Przez cały maj na nabożeństwa majowe do gnieźnieńskiej katedry wzywał wiernych dźwięk trąbki. Jak mówi ks. kan. Jan Kasprowicz, proboszcz parafii katedralnej, miało to zachęcić gnieźnian do uczestnictwa w nabożeństwach i przypomnieć im, że ten najpiękniejszy w roku miesiąc poświęcony jest Matce Bożej.
Minikoncerty z katedralnej wieży rozpoczynały się zawsze 15 minut przed nabożeństwem ,,Fanfarą Jasnogórską”, po której grane były pieśni maryjne oraz Apel Jasnogórski. Ich wykonawca, nasz redakcyjny kolega Marcin Makohoński, przyznaje, że gra na trąbce na wysokości 60 metrów należy do rzadkości i wbrew pozorom nie jest wcale sprawą łatwą. – Pokonanie silnego i wiejącego z różnych stron wiatru oraz „przebicie się” dźwiękiem trąbki przez miejski hałas wymaga nie lada wysiłku – dodaje z uśmiechem.
Majowe muzykowanie słychać było nie tylko w centrum miasta, ale także na jego obrzeżach. Nie dziwi więc fakt, że budziło ono na ulicach powszechne zainteresowanie. – Niektórzy przechodnie zatrzymywali się i słuchali do końca. Byli też tacy, którzy wchodzili na wieżę wraz ze mną, w tym roku bowiem była taka możliwość – dodaje Marcin Makohoński.
Trębacz wzywał gnieźnian na nabożeństwa majowe już drugi rok. Ks. Kasprowicz przyznaje, że pomysł zrodził się spontanicznie. – Pomyślałem, że będzie to dobry sposób na zachęcenie wiernych do liczniejszego udziału w nabożeństwach majowych – tłumaczy. – Tym zaś, którzy przybyć nie mogą, dźwięk trąbki przypomni, że mamy miesiąc poświęcony Matce Bożej.