Logo Przewdonik Katolicki

O pokorny i mężny Kościół na Wschodzie

Paweł M. Nawrocki
Fot.

4 grudnia obchodzimy Dzień Modlitw za Kościół na Wschodzie. W czasach sowieckich prześladowany i niszczony, od kilkunastu lat mimo utrzymującej się nadal zdecydowanej niechęci ze strony władz przeżywa duchowe odrodzenie. Jego sytuacja jest dość zróżnicowana w zależności od położenia geograficznego. Najgorzej jest na Białorusi i w europejskiej części Rosji. Inaczej...

4 grudnia obchodzimy Dzień Modlitw za Kościół na Wschodzie. W czasach sowieckich prześladowany i niszczony, od kilkunastu lat – mimo utrzymującej się nadal zdecydowanej niechęci ze strony władz – przeżywa duchowe odrodzenie.

Jego sytuacja jest dość zróżnicowana w zależności od położenia geograficznego. Najgorzej jest na Białorusi i w europejskiej części Rosji. Inaczej też rzecz ma się w dużych miastach, gdzie duchowe zniszczenia są ogromne, inaczej na prowincji, gdzie wpływy polityczne były i są nieco mniejsze.

Rosyjskie katakumby
Kościół katolicki – przez dziesięciolecia zepchnięty do radzieckich, współczesnych katakumb w ostatnich latach odważnie szuka i odnajduje swoje miejsce w posttotalitarnej rzeczywistości. Często pozbawiony świątyń, nadal pełniących funkcje magazynów, muzeów, archiwów (np. w Smoleńsku), sal koncertowych (w Irkucku), rozwija się dzięki oddaniu kapłanów i prężnym „oddolnym”, często heroicznym inicjatywom wiernych. W wielu miastach Msze Święte i modlitwy odbywają się w prowizorycznych, niekiedy nowo wybudowanych rękoma parafian kaplicach lub innych zaadaptowanych do tego celu pomieszczeniach. Do niedawna w życiu parafii uczestniczyli – raczej w sposób bierny – głównie ludzie starsi, dziś coraz liczniej towarzyszy im młodzież i dzieci. Powstają grupy modlitewne i ewangelizacyjne, chóry, teatrzyki dziecięce wystawiające np. jasełka.

Im dalej na wschód, tym mniej odczuwalna jest represyjna polityka władz oraz niechęć ze strony moskiewskiego Patriarchatu Kościoła Prawosławnego. Niestety, nie przekłada się to na dynamiczny – ilościowy czy jakościowy – rozwój katolicyzmu na tych terenach.

Wiara i wierzenia
Pustkę po ideologii zła i głód duchowości – obok prawosławia – zbyt często wypełniają rodzime wierzenia rdzennych mieszkańców tych terytoriów, np. szamanizm, lamaizm czy islam na wschodniej Syberii. Przenikając się z prawosławiem, katolicyzmem czy spotykanym z rzadka tu i ówdzie protestantyzmem tworzą niekiedy w ludzkich umysłach i sumieniach swego rodzaju „hiperreligię”, w której zatraca się tożsamość.

Nierzadko można spotkać wyznawców prawosławia czy katolików niewidzących niczego złego w modlitwie w lamaistycznym dacanie (świątyni buddyzmu tybetańskiego) czy w oddawaniu czci duchom ludzi i natury w świętych miejscach szamanizmu. W cieniu tych wierzeń – dzięki ofiarnej, misyjnej pracy duszpasterskiej księży – odradza się – istniejący tam jeszcze w okresie przedrewolucyjnym – Kościół katolicki (na Syberii swój rozwój zawdzięczający w dużej mierze polskim zesłańcom z XIX w.).

Duszpasterstwo
Palący niedobór księży powoduje, że parafie obejmują wsie rozsiane na ogromnych przestrzeniach – nawet do kilkuset kilometrów. Stąd opieka duszpasterska często ogranicza się do Mszy Świętych odprawianych raz na dwa-trzy tygodnie.

W większych skupiskach miejskich siostry zakonne – niejako w ramach „pracy u podstaw” – służą pomocą ludziom bez względu na ich wyznanie lub jego brak: pracują w szpitalach, przytułkach, prowadzą przedszkola, dokarmiają dzieci ulicy, katechizują młodzież.

Widoczne na szyjach bardzo wielu Rosjan złote krzyżyki nie zawsze świadczą o powszechności chrześcijaństwa. Są one raczej oznaką kontestacji panującego do niedawna systemu ateistycznego, symbolem sprzeciwu, poczucia wolności niż świadectwem głębokiej wiary.

Rozmowy z przygodnie napotkanymi ludźmi przynoszą niekiedy zaskakujące stwierdzenia. Wśród niektórych – nielicznych niestety – wyznawców prawosławia pojawiają się głosy o zabarwieniu ekumenicznym. Słyszy się słowa: przywódcy naszych Kościołów próbują porozumieć się w sprawie dzielących nas różnic światopoglądowych, a my i tak jesteśmy jednym Kościołem chrześcijańskim, jednym ludem Bożym, wierzymy przecież w tego samego Boga, głosimy tę samą Ewangelię Chrystusa. Z pewnością nie są to poglądy powszechne, ale napawają optymizmem na przyszłość.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki