Logo Przewdonik Katolicki

Opowieść wigilijna

Piotr Krysa
Fot.

Pierwsza gwiazdka daje sygnał do rozpoczęcia wigilijnej wieczerzy oczekujących na świętowanie narodzin Chrystusa. To jest oczywiste dla nas. Różnic jednak nie brakuje, a niektóre z nich mogą się nam wydać nawet szokujące. Kto z nas wie, że naszego tradycyjnego karpia w Szwecji zastąpi wędzony łosoś, węgorz albo rozmoczona suszona ryba o dość dziwnym smaku. W wielu innych krajach...

Pierwsza gwiazdka daje sygnał do rozpoczęcia wigilijnej wieczerzy oczekujących na świętowanie narodzin Chrystusa. To jest oczywiste dla nas. Różnic jednak nie brakuje, a niektóre z nich mogą się nam wydać nawet szokujące. Kto z nas wie, że naszego tradycyjnego karpia w Szwecji zastąpi wędzony łosoś, węgorz albo rozmoczona suszona ryba o dość dziwnym smaku. W wielu innych krajach będzie to indyk, a we Francji ostrygi, a nawet pieczony… dzik? Zdziwi nas też zapewne to, że w katolickiej Hiszpanii Święta Bożego Narodzenia są praktycznie pozbawione rodzinnego charakteru, a Hiszpanie najbardziej ekscytują się wtedy świąteczną Wielką Loterią. Tak naprawdę rodzinnie i hucznie świętują dopiero Trzech Króli. Szwedzi rozwijają swoje podróżnicze pasje dzięki obniżkom cen biletów rodzinnych na kolei, a Anglicy w pierwszy dzień świąt siedzą w domu, aby punktualnie o piętnastej włączyć telewizor i obejrzeć przemawiającą królową. Tradycyjna Wigilia zagościła w Polsce w XVIII w., a tak naprawdę upowszechniła się w wieku XX, w którym nabrała cech sakralnych i stała się niemal "świętą" tradycją Polaków, której nie spotyka się w żadnym innym kraju na świecie. Nawet kilkadziesiąt lat komunizmu nie zmieniło faktu, że "tradycyjną goloneczkę" po dziś dzień traktujemy jedynie jako dowcip z tamtych czasów.


Święta Bożego Narodzenia trudno oddzielić od Adwentu. Tak naprawdę w wielu krajach, jak chociażby w Szwecji czy Stanach Zjednoczonych, trwają one miesiąc. Ten okres można nazwać czasem świątecznym i porównać, oczywiście w bardzo dużym uproszczeniu, do czasu islamskiego Ramadanu. Szwedzi w pierwszą niedzielę Adwentu wybierają się całymi rodzinami na popołudniowy spacer. Kiedy rodzice oglądają wszystko to, co już znalazło się w świątecznej ofercie domów handlowych, dzieci obwieszczają światu początek świąt dźwiękami najróżniejszych wielkości trąb i trąbek. Amerykanie przygotowania do świąt tak naprawdę zaczynają już w listopadzie, a w każdy grudniowy weekend zapraszają gości na sowity poczęstunek. Oczywiście dotyczy to Amerykanów wierzących w Jezusa Chrystusa, bo przecież kraj jako całość jest niespotykanym nigdzie indziej tyglem wielu narodowości, ras, wyznań i obyczajów z wszystkich zakątków świata. W Kolumbii obchody świąt zaczynają się 8 grudnia - w dzień Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Maryi Panny. Wieczorem po Mszy świętej Kolumbijczycy zapalają przed domami świece i lampki, wspólnie śpiewają i tańczą. Właściwie już wtedy rozpoczyna się kolorowe przystrajanie ulic. Dziewięć dni przed Bożym Narodzeniem rozpoczyna się uroczysta Nowenna do Dzieciątka Jezus. Zaskoczy nas na pewno to, że w Kolumbii ani nie urządza się wieczerzy wigilijnej, ani nie łamie się opłatkiem, ani nie obdarowuje z tej okazji prezentami. W Meksyku obchody Świąt Bożego Narodzenia zaczynają się na dziewięć dni przed 25 grudnia. W tym czasie każdej nocy odbywa się uroczysta procesja przedstawiająca poszukiwanie betlejemskiej gospody przez Maryję i Józefa. Na Filipinach już w listopadzie domy przyozdabia się stroikami z liści palmowych i kwiatów, a w Kamerunie samo Boże Narodzenie jest traktowane przede wszystkim jako święto wszystkich dzieci.
My za to możemy być pewni, że Polacy, którzy trafiają do jakiegokolwiek kraju, są wierni naszej tradycji, co najmniej tak samo jak ci, którzy mogą się cieszyć świętami w Ojczyźnie. Siła polskiej tradycji świątecznej jest ogromna i wydaje się, że nienaruszalna. Czymże więc jest ta tradycja i te święta?

Nasze święta też są dłuższe


Niestety, nie wszystkie obyczaje zachowujemy w różnym stopniu. Tak jak te związane ze Świętami Bożego Narodzenia są dla nas rzeczywiście świętością, tak okres Adwentu wymaga chyba jednak pilniejszej uwagi. Zacznijmy od tego, że słowo "Adwent" oznacza przyjście Zbawiciela, ale także oczekiwanie na to przyjście. To zapewne dość jasno wyjaśnia, dlaczego rok liturgiczny zaczynamy właśnie od Adwentu. Pierwsza część okresu oczekiwania, kończąca się 16 grudnia, zwraca uwagę głównie na ponowne przyjście Chrystusa na świat, czyli na Paruzję. Ponowne przyjście Chrystusa oznacza również Sąd Ostateczny i pierwsza część Adwentu ma nas również uwrażliwić na czuwanie nad własnym życie, zadbać o to, byśmy go nie zmarnowali. Siedemnastego grudnia rozpoczynamy drugą część Adwentu i ta jest już głównie czasem przygotowania na pamiątkę przyjścia Jezusa Chrystusa na świat. Temu okresowi patronuje Najświętsza Maryja Panna, prorok Izajasz, który zapowiedział przyjście Mesjasza i Jan Chrzciciel, który przygotował ludzi na spotkanie z Nim.
W czasie Adwentu nie ozdabia się ołtarzy kwiatami, w brewiarzu opuszcza się Te Deum. Gra na organach i instrumentach zostaje ograniczona, a kapłan przywdziewa na siebie fioletowy ornat. Mimo to pamiętać powinniśmy o tym, że Adwent to przede wszystkim czas oczekiwania na przyjście Zbawiciela, więc nie może to być czas smutku, tylko radości.
Nierozerwalnie z tym czasem związane są w Polsce Roraty. Adwent zresztą jest okresem szczególnego nasilenia kultu maryjnego. Roraty, czyli poranne Msze św. ku czci Matki Bożej, odprawia się w Adwencie codziennie. Obyczaj ten wprowadzono w Polsce już w XIII wieku. Niestety, nie cieszą się już taką popularnością jak przed laty.
Zwyczajem wcale nie przynależnym czasom współczesnym jest przygotowanie gwiazdki dla ubogich. W 1840 roku w Krakowie powstało bractwo roratnie, które fundusze na ten cel pozyskiwało miedzy innymi sprzedając świece. Nasi przodkowie czas Adwentu uświęcali postem, który trwał aż sześć tygodni. Zasadniczo ostatnią tłustą potrawę spożywano 11 listopada, na św. Marcina. Spoglądając w głąb dziejów, można zaobserwować, że czas Adwentu stopniowo przekształcał się z okresu podkreślającego bardziej eschatologię w czas radosnego oczekiwania na przyjście Zbawiciela. Być może z biegiem lat i w Polsce będziemy ten czas świętować bardziej uroczyście, tak jak to robi wielu chrześcijan w innych krajach, a tym samym świętowanie przyjścia Zbawiciela zaczniemy znacznie wcześniej.

Jedyny taki wieczór


Dla nas wprawdzie święta zaczynają się oczywiście w Wigilię, chociaż nie jest to przecież dzień wolny do pracy. Nie jest to bynajmniej tradycja odwieczna, bo w Polsce za powszechną może uchodzić od XVIII wieku, chociaż jest wiele dowodów na to, że Wigilię praktykowano znacznie wcześniej. Słowo "wigilia" pochodzi z języka łacińskiego i oznacza czuwanie. Sama tradycja wywodzi się natomiast ze Starego Testamentu. Izraelczycy w wigilię szabatu i innych świąt przygotowywali potrawy i wykonywali wszelkie niezbędne prace właśnie po to, aby dzień święty nie był zakłócony żadną z tych prac. Nasza współczesna Wigilia nie jest już jedynie przygotowaniem, a początkiem obchodów święta. Wieczerzę powinno poprzedzać przygotowanie choinki. Trudno dziś określić, kiedy tak naprawdę zapoczątkowano ten obyczaj, ale już na jednym z XVI-wiecznych miedziorytów choinka, ozdobiona świeczkami, towarzyszy żłóbkowi. Zwyczaj jej ubierania w XIX wieku upowszechnił się w rodzinach mieszczańskich na terenie Niemiec i Austrii. W Hiszpanii, która jest krajem raczej ciepłym, ten obyczaj się nie przyjął. Hiszpanie przez lata gromadzą figurki, z których budują swoją własną domową "stajenkę". Do stołu kryjącego pod obrusem kilka zwitek siana zasiadamy tradycyjnie po ukazaniu się pierwszej gwiazdy, ale na przykład Szwedzi mieszkający na Północy robią to wcześniej od nas, bo już około godziny piętnastej nadchodzi u nich zmierzch. Liczba dań na stole również nie jest przypadkowa, ale też i nie jest stała. W różnych regionach Polski na stole powinno pojawić się siedem, dziewięć lub dwanaście potraw. Oczywiście charakter tych potraw jest bardzo lokalny i w większości krajów chrześcijanie nie stawiają na wystawność. To, że na przykład we Francji coraz częściej na wigilijnym stole pojawia się pieczony dzik, jest raczej skutkiem zeświecczenia tradycji.

Chleb miłości


Trudno sobie wyobrazić polską Wigilię bez łamania się opłatkiem. Być może nie każdy wie, że sam zwyczaj jest starszy od Wigilii. Chlebem, który dzisiejszy opłatek symbolizuje, łamali się już pierwsi chrześcijanie podczas Mszy świętej. Opłatkowy obyczaj wigilijny upowszechnił się w Polsce najprawdopodobniej w trakcie XVIII wieku. Łamano się nie tylko w rodzinie, ale również z gośćmi, kolędnikami, a nawet zwierzętami z gospodarstwa. Współcześnie jest to już wyłącznie polski zwyczaj, który symbolizuje pojednanie. Jest to więc doskonały moment na zażegnanie wszystkich domowych waśni.
Kolejnym bardzo typowym polskim zwyczajem jest wspólne śpiewanie kolęd. Współcześnie coraz częściej zamienia się to we wspólne słuchanie kolęd, ale są to skutki bardzo nikłego rozśpiewania naszego społeczeństwa. Za tą samą nazwą kryją się - czy to jedynie śpiewający, czy też odgrywający całe sceny z historii Bożego Narodzenia - kolędnicy. Wigilia to także prezenty, na które czekają nie tylko najmłodsi. W Polsce często niektórzy nawet tracą apetyt przy wieczerzy, żeby czym prędzej zajrzeć pod choinkę. W Stanach Zjednoczonych prezenty układa się w tym samym miejscu dopiero w noc Bożego Narodzenia, a powinno się je rozpakowywać dopiero nazajutrz wieczorem. Tam też nie do końca się to udaje, a dzieci dla odmiany nie dojadają śniadania.

Karłowaty Mikołaj

Obyczaj wręczania prezentów, głównie dzieciom, w naszej tradycji związany jest z postacią żyjącego w IV wieku wielkiego jałmużnika - św. Mikołaja, biskupa diecezji Bari. Jego nauczanie i szczególna troska o najbiedniejszych dały początek żywej do dziś tradycji, którą my w zasadzie kultywujemy 6 grudnia. Druga droga tego obyczaju pochodzi pośrednio od Marcina Lutra, który wykluczył św. Mikołaja z tej ceremonii. Nadal jednak nasz św. Mikołaj, angielski Santa Claus, czy holenderski Sinterklaas, często przypomina biskupa z mitrą i pastorałem. Nie jest to jednak obyczaj powszechny. Rosyjski Dziadek Mróz nie przyznaje się do tych korzeni, francuski Pere Noel też ma niewiele wspólnego z tą tradycją. Jego nazwę można przetłumaczyć jako "Bożonarodzeniowy ojciec". W Szwecji o św. Mikołaju zapomniano już w XVI wieku, a jego miejsce zajął karłowaty skrzat. Ci różni "mikołaje" odwiedzają nas również w okolicach Świąt Bożego Narodzenia.



Słowa Ewangelii według św. Łukasza

"W owym czasie wyszło rozporządzenie Cezara Augusta, żeby przeprowadzić spis ludności w całym państwie. Pierwszy ten spis odbył się wówczas, gdy wielkorządcą Syrii był Kwiryniusz. Wybierali się więc wszyscy, aby się dać zapisać, każdy do swego miasta. Udał się także Józef z Galilei, z miasta Nazaret, do Judei, do miasta Dawidowego, zwanego Betlejem, ponieważ pochodził z domu i rodu Dawida, żeby się dać zapisać z poślubioną sobie Maryją, która była brzemienna. Kiedy tam przebywali, nadszedł dla Maryi czas rozwiązania. Porodziła swego pierworodnego Syna, owinęła Go w pieluszki i położyła w żłobie, gdyż nie było dla nich miejsca w gospodzie.
W tej samej okolicy przebywali w polu pasterze i trzymali straż nocną nad swoją trzodą. Naraz stanął przy nich anioł Pański i chwała Pańska zewsząd ich oświeciła, tak że bardzo się przestraszyli. Lecz anioł rzekł do nich: "Nie bójcie się! Oto zwiastuję wam radość wielką, która będzie udziałem całego narodu: dziś w mieście Dawida narodził się wam Zbawiciel, którym jest Mesjasz, Pan. A to będzie znakiem dla was: Znajdziecie Niemowlę, owinięte w pieluszki i leżące w żłobie". I nagle przyłączyło się do anioła mnóstwo zastępów niebieskich, które wielbiły Boga słowami: "Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój ludziom Jego upodobania".


Wspólna modlitwa

Chrystusa, który przyszedł na świat, aby nas zbawić, prośmy słowami:
Obdarz nas miłością i pokojem!
Panie Jezu, udziel naszej rodzinie daru miłości, zgody i pokoju. Obdarz nas miłością i pokojem!
Panie Jezu, obdarz szczęściem i radością także naszych sąsiadów, przyjaciół i znajomych. Obdarz nas miłością i pokojem!
Panie Jezu, wszystkich opuszczonych, samotnych, chorych i nieszczęśliwych pociesz i umocnij Dobrą Nowiną Zbawienia. Obdarz nas miłością i pokojem!
Panie Jezu, naszych zmarłych krewnych, bliskich i znajomych obdarz szczęściem i wiecznym zbawieniem. Obdarz nas miłością i pokojem!
Zjednoczeni w miłości, odmówmy wspólnie modlitwę, której nauczył nas Jezus Chrystus: Ojcze nasz...
Polećmy Bogu przez pośrednictwo Matki Jezusa Chrystusa - naszą rodzinę, naszych przyjaciół, sąsiadów, gości, samotnych, chorych. Zdrowaś Maryjo...
Panie Boże, Ty sprawiłeś, że ta święta noc zajaśniała blaskiem prawdziwej światłości Twojego Syna; spraw, abyśmy jaśnieli blaskiem Twojej światłości w naszym codziennym postępowaniu.


Przed posiłkiem

Pobłogosław nas i te opłatki, którymi będziemy się dzielić zwyczajem naszych ojców. Naucz nas dzielić się chlebem, miłością i życzliwością z każdym człowiekiem. Obdarz nas wszystkich Twoim pokojem, abyśmy wspólnie sławili Twoją ojcowską dobroć. Przez Chrystusa, Pana naszego, Amen.

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki