Logo Przewdonik Katolicki

Historia zza rogu

Błażej Tobolski
Fot.

Moje zainteresowania historyczne skupiają się na regionie opalenickim. Urodziłem się jednak w Poznaniu i to w historycznym miejscu, bo na Cytadeli. Mój tata był bowiem żołnierzem garnizonu tej twierdzy. Zawsze to powtarzam, że miejsce urodzenia i dzieciństwa rzutuje na dalsze życie, czego sam jestem przykładem. Wychowywałem się bez ojca, który zmarł w 1945 r., mieszkając w Wojnowicach...

Moje zainteresowania historyczne skupiają się na regionie opalenickim. Urodziłem się jednak w Poznaniu i to w historycznym miejscu, bo na Cytadeli. Mój tata był bowiem żołnierzem garnizonu tej twierdzy. Zawsze to powtarzam, że miejsce urodzenia i dzieciństwa rzutuje na dalsze życie, czego sam jestem przykładem.

Wychowywałem się bez ojca, który zmarł w 1945 r., mieszkając w Wojnowicach – wiosce pod Opalenicą. Jako półsierota już w szkole podstawowej musiałem przerwać naukę na dwa lata i do dziś przechowuję pierwszy pług, za którym chodziłem boso, żeby pomóc mamie w naszym utrzymaniu. Z tego okresu pozostała mi jednak pasja czytania. Później skończyłem Studium Nauczycielskie na filologii polskiej i jako nauczyciel pracowałem w Opalenicy. I tu wszystko się zaczęło.

Ciekawość świata
Na początku była ciekawość świata, która zresztą została mi do dziś. Wszystko to, co stałym mieszkańcom dawno już spowszedniało, było dla mnie obce i interesujące. Miałem „świeże” spojrzenie i dostrzegałem np. piękno starych klamek, kominów, domów, przydrożnych kapliczek. Chciałem też poznać ich historię. A ponieważ nie było właściwie żadnych śladów pisanych, to krok po kroku zacząłem tworzyć ją sam. I to często dosłownie, bo oprócz poszukiwań w archiwach, chodziłem od domu do domu, wypytując mieszkańców o wspomnienia i stare fotografie. Często się spóźniam, nie mogę dogonić czasu; „ludzie mi uciekają”. Ci, którzy coś pamiętają, za szybko umierają. A historia jest tuż za rogiem, w pamięci naszych babć, w pudłach przechowywanych na strychach. To z takich drobiazgów, które ktoś opisze, korzystają później autorzy dzieł o szerszej tematyce. Odkryłem też, jak wiele znanych postaci pochodzi z tego regionu. Teraz ich imiona noszą szkoły i opalenickie ulice. Moje badania nad historią przydały się również podczas obchodów 600-lecia miasta i parafii pw. św. Mateusza.

Praca jest pasją
To właśnie tutejszej parafii poświęciłem szczególnie dużo miejsca w swoich opracowaniach. Opisałem m.in. krzyże i kapliczki znajdujące się na jej terenie. Pytałem ludzi o ich twórców i fundatorów. Przez trzy lata przeprowadziłem też szczegółową dokumentację wszystkich wartościowych i zabytkowych przedmiotów znajdujących się w kościele. Gdy czegoś nie wiem, proszę o pomoc Ducha Świętego. Później zawsze znajduje się rozwiązanie i to zazwyczaj bardzo proste. Mam zamiłowanie również do historycznych sztandarów organizacji ziemi opalenickiej. Zgromadziłem ich sporą kolekcję, prezentowaną już, jako jedną z wielu wystaw, w miejscowym domu kultury, który zresztą prowadziłem przez 20 lat – to moja kolejna pasja życiowa.

Wraz z wiekiem zauważam, że dojrzewam w wierze, inaczej, bardziej z dystansu patrzę na życie. To pozwala mi m.in. pisać, odważnie podejmować niektóre tematy. Wciąż jednak pracuję po staremu, bez komputera, jak taki „gryzipiórek” po 8-12 godzin na dobę. Mam bowiem plany wydawnicze na co najmniej 10 lat! Znajduję też czas na rekolekcje zamknięte w Gostyniu, w których uczestniczę trzy razy do roku. Wracam stamtąd odnowiony; bez nich chyba nie wytrwałbym w mojej pracy. Cieszę się też, że wraz z moim przyjacielem i kolegą po fachu, Bogumiłem Wojcieszakiem, zdołaliśmy zarazić niektóre osoby naszą pasją.

Zygmunt Duda 27 marca 2007 r. skończył 70 lat. Od 40 lat zgłębia historię Opalenicy i regionu. Jest autorem lub współautorem ponad 30 książek i ok. 300 artykułów o tej tematyce. W 1997 r. został uhonorowany medalem pamiątkowym wojewody wielkopolskiego „Ad perpetuam rei memoriam” (Na wieczną rzeczy pamiątkę)), w 2004 r. medalem arcybiskupa poznańskiego „Optime Merito Archidioecesis Posnaniensis” (Za zasługi dla Kościoła poznańskiego, a w 2007 r. przez Towarzystwo im. Hipolita Cegielskiego srebrnym medalem „Labor Omnia Vincit” (Praca wszystko zwycięży) za zasługi w krzewieniu wartości patriotycznych i moralnych, poszanowania tradycji narodowej oraz wartości pracy organicznej. To tylko najważniejsze fakty i wyróżnienia z dorobku regionalisty, pasjonata z Opalenicy.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki