Logo Przewdonik Katolicki

Kaczyński z Murdochem

Krzysztof Skowroński
Fot.

Rynek telewizyjny w Polsce czeka rewolucja związana z wejściem do telewizji Puls magnata medialnego Ruperta Murdocha. Właściciel News Corporation jest jednym z najpotężniejszych właścicieli mediów na wszystkich kontynentach, graczem globalnej wioski, posiadającym dostęp zarówno do wszystkich najnowszych osiągnięć i wytworów fantazji medialnych, jak i do każdego znaczącego salonu politycznego...

Rynek telewizyjny w Polsce czeka rewolucja związana z wejściem do telewizji Puls magnata medialnego Ruperta Murdocha. Właściciel News Corporation jest jednym z najpotężniejszych właścicieli mediów na wszystkich kontynentach, graczem globalnej wioski, posiadającym dostęp zarówno do wszystkich najnowszych osiągnięć i wytworów fantazji medialnych, jak i do każdego znaczącego salonu politycznego świata. A teraz właśnie wszedł na polski rynek, przejmując nic nieznaczącą, od lat borykającą się z kłopotami telewizję. Wszedł, by uczynić z niej telewizję konkurencyjną dla TVN i Polsatu.

To wydarzenie ma znaczenie polityczne. Murdoch jest graczem związanym z konserwatywnym światopoglądem, a wprowadza go do Polski premier Jarosław Kaczyński. Zresztą pobyt Murdocha w Polsce wyznaczyły trzy spotkania: z prezydentem, kolacja z premierem i śniadanie z pracownikami telewizji. Dla premiera wprowadzenie Murdocha łączy się z nadzieją na zmianę wizerunku rządu zarówno w Polsce, jak i za granicą. Murdoch wprawdzie nie tworzy telewizji propagandowej, ale dla obecnie rządzących telewizja, która nie tylko atakuje układ rządzący to już osiągnięcie.

Jeśli chodzi o obraz Polski za granicą, także tu magnat może pomóc. Pierwsze próby mieliśmy już w czasie dyskusji o pierwiastku. To w imperium Murdocha pojawiły się artykuły o tym, że poglądy i stanowisko Polaków ma obiektywnie rzecz biorąc bardzo dużo sensu i zdrowego rozsądku. Teraz czeka nas wizyta prezydenta Kaczyńskiego w Stanach Zjednoczonych i tu znów pojawi się telewizja FOX – najpopularniejszy kanał informacyjny. Jeśli poświęci jej uwagę, będzie to wydarzenie polityczne.

Strzał z telewizją Puls świadczy o skuteczności zaplecza politycznego premiera i perspektywicznym myśleniu politycznym. Wprawdzie to nie będzie narzędzie propagandy bezpośredniej, ale spluralizuje rynek idei. To, czego na razie nie udało się telewizji publicznej, może zrobić telewizja komercyjna, pozbawiona całego balastu i inercji publicznego molocha. W telewizji Puls, która zresztą zmieni nazwę, nie będzie układów koalicyjnych, nie będzie targów i nie będzie miejsca dla niefachowców. Ta rewolucja, której efekty zaczniemy oglądać, zdarzyła się w tygodniu protestu pielęgniarek, tak jak i umowa koalicyjna, która określiła plan pracy rządu na najbliższe miesiące, dając premierowi Kaczyńskiemu dalsze możliwości rządzenia. Nie wiadomo jednak, czy premier z tych możliwości skorzysta…

Choć okna jego gabinetu nie wychodzą na Aleje Ujazdowskie i nie obserwuje na bieżąco protestu pielęgniarek, a grube ściany urzędu nie przepuszczają do gabinetów hałasów protestu, to jednak sprawa jest coraz poważniejsza. Właściwie to premier w ciągu kilku dni (piszę felieton 1 lipca) musi rozwiązać konflikt, przedstawić satysfakcjonujące propozycje finansowe pielęgniarkom i stworzyć prawdziwy okrągły stół reformy służby zdrowia. Żeby ten stół był prawdziwy, muszą znaleźć się przy nim wszystkie środowiska, a na nim powinien rozgrywać się pojedynek, którego głównym podmiotem jest pacjent. Jeśli gracze zaczną myśleć tylko o sobie, jeśli nomenklatura medyczna nie zgodzi się na taką reformę systemu, w którym to co prywatne zostanie chińskim murem odgrodzone od publicznego, to z tych protestów nie będzie żadnego pozytywnego efektu. Ale jeśli strony nie uznają sytuacji za konieczność, a za szansę, będzie to wspaniała wiadomość nie tylko dla tworzącej się telewizji Puls, ale i dla innych mediów w Polsce.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki