Z irackiego Ministerstwa Obrony wyprowadzono prawie miliard, a być może nawet dwa miliardy dolarów, które przeznaczone były na szkolenie armii, a także m.in. na zakup uzbrojenia w Polsce i Pakistanie. Jak informuje brytyjski dziennik "Independent": "ta niebotyczna kwota została wywieziona w gotówce poza granice Iraku i zniknęła bez śladu". Teoretycznie jednak wydano ją na zakup "muzealnego" uzbrojenia, także w Polsce. Iracki minister finansów Ali Abder Amir uważa, że: "był to prawdopodobnie największy rabunek w historii. Za te pieniądze dostaliśmy złom. Brak tej sumy zasadniczo wpłynął na niemożność samodzielnych działań armii irackiej". Według irackiej Najwyższej Izby Kontroli, która opracowała raport w tej sprawie, podejrzanymi transakcjami kierowali mianowani przez Amerykanów iraccy urzędnicy. Jednak nie wiadomo, jak to się stało, że oszustwo na tak olbrzymią skalę pozostało niezauważone. Zdaniem brytyjskiego dziennika, może oznaczać to, że Irakijczycy odgrywali tylko role figurantów, za którymi kryli się przebiegli kombinatorzy, być może z armii, a nawet wywiadu amerykańskiego.