Życzenia Księdza Arcybiskupa Henryka Muszyńskiego na Boże Narodzenie 2004 roku
Abp Henryk Muszyński
Fot.
Umiłowana w Chrystusie Panu Rodzino Diecezjalna
Już za kilka dni będziemy składać sobie życzenia, w których pojawi się zapewne zachęta i pragnienie, aby nadchodzące święta Bożego Narodzenia były radosne. Wypowiadając jednak te słowa jako chrześcijanie, musimy pamiętać, że sama radość nie wystarcza, zwłaszcza jeśli jest powierzchowna i krótkotrwała. Trzeba nam zatem życzyć...
Umiłowana w Chrystusie Panu Rodzino Diecezjalna
Już za kilka dni będziemy składać sobie życzenia, w których pojawi się zapewne zachęta i pragnienie, aby nadchodzące święta Bożego Narodzenia były radosne. Wypowiadając jednak te słowa jako chrześcijanie, musimy pamiętać, że sama radość nie wystarcza, zwłaszcza jeśli jest powierzchowna i krótkotrwała. Trzeba nam zatem życzyć sobie takiej radości, która rodzi się z odkrycia głębi tej wielkiej i ciągle zdumiewającej Tajemnicy Boga przychodzącego do nas w kruchym, ludzkim ciele.
Odkrycie tej Tajemnicy nie jest jednak czymś łatwym. Przed stajenką w Betlejem kapitulują bowiem wszystkie ziemskie mądrości i autorytety, zamykają się bezradnie grube naukowe księgi, milkną wstydliwie najbardziej dociekliwi poszukiwacze nadprzyrodzonych zjawisk. Aby podjąć próbę zrozumienia Tajemnicy Bożego Narodzenia, trzeba, aby do głosu mogło dojść zadziwienie wypływające z wiary, aby stała się cisza, w której powoli zacznie docierać do nas prawda, że przez wcielenie swojego Syna Bóg zamieszkał pośród nas, wszedł w dzieje świata i ludzkości, w historię Kościoła, narodów, rodzin i każdego człowieka. Przychodzący Mesjasz Pan jest Słowem, które stało się Człowiekiem (por. J 1, 14). Słowem, które powiedziało nam o Bogu rzeczy niezwykłe: że był On gotów raczej poświęcić swojego jedynego Syna, niż zgodzić się na oddalenie i rozproszenie całej ludzkiej rodziny; że choć człowiek jest przed Bogiem jedynie "pyłem i prochem", On pragnie z nim przebywać przez całą wieczność. Jezus jest Miłością, dla której żadna cena nie jest zbyt wielka, aby zagubionego i żyjącego w ciemnościach grzechu i śmierci człowieka przyprowadzić do wiecznie bijącego źródła światła i wiecznego życia. Bóg objawiony w Synu Maryi jest naszym Bratem w człowieczeństwie, który przyszedł na ziemię, zamieszkał wśród nas, pragnie dzielić nasz los i doświadczyć naszego ludzkiego szczęścia i niedoli. On jest prawdziwym Przyjacielem, którego ceną miłości do nas było nie tylko Jego życie, a nawet śmieć.
Trzeba, abyśmy w nadchodzące dni zdobyli się na trud odkrywania tych prawd. Nie odrzucajmy ich od siebie. Pozwólmy, aby przeniknęły nas do głębi i mogły raz jeszcze nas zadziwić.
Tegoroczne Święta Bożego Narodzenia będziemy przeżywać w rozpoczętym niedawno w całym Kościele Roku Eucharystii, która - jak naucza nas Ojciec św. Jan Paweł II - przez mękę i zmartwychwstanie wyraża kres i pełnię tajemnicy Wcielenia. W fizycznym poczęciu Syna Bożego w ciele Niepokalanej Dziewicy Maryi zawarta jest zapowiedź tego, co w jakiejś mierze staje się dzisiaj udziałem każdego wierzącego, który przyjmuje Chrystusa w sakramencie Eucharystii (por. EE 55).
Pragnę życzyć dzisiaj wszystkim, którzy tworzą Wspólnotę Kościoła Gnieźnieńskiego, aby udział w Najświętszej Ofierze ustawicznie pomagał upodobniać się do Maryi - "Tabernakulum", z którego Syn Boży, choć niewidoczny dla ludzkich oczu, promieniuje na wszystkich swoim światłem i dobrem. Trzeba, abyśmy wszyscy rozpoznawali w nas samego Jezusa Chrystusa, a zafascynowani Jego słowem i czynem podejmowali wspólnie trud budowy cywilizacji miłości. Niech spotkanie z Nim podczas każdej Mszy św. rozpala ustawicznie apostolski zapał i wzmacnia siły do dzielenia się z bliźnimi radością naszego powołania. Niech doświadczenie bezgranicznej miłości Boga, która osiąga swój szczyt w Ofierze Eucharystycznej, inspiruje nas do podejmowania wysiłków na rzecz osób potrzebujących. Idźmy wszyscy z sercem i rękoma gotowymi do pomocy do ludzi biednych, głodnych, bezrobotnych, skrzywdzonych, opuszczonych, zranionych, niewierzących, ludzi z moralnego pogranicza, inaczej myślących i zbuntowanych. Idźmy z miłością do ludzi, zwłaszcza młodych, którzy świadomie czy nieświadomie tęsknią za Bogiem, często poszukują sensu życia i prawdziwej nadziei. Miłość nie zna żadnych granic i żadnych przeszkód.
Niech więc spotkanie z Nowonarodzonym Panem, który jest ciągle z nami, obudzi w nas pragnienie jeszcze głębszego przeżywania Eucharystii i podejmowania trudu uświęcania rzeczywistości ziemskiej w duchu Ewangelii.
Wszystkim Wiernym Świętego Kościoła Gnieźnieńskiego życzę, by radość i pokój serca płynące z Tajemnicy Narodzenia Pańskiego przenikały całe nasze życie i były dla nas niewyczerpanym źródłem nadziei, miłości i pokoju. Niech głębokie przeżycie tej Tajemnicy będzie siłą, która umacnia wśród cierpień, trudnych doświadczeń i wszelkich przeciwności, abyśmy byli gotowi składać samych siebie w darze dla dobra Kościoła, Ojczyzny, świata i drugiego człowieka. Niech każdy dzień Nowego Roku Pańskiego 2005 będzie błogosławiony, obfitujący we wszelkie dobro potrzebne w codziennym życiu. Wszystkich Was, Drodzy Bracia i Siostry, wspieram moją modlitwą i z serca błogosławię.