Działa prawie w stu pięćdziesięciu krajach świata. Na co dzień pomaga w prawie czterdziestu. Kościół w Polsce wspierała od blisko pół wieku. W tym roku z potrzebujących zamieniamy się w pomagających, dołączając do organizacji Kirche In Not, czyli Stowarzyszenia Pomocy Kościołowi w Potrzebie, jako kolejny kraj wspierający.
Kirche In Not została założona w 1947 roku w Belgii. Na pomysł utworzenia organizacji wpadł zmarły przed trzema laty norbertanin z Holandii o. Werenfrid van Straaten. Dziś jej przewodniczącym jest Szwajcar, Hans Peter Rothlin, a jej sekretarzem Niemiec Norbert Neuhaus. Organizacja ma również swojego asystenta kościelnego – Joaquina Alliende z Chile.
Pomoc dla okupanta
Inspiracją dla o. Werenfrida do założenia Kirche In Not byli głodujący Niemcy przesiedleni ze Wschodu w głąb Niemiec. Mieszkający wówczas w Belgii o. Werenfrid, widząc głód w Niemczech, zaapelował do Holendrów i Belgów o pomoc niedawnym jeszcze okupantom. Reakcja była szybka. Ofiarowano pieniądze, głównie jednak słoninę i bekon. Stąd też niebawem ojciec Werenfrid nazwany był „Bekonowym Księdzem” albo, w innych krajach, „Słoniną” bądź „Księdzem z kapeluszem w ręku”. W latach pięćdziesiątych o. Werenfrid zapoczątkował też zakup samochodów i motocykli dla „kapłanów z plecakiem”. Zainicjował też odprawianie nabożeństw w ruchomych kaplicach umieszczonych na specjalnie skonstruowanych samochodach ciężarowych. Również od początku lat pięćdziesiątych organizacja rozpoczęła pomoc krajom znajdującym się pod okupacją sowiecką. Dziesięć lat później wsparciem objęte zostały także kraje Afryki i Azji. Obecnie pod stałą opieką Kirche In Not znajduje się 40 krajów, zwłaszcza zaś katolicy w nich prześladowani. W ostatnim czasie dotyczy to szczególnie Chin, Kuby, Sudanu, Wietnamu. Od lat organizacja dociera też do uchodźców, represjonowanych w swoich ojczyznach z powodów politycznych czy religijnych.
Przed ponad trzydziestu laty Kirche In Not została uznana przez Stolicę Apostolską za „ogólnokościelną organizację na prawie papieskim”. Jej siedziba mieściła się przez blisko trzydzieści lat w Rzymie. Ćwierć wieku temu przeniesiono ją do Koeningstein niedaleko Frankfurtu n. Menem. Znajduje się tam zarówno centrum informacji, jak i dokumentacji Kirche In Not. Pracujący w Koeningstein urzędnicy, w tym wolontariusze, rocznie rozpatrują około dziesięciu tysięcy różnorakich próśb o pomoc. Przygotowują także szereg materiałów informacyjnych o potrzebach Kościoła na świecie. Wydawany jest „Biuletyn” w ośmiu językach, o nakładzie siedmiuset tysięcy egzemplarzy oraz setki tytułów książek. Jednak najbardziej znaną inicjatywą wydawniczą Kirche In Not jest „Biblia dla dzieci”, wydana w 43 milionach egzemplarzy i przetłumaczona na blisko sto pięćdziesiąt języków.
Dla wolnych mediów
Szczególny nacisk Kirche In Not kładzie na rozwój mediów, głównie w krajach totalitarnych bądź posttotalitarnych. Współfinansuje tam wydawanie prasy i książek. Jeszcze do lat dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku niemal wszystkie kościelne inicjatywy wydawnicze w krajach Europy Środkowo-Wschodniej były poważnie wspierane przez „Kościół w Potrzebie”. Stowarzyszenie wspiera finansowo także pracę stacji telewizyjnych lub radiowych, jak choćby ukraińskie „Radio Zmartwychwstanie” bądź istniejące w innej części świata filipińskie „Radio Veritas”, które nadaje swoje audycje w szesnastu językach.
Jednak pomoc Kirche In Not to przede wszystkim budowa kościołów czy ośrodków duszpasterskich, gdzie naukę pobierają świeccy katolicy. Organizacja buduje też seminaria duchowne i później je dofinansowuje. Wsparcie, a niekiedy wręcz utrzymanie, otrzymują także zakony – męskie i żeńskie. Dotyczy to w szczególności zakonów kontemplacyjnych. Przede wszystkim jednak jednym z zasadniczych zadań organizacji jest obecnie kształcenie księży, zwłaszcza w krajach afrykańskich.
Polski Kościół potrzebującym
W 2002 roku, na rok przed śmiercią, o. Werenfrid pisał w liście do Jana Pawła II, z którym przyjaźnił się długie lata: „...Ty dobrze wiesz, z jak wielkim oddaniem wspieraliśmy dramatyczną walkę Kościoła w Polsce w poprzednich dziesięcioleciach. Niedawno zrodziła się wśród nas idea, by Polska została włączona do centralnych struktur naszego stowarzyszenia. «Pomoc Kościołowi w Potrzebie» potrzebuje Polski, jej ducha i doświadczenia, by móc dobrze wypełniać zadania powierzone nam przez Kościół w dziedzinie pojednania, umacniania wiary oraz pomocy Kościołom prześladowanym i najbiedniejszym”.
Pierwsza oficjalna pomoc do Polski trafiła w 1956 roku. Szerzej zaczęła docierać rok później, po spotkaniu o. Werenfrida z kardynałem Stefanem Wyszyńskim, który również przyjaźnił się przez długie lata z norbertaninem. O pomocy Kirche In Not dla Polski pisał do o. Werenfrida Prymas Wyszyński na trzy lata przed swoją śmiercią: „Z całego serca dziękuję Ci drogi Ojcze, za ogromną pomoc udzieloną przez Ciebie Kościołowi katolickiemu w Polsce. Kiedyś historia będzie mogła opowiedzieć, jak wielka była Twoja pomoc w budowie nowych kościołów, zaradzaniu potrzebom naszych parafii, działalności naszych klasztorów, druku książek religijnych”.
O znaczeniu pomocy dla polskiego Kościoła przekazywanej z całego świata mówił w styczniu, podczas otwarcia polskiego biura, dr Norbert Neuhaus, sekretarz generalny Kirche In Not. Podkreślał m.in.: „Dzięki wspaniałomyślnej pomocy naszych ofiarodawców na przestrzeni 50 lat polscy księża mogli otrzymać w seminariach dobre wykształcenie, mimo represji komunistycznego reżimu. Wielu z nich, także po święceniach podwyższało swoje kwalifikacje poprzez studia specjalistyczne i doktoraty, dziś więc polski Kościół szczyci się wieloma profesorami i doktorami. Ale nie chodzi tylko o wykształcenie księży. «Pomoc Kościołowi w Potrzebie» wspierała polski Kościół wszędzie tam, gdzie istniała potrzeba. Wspierała budowę kościołów, renowację kaplic i klasztorów, domów parafialnych i rekolekcyjnych. Kształciła katechetów duchownych i świeckich”. Dziś księża należą do najlepiej wykształconych „grup zawodowych” w Polsce.
Odwzajemnianie dobroci
O roli organizacji i otwarciu w Polsce Sekretariatu Kościoła w Potrzebie mówił też bp Wiktor Skworc, delegat Konferencji Episkopatu Polski ds. działalności Kirche In Not w Polsce: „Sekretariat od dziś rozpoczyna swoją działalność w Polsce. W taki oto sposób obdarowani stajemy się obdarowującymi. Nasz polski wkład w Kirche In Not to swoista spłata długu, odwzajemnienie dobroci, jakiej przez lata Kościół w Polsce doznawał od tej organizacji. Wielorakie formy pomocy solidarności, jakich doświadczył Kościół polski w trudnych czasach komunistycznych prześladowań, w rzeczywistości żelaznej kurtyny, umacniały nadzieję, dodawały otuchy i wiary w ostateczne zwycięstwo ducha i prawdy wolności. Równie istotnym było to, iż pomoc udzielana przez Kirche In Not – niejako w imieniu Kościoła powszechnego – dawała poczucie bezpieczeństwa, wypływające ze świadomości, że należymy do jednej wielkiej rodziny katolickiej, że żyjemy w pamięci Kościoła, że więzi z tym, co katolickie są silniejsze aniżeli doświadczenie zniewolenia. W naszym kraju, także dzięki pomocy z Kirche In Not szczególnie wyraziście objawiła się ta moc wyzwoleńcza Ewangelii, moc streszczona niejako w tych natchnionych słowach: «Nie daj się zwyciężyć złu, a zło dobrem zwyciężaj». Ten werset opisuje jedyną godną chrześcijanina postawę wobec wszelkich przejawów prześladowań, jakie mogą spotkać rodzinę Kościoła ze strony świata. Właściwie na tym wersecie o. Werenfrid zbudował swe dzieło miłości; dzieło, o którym powiedział, iż «po ludzku mówiąc jest ono tajemnicą»”.