoka. Następnie polecił im posadzić Salomona na mulicy królewskiej i udać się wraz z oddziałem gwardii i prorokiem Natanem do źródła Gihon. Tam winni namaścić Salomona na króla i proklamować władcą Izraela. Tak też się stało. Był to moment największego triumfu Batszeby – stała się matką króla i zasiadała na tronie, po prawicy swego syna.

Resztę dni życia spędziła spokojnie, ciesząc się wielkim szacunkiem i miłością poddanych Salomona. Oglądała wspaniałe dzieło architektoniczne zbudowane przez jej syna – Świątynię Jerozolimską. Przeprowadziła się też do pięknego, nowego pałacu królewskiego na wzgórzu Moria. Tam też, w starości, odeszła w wieczność. Chrześcijanie znają ją z Ewangelii św. Mateusza 1, 6, gdzie jest wymieniona wśród przodków Mesjasza – Jezusa Chrystusa.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki