„Liturgia jest czymś świętym i tylko tego, co najpiękniejsze i najlepsze można używać w czasie liturgii”. To słowa ks. Marcina Węcławskiego, proboszcza z parafii pw. Maryi Królowej w Poznaniu (rynek Wildecki), zamieszczone w artykule pt. „Grajmy Panu...” („PK” nr 47/06). Bardzo cenię i podziwiam tego kapłana, a także jak najzupełniej zgadzam się z jego słowami przytoczonymi powyżej. Zresztą realizuje je on w praktyce w swojej parafii, gdzie liturgia jest rzeczywiście świętem, wydarzeniem najważniejszym dla wspólnoty parafialnej.
Niestety, nie wszyscy proboszczowie traktują poważnie to, czego naucza Kościół, co podają przepisy liturgiczne i co podpowiada zwyczajne ludzkie wyczucie w sytuacji, gdy człowiek spotyka się z samym Bogiem. To chyba niezbyt odpowiednia sytuacja, kiedy Paschał – symbol zmartwychwstałego Chrystusa, Światłości świata, o którym kapłan podczas liturgii Wielkiej Nocy śpiewa, że jest owocem pracy pszczelego roju – wykonany jest z plastiku i napełniany oliwą. Może wystarczy na dłużej i jego koszt jest niższy, ale jak się to ma do wyżej przytoczonych słów? Niedopuszczalne!
Podobnie kwestia żłóbków, powszechnie budowanych w naszych kościołach w okresie Bożego Narodzenia. To piękna tradycja, która w sposób obrazowy pokazuje tajemnicę i sens tych świąt, zwłaszcza dzieciom. Jednak i tutaj są chyba pewne kanony i ograniczenia? Jest to w pewnym stopniu rzecz gustu, ale czy w świątyniach jest miejsce na zwykły kicz, do którego próbuje się dorobić naciąganą teologię i znaczenie?
I w końcu sprawa, która jest tematem głównym przywołanego artykułu – muzyka kościelna. Trudno dziś o dobrych organistów, którzy zarówno umieliby grać, śpiewać, jak i mieli przygotowanie liturgiczne. Jest to bowiem ważna umiejętność dostosować pieśni do okresu liturgicznego. Dzięki temu bardziej świadomie można przeżywać wydarzenia zbawcze, które wspominamy w ciągu roku. A pieśni nowych i pięknych jest obecnie bardzo dużo. Trzeba je tylko umiejętnie wprowadzać do liturgii i świadomości wiernych, ucząc ich jednocześnie śpiewu. Nie zapominając oczywiście o tradycyjnych śpiewach!
Ze względu na praktykę duszpasterską nie można dokonać w tym względzie jakiejś rewolucji. Natomiast uważam, że należy o tych sprawach mówić, zwracać na nie uwagę i stopniowo starać zmieniać to, co można zmienić. Cieszę się, że tego typu tematy są poruszane również w „Przewodniku” i mam nadzieję, że nie po raz ostatni. Życzę błogosławieństwa Bożego na cały zbliżający się rok.
ks. Adam Miłek
W rozszerzonej rubryce „Listy do Redakcji” będziemy zamieszczali również odpowiedzi na pytania naszych Czytelników dotyczące m.in. zagadnień związanych z liturgią. Na listy, które otrzymujemy w tej sprawie, będzie odpowiadał specjalista w dziedzinie liturgii.
Redakcja