Pielgrzymki to czas
o. Stanisław Tomoń
Kiedy na Jasnej Górze, w miejscu od wieków słynącym z łask, turyści pytają mnie o cud - wtedy wskazuję na wchodzących w bramy pieszych pielgrzymów. Mówię: to są cudowni ludzie, bo na nich spełnia się Boży cud. Idą ich tysiące w deszczu, w spiekocie, aż uklękną w Kaplicy Matki. Cudowna jest ta wiara - przemienia ich i nas.
W tym roku znów ponad sto tysięcy pielgrzymów wychodzi...
Kiedy na Jasnej Górze, w miejscu od wieków słynącym z łask, turyści pytają mnie o cud - wtedy wskazuję na wchodzących w bramy pieszych pielgrzymów. Mówię: to są cudowni ludzie, bo na nich spełnia się Boży cud. Idą ich tysiące w deszczu, w spiekocie, aż uklękną w Kaplicy Matki. Cudowna jest ta wiara - przemienia ich i nas.
W tym roku znów ponad sto tysięcy pielgrzymów wychodzi na pątniczy szlak. Po wielu dniach marszu będą to "nowi ludzie", przemienieni, bardziej na serio traktujący siebie i innych, lepiej rozumiejący, o co chodzi w tym Kościele i w tej wierze. To żywy Kościół. Tu tworzy się prawdziwa wspólnota rodziny pielgrzymkowej. W czasie tych dni mówi się: "bracie", "siostro", a nie warczy na siebie!
Pielgrzymki znane są we wszystkich religiach, od początku chrześcijaństwa. Lecz nawet w naszym "wieku konsumpcji i życia, jakby Boga nie było", nie przestają być atrakcyjne. Nie są wymuszane przez nakazy administracyjne kurii czy propagowane przez media. Nie obiecują niczego łatwego - tylko trud, spiekotę, bolące nogi, bąble, pragnienie, zdanie się na chłód i deszcz, na szukanie gościnności u obcych ludzi.
Choćby pielgrzymowanie trwało kilka dni, to zostawia znaczący ślad w psychice człowieka i jego poglądzie na świat. Pokazuje cel, wspólny wielu ludziom. Daje czas do namysłu i dojrzalszych wyborów. Łączy ze sobą młodych i starszych wiekiem, integruje. Mikrofon i tuba otwarte są na dialog, wątpliwości, skrywane pytania. Potrzebą serca, a nie "musem" staje się modlitwa, osobista rozmowa z Jezusem i Jego Matką.
Droga ujawnia prawdę człowiekowi o nim samym. Czas pielgrzymki to szansa na kontynuację własnego chrześcijaństwa - tym razem już we wspólnocie Kościoła, parafii, rodziny, a nie tylko życiu po swojemu i na własną rękę.
Bądźcie zatem błogosławieni - pielgrzymi zdążający na Jasną Górę!