Logo Przewdonik Katolicki

W poszukiwaniu inspiracji

Mateusz Wyrwich
Fot.

Przyjeżdżają, by zdobyć kolejne doświadczenie dziennikarskie. Poznać nowe i nieskrępowane formy przekazu medialnego. Nie są nowicjuszami, zazwyczaj mają już niemały dorobek dziennikarski. Ale w Polsce szukają ożywczych inspiracji i z nimi wyjeżdżają. Europejskie Centrum Komunikacji i Kultury jest Instytutem Naukowym Papieskiego Wydziału Teologicznego Bobolanum w Warszawie,...

Przyjeżdżają, by zdobyć kolejne doświadczenie dziennikarskie. Poznać nowe i nieskrępowane formy przekazu medialnego. Nie są nowicjuszami, zazwyczaj mają już niemały dorobek dziennikarski. Ale w Polsce szukają ożywczych inspiracji i z nimi wyjeżdżają.

Europejskie Centrum Komunikacji i Kultury jest Instytutem Naukowym Papieskiego Wydziału Teologicznego „Bobolanum” w Warszawie, prowadzonym przez Towarzystwo Jezusowe (księża jezuici). Centrum organizuje profesjonalne szkolenia dla różnych środowisk, m.in. dla dziennikarzy, nauczycieli, wychowawców, liderów placówek edukacyjnych, organizatorów życia społecznego i gospodarczego, samorządowych, politycznych, grup duszpasterskich i organizacji pozarządowych – tak na stronie internetowej piszą o sobie i zapraszają ojcowie jezuici prowadzący Europejskie Centrum Komunikacji i Kultury (ECCC) w warszawskiej Falenicy. Tu, w sosnowym lesie, w sąsiedztwie eleganckich wilii i niewielkich mazowieckich domków bieleje prosty w architekturze budynek z pokojami gościnnymi i multimedialnymi salami wykładowymi. Jest wyposażony w najnowocześniejszy sprzęt komputerowy, wysokiej jakości aparaturę radiową i telewizyjną do realizacji profesjonalnych programów, a także oprzyrządowanie do składu i druku gazety. W Centrum można więc szybko i tanio wyprodukować program telewizyjny czy radiowy, wydać gazetę. Szybkość i taniość w krajach byłego ZSRS, z których głównie przybywają słuchacze, to jedna z najważniejszych cech ich pracy. Na co dzień bowiem reprezentują niszowe wydawnictwa. Takież same stacje radiowe czy „wytwórnie” filmowe. – Pewną przeszkodą w ich pracy jest przekonanie, że powinni być wspierani finansowo przez Zachód. A przecież to się po jakimś czasie skończy i muszą sami sobie radzić na rynku. Największą jednak barierą w ich pracy jest dystrybucja – wyjaśnia ojciec Artur Kołodziejczyk, główny animator prac w ECCC. – Są pasjonatami, którzy tworzą znakomite książki, audycje czy filmy, ale nie potrafią ich sprzedać. Tak więc podczas wizyt w ECCC słuchacze uczą się, oprócz praktycznych zajęć z zakresu dziennikarstwa prasowego, radiowego i telewizyjnego, także i tego, jak należy promować swoją twórczość. W ich krajach, w niewielkim tylko stopniu rozpowszechniona jest np. dystrybucja internetowa. Ważnym dla nich zagadnieniem jest także kwestia tworzenia niezależności ekonomicznej. Chcemy pokazywać, jak jedno przedsięwzięcie może finansować inne. Stąd też najbliższy, styczniowy cykl wykładów poświęcony będzie problematyce finansowania mediów i zarządzania nimi.
W ramach zajęć Centrum organizuje również dla swoich gości praktyki w redakcjach publicznego radia i telewizji, jak również w mediach komercyjnych. Bardzo ważnym doświadczeniem dla uczestników kursów są także spotkania z polskimi władzami samorządowymi, rządowymi i parlamentu, podpatrywanie ich pracy, w szczególności relacji: władza – media. W wielu bowiem krajach, skąd przybywają słuchacze, owa współpraca, choć deklarowana przez władze, kończy się właśnie jedynie na deklaracjach.
Wizyty w Polsce pozwalają im także spotkać się z Polską kulturą. Do standardów należą już wizyty na wystawach malarstwa, w operze czy filharmonii bądź też pozaprogramowe spotkania z ludźmi polskiej kultury. W szkoleniach na przestrzeni ostatnich lat uczestniczyli już dziennikarze m.in z Armenii, Białorusi, Czech, Gruzji, Kazachstanu, Mołdawii, Litwy, Łotwy, Estonii, Ukrainy, Węgier, przedstawiciele zarówno Kościoła katolickiego, jak i innych Kościołów chrześcijańskich. Przyjeżdżają tu z dużą ciekawością na spotkanie nie tylko z wykładowcami, ale również z kolegami po fachu reprezentującymi różne Kościoły. Przyjeżdżają, by pogłębić wiedzę czy skonfrontować swój artystyczny dorobek czerpiący ze źródeł etyki chrześcijańskiej, bo tutejsze spotkania to również tematyczne cykle wykładów próbujące opisać pewne zjawiska czy trendy występujące w dzisiejszej Europie. Wśród nich znalazły się m.in. takie cykle, jak: „Pomosty ku Europie”, „Spotkanie chrześcijan i kultur”. „Chrześcijanie on-line”, „Kościół rosyjski w Internecie”. Twórczą inspiracją są zajęcia prowadzone w ECCC przez artystów tej miary, co reżyser filmowy Krzysztof Zanussi czy dziennikarz radiowy i wykładowca ds. mediów, profesor KUL Stanisław Jędrzejewski, bądź jeden z najwybitniejszych w świecie fotografików Chris Niedenthal. Wśród tematów zaprezentowanych przez wybitnych przedstawicieli polskiego dziennikarstwa znalazły się m.in. „Duchowość a media – odzwierciedlenie doświadczenia duchowego człowieka w środkach masowego przekazu”, „Warsztat reportażysty”, „Wywiad dziennikarski – styl i metoda pracy”, „Poszukiwanie i zdobywanie informacji”, „Kompozycja dziennika informacyjnego”, „Odpowiedzialność za słowo w radiu i problemy profesjonalne, prawne i etyczne”, „Polityka a dziennikarstwo”.

