Logo Przewdonik Katolicki

Wybór Chrystusa to decyzja na całe życie

Hubert Kubica
Fot.

Z o. Janem Górą OP, organizatorem i inicjatorem spotkań na Lednicy, rozmawia Hubert Kubica Dlaczego warto przyjechać 3 czerwca na Lednicę? Po to, aby wybrać Chrystusa. To jest istota każdego spotkania na naszych polach. W 1997 roku nad Lednicą przeleciał helikopterem Papież Jan Paweł II. Wtedy zgromadziło się tam ponad 20 tysiecy ludzi. Później na Lednicę przybywało...

Z o. Janem Górą OP, organizatorem i inicjatorem spotkań na Lednicy, rozmawia Hubert Kubica

Dlaczego warto przyjechać 3 czerwca na Lednicę?
– Po to, aby wybrać Chrystusa. To jest istota każdego spotkania na naszych polach.

W 1997 roku nad Lednicą przeleciał helikopterem Papież Jan Paweł II. Wtedy zgromadziło się tam ponad 20 tysiecy ludzi. Później na Lednicę przybywało ich kilkakrotnie więcej. Czym Ojciec tłumaczy fenomen Lednicy?
– Przede wszystkim autentycznym głodem Chrystusa i autentyczną potrzebą takich spotkań. Ci, którzy przyjeżdżają, zwyczajnie potrzebują Boga.

Poza tym nasze spotkanie jest ciekawe, przez wiele godzin sporo się tam dzieje. Od najmłodszych lat nie lubiłem nabożeństw długich i nudnych. Dlatego postanowiłem, że na Lednicy na pewno nie będzie nudno. Wszyscy tam wysławiają Boga zarówno przez modlitwę w ciszy, jak i śpiew, i taniec.

Największe wrażenie zrobiła na mnie adoracja Najświętszego Sakramentu, gdy przez kilkanaście minut sto tysięcy ludzi trwało w całkowitym milczeniu, oddając cześć Panu Jezusowi...
– Bardzo słuszne spostrzeżenie. To pokazuje, że uczestnicy spotkania wiedzą, po co przyjeżdżają. Mają gradację tego, co jest najważniejsze. Potrafią odróżnić śpiew i taniec od zwartej koncentracji na Najświętszym Sakramencie i absolutnej ciszy. Z tego bardzo się cieszę. Chcą na Chrystusie budować swoje życie i on jest dla nich najważniejszy.

Czołowym momentem tego, co dzieje się na Lednicy jest decyzja osobistego wyboru Chrystusa jako wartości największej i opcji fundamentalnej swojego życia. On nas określa, o nas stanowi i nas buduje. Kto raz podjął decyzję, pomimo różnych przeciwności, będzie do niej powracał.

Jan Paweł II powiedział, że idea Lednicy „to niesienie w Trzecie Tysiąclecie spuścizny chrześcijańskiej tradycji ojców”. Czym jest dla Ojca fakt, że spotykacie się u źródeł chrzcielnych Polski nieopodal pierwszego palatium Mieszka I?
– Gall Anonim pisał, że uratowanie wzroku Mieszka, który prawdopodobnie urodził się niewidomy, a później w cudowny sposób odzyskał wzrok, było symbolem i zapowiedzią uratowania Polski od ślepoty niewiary. I komentuje to tak: podobnie jak Mieszko, tak również Polska dzięki przyjęciu chrztu odzyskała wzrok i została wprowadzona do świata widzącego Boga.

Pędząc do przodu szybkim samochodem po autostradzie, należy czasem spojrzeć w lusterko. I my to robimy na Lednicy. W dużym stopniu jest to zasługa Jana Pawła II, który zawsze przypominał nam o korzeniach i miejscu, gdzie zostaliśmy ochrzczeni.

Na Lednicy pragniemy wziąć całe dziedzictwo kulturowe naszych ojców i przekazać je w przyszłe tysiąclecie. Nasza przyszłość zależy więc od tych, którzy potrafią przekazać przyszłemu pokoleniu motywy życia i nadziei. A więc na Lednicy patrzymy w przyszłość, pamiętając o swoich korzeniach.

W tym roku spotkanie pod Bramą-Rybą odbędzie się już po raz dziesiąty. Przed dwoma laty ledniczanie przyjęli nazwę Ruch Lednicki. Skąd ten pomysł?
– Gdy spostrzegłem, że mamy w rękach niebywały skarb – osiem przemówień Jana Pawła II do młodzieży lednickiej – to pomyślałem, że to jest pokarm dla naszego działania, który pomaga określić naszą tożsamość. To są dla nas, ledniczan, już nie diamenty, tylko brylanty. Tak powstał Ruch Lednicki, do którego napisałem katechizm w oparciu o wspomniane przemówienia. Czuję się za nie szczególnie odpowiedzialny, ponieważ ja o nie prosiłem, ja je dostałem i ja muszę zadbać o to, aby ciągle wybrzmiewały na nowo.

Chciałbym, aby Katechizm Ruchu Lednickiego stał się przesłaniem i słowem ojcowskim Jana Pawła II do polskiej młodzieży.

Lednica to nie tylko grupa ludzi skupiona wokół Ojca przy poznańskich dominikanach, ale także ambasadorowie Lednicy, którzy zajmują się przygotowaniem spotkania w całej Polsce.
– Są oni reprezentantami Ruchu Lednickiego, podtrzymują i propagują go na terenie całej Polski. Często są to księża, siostry zakonne, nauczyciele, rodzice, katecheci, wychowawcy. Spotykamy się z nimi najczęściej w czasie wakacji i przed Lednicą. Niektórzy prowadzą strony internetowe i organizują spotkania modlitewne.

Przygotowanie Lednicy trwa u nas cały rok. Rodzi się pomysł, rozpisujemy role, dzielimy odpowiedzialności. To jest nasz uniwersytet. Ludzie się wychowują i rosną. Dla mnie jest rzeczą przepiękną, gdy na moich oczach ludzie nabierają świadomości i odpowiedzialności za dzieło, które wspólnie tworzymy. Korzystając z okazji, chciałbym wszystkim za to podziękować i zapewnić, że codziennie się za nich modlę.

Jednak Lednica to nie tylko jednorazowe spotkania w roku, ale także wiele innych inicjatyw...
– Lednica żyje przez cały rok. Mamy Zlot Orłów w lipcu, Lednicę Seniora we wrześniu. Spotykamy się tam w każdą sobotę miesiąca. Pod Bramą-Rybą zaczęliśmy odprawiać również Pasterki, a w przyszłości chciałbym odprawić liturgię Wielkiego Tygodnia. Dla mnie wielką radością jest to, że wielu ludzi chce na Lednicy wziąć ślub i ochrzcić swoje dzieci. Pod Bramą-Rybą powstaje cały czas Dom Rekolekcyjny, który jest jeszcze niewykończony, ale to tylko kwestia czasu.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki