U Matki Szczęśliwych Zdobywców
ks. Sebastian Adamczyk
Fot.
W czasie, kiedy przeżywamy wydarzenia betlejemskiej Nocy i wpatrujemy się w pasterzy oraz Mędrców zdążających do Jezusa, aby oddać Mu pokłon, kolejny niezwykły podróżnik odwiedził Charłupię Małą.
Na zaproszenie proboszcza Mariana Bronikowskiego 26 grudnia, w święto św. Szczepana, do sanktuarium Matki Bożej Charłupskiej przybył Marek Kamiński, polarnik i podróżnik, który...
W czasie, kiedy przeżywamy wydarzenia betlejemskiej Nocy i wpatrujemy się w pasterzy oraz Mędrców zdążających do Jezusa, aby oddać Mu pokłon, kolejny niezwykły podróżnik odwiedził Charłupię Małą.
Na zaproszenie proboszcza Mariana Bronikowskiego 26 grudnia, w święto św. Szczepana, do sanktuarium Matki Bożej Charłupskiej przybył Marek Kamiński, polarnik i podróżnik, który jako pierwszy człowiek na świecie w ciągu jednego roku (1995), o własnych siłach dotarł na oba bieguny Ziemi, bez pomocy z zewnątrz. Witając znanego na całym świecie gościa „u Maryi, Matki Dobrych Zdobywców”, ksiądz proboszcz życzył, aby zawsze prowadziła go przez świat Matka Boża Charłupska.
Marek Kamiński jest człowiekiem bardzo skromnym. Licznie zgromadzonym w kościele parafianom i mieszkańcom Sieradza opowiadał o swojej życiowej pasji. Do wyprawy na biegun przygotowywał się prawie pięć lat. Szedł ponad 70 dni. Przez pierwszy miesiąc wyprawy panował 60-stopniowy mróz. Po 30 dniach, gdy „ociepliło się” do minus 30 stopni Celsjusza, miał wrażenie, że może zdjąć kombinezon i iść w krótkich spodenkach... Organizm do takich temperatur pan Marek przyzwyczaja przez codzienne kąpiele w Bałtyku. – Każdy z nas ma jakieś wyzwania w życiu, a nie wszyscy musimy iść na bieguny, aby osiągnąć sens życia – przekonywał podróżnik i zachęcał: „Zdobywajcie własne bieguny! Nie poddawajcie się zbyt łatwo”. Podczas wypraw polarnych nauczył się wytrzymałości i hartu ducha, a także tego, że – jak powiedział mu Janek Mela, niepełnosprawny nastolatek, z którym w 2004 r. zdobył oba bieguny: „Jesteśmy razem, aby pomagać sobie nawzajem”.
W podziękowaniu za przyjęcie zaproszenia zabrzmiała dla naszego gościa piosenka: „Życzymy, życzymy” oraz modlitwa „Pod Twoją obronę”, odmówiona w intencji o szczęśliwą podróż dookoła świata, w którą już niedługo Marek Kamiński wybiera się wraz z żoną i maleńką córeczką Polą. Dlaczego z córeczką, która ma niecały rok? Ponieważ dla pana Marka dziecko nie jest przeszkodą, lecz inspiracją. Razem z żoną pragną poznawać świat oczami ich córeczki.
Na zakończenie wzruszony podróżnik uklęknął przed żłóbkiem betlejemskim i trzymając w dłoniach jeden ze „skarbów” charłupskiego sanktuarium, piuskę Jana Pawła II, modlił się żarliwie. To właśnie od takich podróżników uczymy się zaufania Bogu w różnych sytuacjach naszego życia – powiedział proboszcz Marian Bronikowski.