Zdarzyło się 4 czerwca...
Bernadeta Kruszyk
Fot.
W tym roku nad brzegami Jeziora Lednickiego spotkało się ponad 150 tysięcy młodych ludzi. Byli wśród nich także młodzi z archidiecezji gnieźnieńskiej.
Inowrocław, Zagórów, Mogilno, Miłosław, Słupca, Gniezno... Transparenty z nazwami tych i innych miejscowości archidiecezji gnieźnieńskiej można było zobaczyć 4 czerwca na polach wokół Bramy Ryby. Wśród trzymającej je młodzieży...
W tym roku nad brzegami Jeziora Lednickiego spotkało się ponad 150 tysięcy młodych ludzi. Byli wśród nich także młodzi z archidiecezji gnieźnieńskiej.
Inowrocław, Zagórów, Mogilno, Miłosław, Słupca, Gniezno... Transparenty z nazwami tych i innych miejscowości archidiecezji gnieźnieńskiej można było zobaczyć 4 czerwca na polach wokół Bramy Ryby. Wśród trzymającej je młodzieży byli tacy, którzy na apel dominikanina o. Jana Góry odpowiedzieli po raz pierwszy i tacy, którzy zrobili to po raz piąty, szósty i dziewiąty. Dlaczego? Bo Lednica przyciąga jak magnes. Bo jest czymś, co trzeba przeżyć. Pozwala naładować akumulatory i przypomnieć sobie, że wiara jest w życiu człowieka równie ważna, jak chleb powszedni. I jeszcze jedno... Osiem lat temu nad polami lednickimi kołował helikopter z Ojcem Świętym Janem Pawłem II na pokładzie, który w sposób symboliczny poprowadził młodych w III tysiąclecie. Później Jan Paweł II rokrocznie kierował do nich swoje przesłanie, zapewniając o duchowej łączności i modlitwie. W tym roku młodzi przyjechali na Lednicę, by mu za to podziękować i przyjąć jego duchowy testament, manifestując w ten sposób swoją wierność i oddanie Chrystusowi. "Szukałem Was, a teraz Wy przyszliście do mnie" - słowa tej pieśni rozbrzmiewały w sobotnią noc na polach lednickich niejednokrotnie. Młodzi z archidiecezji gnieźnieńskiej powtarzali je wraz ze stupięćdziesięciotysięcznym tłumem rówieśników z całej Polski i będą je pewnie powtarzać na Lednicy jeszcze wiele razy.