Nie ma jak Pyzdry
PK, Michał Bondyra
Alleluja, alleluja, alleluja, wrócimy tu! śpiewali pielgrzymi, wychodząc z Pyzdr. I trudno się tym zapewnieniom dziwić.
Pyzdrzanie zawsze byli gościnni mówi jedna z parafianek w Pyzdrach. Dawniej ludzie stali dookoła kościoła z garnkami pełnymi zupy, ze wsi kompoty przynosili. Mieszkam tutaj już 17 lat i od kiedy pamiętam, zawsze tak witamy pielgrzymów.
Dziś...
– Alleluja, alleluja, alleluja, wrócimy tu! – śpiewali pielgrzymi, wychodząc z Pyzdr. I trudno się tym zapewnieniom dziwić.
– Pyzdrzanie zawsze byli gościnni – mówi jedna z parafianek w Pyzdrach. – Dawniej ludzie stali dookoła kościoła z garnkami pełnymi zupy, ze wsi kompoty przynosili. Mieszkam tutaj już 17 lat i od kiedy pamiętam, zawsze tak witamy pielgrzymów.
Dziś zdarzają się w Pyzdrach domy zdolne wykarmić solidnym obiadem nawet 30-40 osób.
– Ludzie naprawdę są tu gościnni – cieszy się brat Edward z grupy białej. Na całej trasie nie ma takich drugich: i obiad dadzą, i lody, i deser na drogę, i jeszcze czekolady – gdyby mogli, to pewnie i nieba by przychylili! Będziemy prosić Ojca Niebieskiego, żeby dał im za to wszelkie łaski. Bóg zapłać!