Przerwana Msza św.
ks. Wojciech
Fot.
Było parę minut po szóstej. Obudził mnie natarczywy dzwonek domofonu. Szybko się ubrałem, wsiadłem do samochodu i pojechałem do chorego, niepewny, czy jak dotrę do jego domu, to będzie jeszcze żył. Zdążyłem. Udzieliłem sakramentu. Po powrocie do domu odmówiłem brewiarz. Dzwonek telefonu. Słyszę słowa prośby: Czy możemy prosić księdza o dokończenie Mszy św., bo nasz kapłan...
Było parę minut po szóstej. Obudził mnie natarczywy dzwonek domofonu. Szybko się ubrałem, wsiadłem do samochodu i pojechałem do chorego, niepewny, czy jak dotrę do jego domu, to będzie jeszcze żył. Zdążyłem. Udzieliłem sakramentu. Po powrocie do domu odmówiłem brewiarz. Dzwonek telefonu. Słyszę słowa prośby: Czy możemy prosić księdza o dokończenie Mszy św., bo nasz kapłan zasłabł? Po upływie pięciu minut stałem przy ołtarzu. Następnie udałem się do chorego kapłana, udzielając mu sakramentu namaszczenia chorych. Mój głos modlitwy zbiegał się z sygnałem karetki pogotowia.
*
Pan Jezus, nasz Zbawiciel, jest obecny w świętych sakramentach. Kościół udziela ich przez posługę biskupów, kapłanów i diakonów. Także jest ich strażnikiem, który broni przed nadużyciami i niepowołanymi szafarzami. Dawcą sakramentów jest Chrystus. Kościół ma prawo zmieniać ich formę. Na przykład pozwala posługiwać się językami ojczystymi przy odprawianiu Eucharystii albo zezwala na udzielenie sakramentów osobie, która trwa w przeszkodzie kanonicznej, jednak jej zdrowie zagrożone jest śmiercią. Sakrament namaszczenia chorych należy do tych, od których nie jest uzależnione zbawienie. To znaczy można umrzeć nie otrzymawszy tego sakramentu, a i tak być zbawionym. Z drugiej zaś strony jest to sakrament, który daje aż trzy łaski: odpuszczenie grzechów, pomnożenie wiary i umocnienie w słabościach.
Od dziesiątek lat nie używa się nazwy: ostatnie namaszczenie, tylko sakrament chorych albo namaszczenie chorych. Kościół w trosce o czytelność i wiarygodność tego sakramentu zabrania udzielania go ludziom zmarłym. Niestety, sakrament ten wciąż nie jest w pełni rozumiany i przyjmowany. Nieuzasadniony lęk – moim zdaniem – wynikający ze słabości wiary nie pozwala widzieć w namaszczeniu chorych żyjącego, działającego i zbawiającego Chrystusa. Powstaje pytanie: jaki sakrament wymaga największej wiary? Najświętszy Sakrament, bo to w czasie Mszy św. po Przeistoczeniu kapłan powtarza słowa: „Oto wielka tajemnica wiary”. Nie mówi tego, udzielając jakiegokolwiek innego sakramentu. A jak jest naprawdę?
Ze wspomnianych na wstępie dwóch chorych dzisiaj żyje tylko ksiądz. Codziennie staje przy ołtarzu, cieszy się życiem i sprawnością, a przede wszystkim wiarą. I tej wiary nam potrzeba, gdy przystępujemy do Komunii św. i gdy doświadczamy choroby. Prośby Boga, by tej wiary nam nie zabrakło, gdy już wyraźnie będzie nam brakować zdrowia.