Blisko stu siedemdzięsięciu motocyklistów na swych lśniących rumakach przybyło na drugie Motocyklowe Spotkanie z Mszą św. SALVE 2004. Jego uczestnicy w czasie Eucharystii modlili się w intencji udanego sezonu oraz za dusze zmarłych motocyklistów oraz ich rodziny. Spotkanie odbyło się w kościele pw. św. Macieja w Trzebicku k. Cieszkowa (dekanat zdunowski).
Pierwsze spotkanie Salve zostało zorganizowane rok temu w Sadowiu koło Ostrowa Wielkopolskiego. Co roku odbywa się w innym miejscu diecezji kaliskiej. - Chcemy w ten sposób uatrakcyjnić formułę naszych spotkań oraz przyczynić się do propagowania pięknych zakątków naszej diecezji - mówi Paweł, jeden z organizatorów.
Do Trzebicka motocykliści przybyli z najróżniejszych zakątków Polski, m.in. z okolic Ostrowa Wlkp., Krotoszyna, Poznania, Wrocławia, Krakowa, Warszawy, Gorzowa Wlkp. i Opola.
Msza św. w trzebickim kościele była przygotowana przez motocyklistów, którzy czytali Ewangelię i modlitwę powszechną, a składkę zamiast do koszyków zebrali do kasków. Homilię w czasie Eucharystii wygłosił ksiądz Wojciech Zmysłowski z Nowej Rudy, zapalony motocyklista. - Gdyby Jezus żył w tych czasach, to do Jerozolimy zamiast na osiołku wjechałby na pewno motocyklem ... - żartował ks. Wojciech. Ale mówił też o tym, jak stereotypowo ludzie reagują na "ludzi w czarnych skórach i srebrnych ćwiekach". - Często postrzegamy tych ludzi dziwnie, różnie. A oni są tacy jak my. Mają rodziny, pracują. Musimy nauczyć się myśleć o tych ludziach pozytywnie - wołał. Po Mszy św. odbyło się poświęcenie motocykli oraz wspólne spotkanie przy ognisku. Atmosfera na spotkaniu tradycyjnie już była doskonała, dopisała także pogoda i frekwencja. Uczestnicy spotkania zgodnie potwierdzili bardzo dobrą jego organizacją.
- Będziemy organizować Salve co roku. Zrobimy wszystko, aby każde kolejne spotkanie było lepsze od poprzedniego - mówi Kazimierz, współorganizator imprezy.