Logo Przewdonik Katolicki

"Sprawiedliwa" Polka

Danuta Chodera
Fot.

Wzruszająca uroczystość wręczenia medalu i dyplomu odbyła się 11 stycznia br. w siedzibie Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Poznaniu pośmiertnie Julianna Bartoszkiewicz została włączona w poczet Sprawiedliwych wśród Narodów Świata. To najwyższe izraelskie odznaczenie cywilne nadawane jest przez Instytut Pamięci Yad Vashem w Jerozolimie od 1953 r. obcokrajowcom,...

Wzruszająca uroczystość wręczenia medalu i dyplomu odbyła się 11 stycznia br. w siedzibie Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich w Poznaniu – pośmiertnie Julianna Bartoszkiewicz została włączona w poczet „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata”.

To najwyższe izraelskie odznaczenie cywilne nadawane jest przez Instytut Pamięci Yad Vashem w Jerozolimie od 1953 r. obcokrajowcom, którzy bezinteresownie, a z narażeniem życia ratowali od zagłady Żydów w czasie II wojny światowej.

Osoba uznana za „Sprawiedliwą” uhonorowana zostaje specjalnie dla niej wybitym medalem z jej imieniem i nazwiskiem, honorowym dyplomem oraz wpisaniem nazwiska na Murze Honorowym w Ogrodzie Sprawiedliwych w Jerozolimie. Na medalu jest też napis „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” oraz zdanie z Talmudu: „Kto ratuje jedno życie – ratuje cały świat”.

Duma Polaków
Medal wręczył córce zmarłej 10 lat temu bohaterki, Krystynie Bartoszkiewicz, attaché ds. kulturalnych Ambasady Izraela w Warszawie Yaakov Filkenstein. Zauważył przy tym, że Polska może być dumna z tego, iż największą grupę pośród ok. 21 tysięcy „Sprawiedliwych wśród Narodów Świata” (ponad 6 tysięcy, a liczba ta stale rośnie) stanowią Polacy. Wszyscy ci ludzie ratowali Żydów, ale historia każdego „Sprawiedliwego” jest niepowtarzalnym świadectwem wielkiej dobroci, odwagi, człowieczeństwa.

Taka jest też historia Julianny Bartoszkiewicz z Tomaszowa Mazowieckiego, która, choć była wdową z trojgiem dzieci (męża straciła na początku wojny), nie zawahała się wziąć pod swoją opiekę Żydówki Estery Waldman, kiedy tej udało się w 1943 r. uciec z getta. Ukrywała ją i jej narzeczonego, Aarona, przez całą wojnę, przenosząc się do Warszawy, a następnie do Pruszkowa. Po wojnie Estera z mężem Aaronem wyjechała do USA. Stamtąd przez wiele lat bezskutecznie usiłowała nawiązać kontakt z p. Julianną. Rodzinę Bartoszkiewiczów odnalazła dopiero w 1997 r. w Poznaniu. Wniosek o nadanie pani Juliannie tytułu „Sprawiedliwy wśród Narodów Świata” złożyła w Instytucie Yad Vashem w 2005 r.

„Bóg nad nami czuwa”
Jak wspomina Krystyna Bartoszkiewicz, jej starsi bracia zdawali sobie sprawę, że za pomoc Żydom całej rodzinie grozi śmierć. Kilka razy widzieli polskie rodziny prowadzone pod kolbami przez Niemców za ukrywanie Żydów. Mówili wtedy do Mamy, że przecież ich też to może spotkać. Ona odpowiadała im jednak: „Nie bójcie się, Bóg nad nami czuwa. Nic nam się nie stanie”.

– Przykład p. Julianny potwierdza, że tam, gdzie była zgoda, Bóg błogosławił nawet w czasie wojny, jak w Psalmie 134: „Oto jak dobrze i jak miło,/ gdy bracia mieszkają razem […], bo tam udziela/ Pan błogosławieństwa” – skomentował ks. superintendent Jan Ostryk (Kościół ewangelicko-metodystyczny).

– Bóg stworzył człowieka na swój obraz i podobieństwo, to znaczy, że w człowieku jest dobro, odblask nieskończonej dobroci Boga – zauważył bp Marek Jędraszewski. – „Nie” wobec Boga zrodziło nienawiść człowieka do człowieka: straszny los Żydów, jakim był Holokaust. Ale byli też ludzie, którzy, jak Julianna, na przekór fali nienawiści wybierali dobro – dodał bp Jędraszewski. – Dzięki niej i jej podobnym czujemy się dziś lepsi i wierzymy, że człowiek może być zawsze obrazem i podobieństwem, urzeczywistnieniem Bożej dobroci, jeśli pozostanie Mu wierny. Dziękujemy wszystkim Polakom, którzy w obliczu tak strasznych wyzwań nie zapomnieli swojego powołania do bycia człowiekiem.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki