Logo Przewdonik Katolicki

Jana Kochanowskiego zmagania z cierpieniem

Danuta Chodera
Fot.

W niezwykłym skupieniu uczestnicy 54. prezentacji Verba Sacra, która odbyła się 8 maja, wysłuchali w Auli UAM w mistrzowskiej interpretacji wybitnego artysty słowa Zbigniewa Zapasiewicza poetyckich refleksji Jana Kochanowskiego po śmierci ukochanej córeczki. Ucztę słowa dopełniła znakomita muzyka Vivaldiego i Bacha w wykonaniu kwartetu Accento. Najlepszym potwierdzeniem,...

W niezwykłym skupieniu uczestnicy 54. prezentacji Verba Sacra, która odbyła się 8 maja, wysłuchali w Auli UAM – w mistrzowskiej interpretacji wybitnego artysty słowa Zbigniewa Zapasiewicza – poetyckich refleksji Jana Kochanowskiego po śmierci ukochanej córeczki. Ucztę słowa dopełniła znakomita muzyka Vivaldiego i Bacha w wykonaniu kwartetu Accento.

Najlepszym potwierdzeniem, jak trafnego wyboru tekstu i artystów dokonał reżyser cyklu Przemysław Basiński, była bardzo długa owacja na stojąco licznej publiczności. – Ucieszyłem się, że będę to mógł powiedzieć, bo nigdy nie było takiej okazji szczególnej, żeby „Treny” mówić, i to wszystkie – stwierdził aktor, urzeczony ich „fantastyczną formą” oraz wrażliwością na frazę i na muzyczność języka Jana z Czarnolasu.

Choć „Treny” powstały ponad czterysta lat temu i sporo w nich typowych dla renesansu, a nie zawsze już czytelnych nawiązań do mitologii antycznej, nadal przemawiają prawdą ponadczasowego doświadczenia, jakim jest śmierć najbliższej osoby oraz związany z nią żal, bunt, smutek, bezsilność rozumu i szukanie pociechy. Ból i bunt jest jeszcze większy, gdy – jak to miało miejsce w przypadku Kochanowskiego – śmierć zabiera dziecko. Naruszony zostaje bowiem naturalny porządek – to dzieci powinny chować rodziców, a nie odwrotnie. Jednak – na co m.in. zwróciła uwagę autorka komentarza dr Barbara Judkowiak – w dobie renesansu śmiertelność noworodków, kobiet i małych dzieci była tak wielka, że żal i smutek z towarzyszącymi im rozterkami intelektualnymi po śmierci zaledwie trzydziestomiesięcznej córeczki, wyrażone w kilkunastu trenach przez dojrzałego i uznanego poetę, były czymś wyjątkowym.

W „Trenach” Kochanowski, wbrew konwencjom swojej epoki, podjął trud zrozumienia doświadczenia śmierci dziecka, zmierzenia się z cierpieniem, które jest próbą dla rozumu, i wydobycia prawdy o nim. Mogą być one zatem uzdrawiającą lekturą dla wszystkich, którzy stracili kogoś bardzo bliskiego, a zwłaszcza dla rodziców, którzy stracili dziecko.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki