W sobotę (29 maja br.) na polach lednickich spotkało się ponad 180 tysięcy młodych ludzi, by za św. Piotrem powiedzieć Chrystusowi: ,,Tak" Panie, Ty wiesz, że Cię kocham". Byli wśród nich także młodzi z archidiecezji gnieźnieńskiej. Dlaczego przyjechali?
Roma Wichłacz ma 19 lat. Mieszka w Damasławku. To jej piąte spotkanie lednickie. Mówi o sobie, że jest weteranką. Dlaczego przyjeżdża? - Z potrzeby serca. By wzmocnić się duchowo, uporządkować swoje wnętrze, "naładować akumulatory" na kolejny rok. Bo rok zaczyna się i kończy ,,Lednicą". Jakub Szary przyjechał ze Żnina. To jego drugi Apel Młodych. Dlaczego wrócił? - Bo tu dzieje się coś wyjątkowego, coś, co dodaje sił i pozwala stać się lepszym. O wyjątkowości spotkań przy Bramie Rybie mówią także: Asia Gramza i Asia Obecna z Rogoźna. - To wspaniałe, że można wielbić Pana Boga tańcem i śpiewem, bo przecież, kto śpiewa, modli się dwa razy. Andżelika Nowak z Miłosławia dowiedziała się o tym dopiero w tym roku. Na lednickich polach była po raz pierwszy. Nie spodziewała się takiego entuzjazmu i takiej radości. Wie, że przyjedzie tu jeszcze raz. Wypowiedzi można by mnożyć. Na lednickich polach widziałam transparenty młodzieży z Inowrocławia, Chodzieży, Gniezna, Wągrowca, Zagórowa i wielu innych miast i miasteczek naszej archidiecezji. Byliśmy tam i wspólnie ze 180-tysięczną rzeszą młodych ludzi daliśmy się złowić w sieć miłości. Obyśmy to dobrze wykorzystali...
Tekst i zdjęcie: