Do jednego z najtragiczniejszych w ostatnich latach wypadków drogowych doszło niedaleko Jeżewa (Podlaskie) na trasie z Białegostoku do Warszawy. Autokar wiozący do Częstochowy uczestników pielgrzymki maturzystów zderzył się czołowo z ciężarową lawetą, a następnie zapalił. W płomieniach zginęło 12 osób, głównie licealistów z I LO w Białymstoku, a ponad 40 zostało rannych. Kilka dni później jedna z naszych najlepszych sportsmenek, pływaczka Otylia Jędrzejczak, spowodowała wypadek, w wyniku którego śmierć na miejscu poniósł jej 19-letni brat Szymon, także pływak, student pierwszego roku stołecznej AWF.
Jędrzejczak, kierująca samochodem, podczas wykonywania manewru wyprzedzania kolumny pojazdów, zjechała na lewą stronę jezdni, następnie na pobocze, aż samochód wpadł do rowu i zatrzymał się na drzewie.
Wszystko wskazuje na to, że pływaczce zostanie postawiony zarzut spowodowania śmierci na skutek niezachowania bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Nieoficjalnie mówi się, że Jędrzejczak znacznie przekroczyła dopuszczalną na drodze prędkość.
opr.