Logo Przewdonik Katolicki

Mocne słowa

ks. Dariusz Madejczyk
Fot.

Jeżeli Boże Ciało jest tym szczególnym czasem, kiedy nie tylko publicznie wyznajemy i czcimy Chrystusa w Eucharystii, ale również przypominamy sobie, że w ogóle jesteśmy zobowiązani do publicznego wyznawania wiary, to tegoroczne świętowanie było pod tym względem na pewno wyjątkowe. Tak uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, jak i dni oktawy, zwłaszcza miniona niedziela,...

Jeżeli Boże Ciało jest tym szczególnym czasem, kiedy nie tylko publicznie wyznajemy i czcimy Chrystusa w Eucharystii, ale również przypominamy sobie, że w ogóle jesteśmy zobowiązani do publicznego wyznawania wiary, to tegoroczne świętowanie było pod tym względem na pewno wyjątkowe. Tak uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa, jak i dni oktawy, zwłaszcza miniona niedziela, były okazją, by przypomnieć sobie o podstawowych chrześcijańskich zobowiązaniach, które dotykają naszego codziennego życia.

Prasa w różnym świetle przedstawiała w tym czasie wypowiedzi księży biskupów udzielane podczas uroczystości Bożego Ciała i dni oktawy. W zależności od tego, co komu było wygodne, jedni chwalili zdecydowany ton i nazywanie rzeczy po imieniu; inni krytykowali – tu akurat nic nowego – „mieszanie się Kościoła do polityki”. Nie ukrywam, że i jedna, i druga reakcja tym razem mnie ucieszyła. A ucieszyły mnie one przede wszystkim dlatego, że dało się odczuć, iż po dłuższej przerwie głos Kościoła wybrzmiał mocno i zdecydowanie w mediach. Co więcej, wywołał niemniej zdecydowaną reakcję, a w niektórych środowiskach (które niemało mają sobie do zarzucenia) wręcz oburzenie.

I dobrze. Jeżeli wychodzimy na ulice naszych miast z Najświętszym Sakramentem, to nie po to, by przemykać cicho i ze spuszczoną głową bocznymi uliczkami. Publiczne wyznanie wiary w Eucharystię to przyznanie się do Chrystusa, do Jego nauki i Bożych przykazań oraz przypomnienie, że Ewangelia jest wezwaniem dla każdego z nas, by „iść i głosić” to, czego Chrystus nas uczy. Naszą postawą – a więc nie tylko czynem, ale również i słowem – mamy przemieniać świat, w którym żyjemy. Nawet jeśliby się to nie podobało niektórym politykom czy innym prominentnym działaczom.

Może te ich oburzenia i protesty przypomną nam, że w wielu sytuacjach nie warto, a czasami wręcz nie wolno milczeć. Nasz głos, jako chrześcijan, nie może być tylko głosem modlitwy – choć ten jest pierwszy – powinien poprzedzać każde działanie. Potrzeba jednak także słów, które wskazują drogę, przypominają o wartościach i piętnują zło. To od nich bowiem zależy, czy będziemy – tak jak chce Chrystus – kwasem, który przemienia całe ciasto.

Mój cytat

Od pewnego czasu w niektórych środowiskach toczy się dyskusja na temat handlu w niedzielę. W tę dyskusję zaangażowani są związkowcy, przedsiębiorcy, politycy, samorządowcy, dziennikarze i wiele innych osób. Niestety, argumentacja, jaką posługuje się większość osób zaangażowanych w tę dyskusję, ma charakter wyłącznie ekonomiczny. Chodzi przede wszystkim o to, by wykazać, kto zyska, a kto straci, gdy wprowadzi się zakaz handlu. Tymczasem nie wolno nam pomijać aspektu moralnego sprawy, bo jest on o wiele ważniejszy od aspektu ekonomicznego. Trzeba dostrzegać dobro człowieka, a nie tylko pieniądz. Trzeba zwrócenia się do Ewangelii, która jest ostatecznym punktem odniesienia dla chrześcijanina, bądź też do prawa naturalnego, które powinno być takim punktem odniesienia dla osób niewierzących.

Winniśmy wszyscy dołożyć starań, aby prawodawstwo cywilne brało pod uwagę obowiązek świętowania niedzieli. Świąteczny odpoczynek jest prawem człowieka pracy, które państwo winno gwarantować. Świętowanie niedzieli, zagwarantowane przez prawodawstwo państwowe, nie jest przypadkową okolicznością historyczną, lecz jest trwałym, powszechnym elementem duchowego dziedzictwa Europy. Powstrzymywanie się od pracy w tym dniu jest nie tylko nakazem religijnym, lecz także podstawowym prawem człowieka, prawem, którego Kościół zawsze i pod każdą szerokością geograficzną bronił, upominając się o jego respektowanie. Mamy więc obowiązek tak działać, aby wszyscy mogli zaznać odpoczynku, który jest niezbędny dla człowieka ze względu na jego ludzką godność oraz związane z nią potrzeby religijne, rodzinne, kulturowe i społeczne.

[…] Brak ustawowego zakazu handlu w niedzielę i wynikający stąd przymus pracy ze strony wielu pracodawców prowadzi do poważnego konfliktu sumienia ludzi wierzących, którzy nie mają możliwości zgodnego z wiarą przeżywania Dnia Pańskiego. Konsekwencją tego jest – w wielu wypadkach – łamanie zasady wolności religijnej, której obrona jest obowiązkiem nie tylko Kościoła, ale przede wszystkim ustawodawcy i państwa.

abp Stanisław Gądecki, „Eucharystia – sercem niedzieli”
(Boże Ciało, 7.06.2007 r.)

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki