Mieszkańcy Sicienka dobrze znają surowy budynek z czerwonej cegły przy ulicy Bydgoskiej 6. Jego koleje były przeróżne - ostatnio pojawiła się na ścianie frontowej pomarańczowa tabliczka z napisem: "Galeria ITK - Izba Tradycji Kulturalnej". To początek szeroko zakrojonej akcji, której celem jest stworzenie niezwykłego miejsca…
Chcemy w tym domu i na przylegających do niego nieużytkach zgromadzić eksponaty kultury materialnej. Prace rozpoczniemy w tym roku i mamy nadzieję, że w przeciągu dwóch, trzech lat dobrniemy do końca - mówi Jan Wach, wójt gminy. W świeżo bielonych salach wystawiano już przepiękne malarskie stacje Drogi krzyżowej i cykl "Aniołowie kolejnych dni".
Plany niewielkiej galerii są ambitne… - Chcemy organizować takie wystawy w rytmie jedna na kwartał. Gdybyśmy naszą publiczność zapraszali częściej, to podejrzewam, że szybko byśmy stracili jej cierpliwość - przyznaje z uśmiechem Jan Wach.
"Wartościowa" galeria
W pierwszej kolejności Galeria ITK odświeżyła kontakty z Galerią Autorską w Bydgoszczy. Pierwsza wystawa "Z góry" poświęcona była cyklowi obrazów Drogi krzyżowej w interpretacji Jana Kaji. Dramatu samotności i opuszczenia, które Chrystus dźwigał razem z krzyżem, mógł doświadczyć każdy wrażliwy widz. Kolejna ekspozycja "Aniołów" Jacka Solińskiego przypomniała widzom znany i realizowany od lat cykl "opiekunów czasu" - dobrych duchów, które stoją na straży każdego kolejnego, dobrze przeżytego dnia. - Nurt religijny ma po prostu związek z tymi, a nie innymi artystami. To jest obszar ich działania. Oczywiście, nie przesądzamy, że nasza galeria będzie wystawiała jedynie takie prace, aczkolwiek myślę, że pójdziemy w kierunku tradycyjnych wartości. Nie chcemy nikogo szokować czy prowokować - nawet artystycznie… - mówi Jan Wach.
Reakcja na otwarcie galerii w niewielkim Sicienku była bardzo pozytywna. - Zgromadzenie w jednym miejscu trzydziestu osób, które przychodzą tutaj dla sztuki, jest niezłym osiągnięciem - kwituje wójt gminy. Kolejna wystawa pod koniec września. Tym razem zamiast płócien w Galerii ITK zawisną fotografie pokazujące zapomniane piękno Kresów Wschodnich. - Myślę, że będzie to znakomite miejsce dla tej ekspozycji - z uwagi na to, że ludność Sicienka i okolic to w dużej mierze repatrianci, którzy zasiedlili te ziemie po zakończeniu II wojny światowej… - stwierdza Jan Wach.
Ze sztuką za pan brat!
Jan Wach, od 1995 roku wójt gminy Sicienko, jest poetą, autorem pięciu tomików. Sam o sobie mówi, że jest "twórcą bardzo tradycyjnym, choć poszukującym". W jego dorobku znajdują się niezwykle ciekawe "Nekrologi poetyckie", które powstały w 1980 roku. To tylko niektóre z nich: "Opuściła nas nagle BEZCZYNNOŚĆ. Uradowane Palce"; "Po długich i ciężkich cierpieniach opuścił nas SPOKÓJ. Drżące Ramiona" czy "Po długich i ciężkich lecz w pogodzie ducha znoszonych cierpieniach zmarł UŚMIECH. Zaciśnięte Usta"… Sam autor miał jednak chrapkę na coś więcej… - Przymierzałem się do zrobienia powieści o życiu ludzkim, która byłaby pisana językiem gazety. Każdego dnia miał powstawać egzemplarz dziennika prasowego z wyraźnie wyodrębnionymi częściami, tworzącymi naszą fizyczną i psychiczną osobowość. Były wiadomości ze świata, wiadomości sportowe i - jak to w gazetach bywa - był dział przeznaczony na nekrologi. Napisałem sporo różnych, czasami dziwnych rzeczy, ale nekrologi były najbardziej nośne, więc może dlatego się ostały - tłumaczy Wach. Mimo lapidarnej formy nie były jednak pozbawione powagi, bo - jak tłumaczy poeta - "każda strata jest jakby przyczynkiem do zastanowienia się"…