Partnerstwo obalające mity
Przyjeżdżają do Centrum też i ludzie, którzy próbują „rozkręcić” lokalną rozgłośnię czy gazetę, ale napotykają na bariery polityczne, mentalne, ekonomiczne. Wykłady w Centrum, również z zakresu marketingu, pomagają w ominięciu tych przeszkód. Często spotkania z kolegami z do niedawna jeszcze podbitych państw i praktyczne przykłady wyjścia z podobnych opresji stają się inspiracją dla innych. Jest jeszcze jedna przyczyna, dla której uczestnicy dziennikarskich studiów w Centrum lubią przyjeżdżać do Polski – partnerstwo. W krajach zachodniej Europy często traktowani są jak ludzie „gorszej kategorii”. Lista polskich „zasług”, którą wyliczają z zapałem, jest dość długa. Podczas praktyk w polskich redakcjach są serdecznie przyjmowani. W Polsce mogą uzupełniać wykłady długimi nocnymi rozmowami, często na temat napięć, jakie istnieją wokół ich Kościołów. W Centrum, także dzięki owym nocnym dysputom, nierzadko obalane są wielowiekowe stereotypy, które zamykały ich dotąd na inne kultury, narody. Uczą się więc w ECCC, że czasem warto porzucić wspólne waśnie istniejące pomiędzy Kościołami i łączyć się we wspólnym celu, czyli ewangelizacji, że opłaca się ze sobą współpracować, a nie konkurować, że często bariery pomiędzy nimi wprowadzili politycy. – Staramy się, by przyjeżdżające do nas grupy ludzi były zróżnicowane – mówi o. Artur Kołodziejczyk. – Pochodzące z różnych krajów, od Armenii począwszy i Kościoła armeńskiego, po Kościół ukraiński. Dzięki tym spotkaniom szybko orientują się, że tak naprawdę niewiele ich różni. I nie wynika to z tego, że my ich do tego przekonujemy. Ale dzięki bliskiej współpracy szybko zauważają, że nie ma między nimi żadnych barier bądź też, że mają podobne problemy do rozwiązania.

Dziennikarska misja
Kiedy Polska odzyskała niepodległość, zachodnie środowiska katolickie postanowiły właśnie u nas umieścić nowoczesny ośrodek dla kształcenia dziennikarzy z postsowieckich krajów, by dać możliwość doskonalenia warsztatu dziennikarzom z mediów, tkwiących jeszcze mentalnie w systemie totalitarnym. Centrum powstało przed pięciu laty i wspomagane jest przez wielu sponsorów, m.in. „Kirche in Not – Kościół w potrzebie”, Episkopat Stanów Zjednoczonych czy rzymską Kurię Generalną Jezuitów. Inicjatorem obecności ECCC w Polsce był o. Andrzej Koprowski. Dziś dyrektorem tej szczególnej „misji” jest o. Piotr Aszyk, a współtwórcami wszelkich twórczych przedsięwzięć ojcowe: Artur Kołodziejczyk, Marek Klepuszewski, Marek Kaźmierczak, Zbigniew Kubacki, Dariusz Michalski, Stanisław Opiela.
– Jesteśmy spadkobiercami tego, co wymyśliły międzynarodowe katolickie środowiska wspierające media na świecie. I staramy się pomagać innym jak najlepiej – opowiada o. Artur Kołodziejczyk. – Dziennikarze przyjeżdżają tu na ogół na dwa tygodnie, bo nie da się ich wyrwać na kilka miesięcy. Na co dzień bowiem funkcjonują w swoich redakcjach. Staramy się tym ludziom przekazywać nie tylko wiedzę, ale i ideę. Uczulić ich na to, że mają do spełnienia misję, że ich pierwszym zadaniem jest budowanie wspólnoty, która będzie wzrastać. I że to, czego nauczą się u nas, powinni przekazywać dalej, w swoich środowiskach. Chcemy wyrobić w nich również przekonanie, że każde przedsięwzięcie jest wykonalne, bo czasem bywa, że są zupełnie niepotrzebnie zniewoleni brakiem silnej woli i niepotrzebnymi kompleksami.
Ojciec Artur podkreśla, że najbardziej w ECCC brakuje mu wspólnych spotkań dziennikarzy z Europy Wschodniej i Zachodniej oraz dyskusji ludzi obu kultur o wymiarze misji dziennikarskiej. – Uważam, że dziennikarze z Zachodu mogliby się wiele nauczyć od kolegów ze Wschodu. Zachodnie dziennikarstwo bowiem to duża dawka pragmatyzmu podszyta cynizmem. Od naszych dziennikarzy ze Wschodu mogliby się uczyć niestandardowego działania, wrażliwości i duchowego osadzenia w pracy.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki