... Tym gorzej dla faktów
ks. prof. dr hab. Paweł Bortkiewicz TCHR
- Irak mógł zniszczyć swoją broń chemiczną i biologiczną przed wojną z koalicją antyiracką, która rozpoczęła się 20 marca - powiedział sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld, próbując wyjaśnić, dlaczego nie znaleziono składów broni masowej zagłady. Informacja zacytowana ze stron internetowych wiadomości potwierdza zasadę, że jeśli fakty przeczą teorii, to tym gorzej dla faktów....
- Irak mógł zniszczyć swoją broń chemiczną i biologiczną przed wojną z koalicją antyiracką, która rozpoczęła się 20 marca - powiedział sekretarz obrony USA Donald Rumsfeld, próbując wyjaśnić, dlaczego nie znaleziono składów broni masowej zagłady. Informacja zacytowana ze stron internetowych wiadomości potwierdza zasadę, że jeśli fakty przeczą teorii, to tym gorzej dla faktów.
Można by było w tym miejscu snuć hipotezy, co by było, gdyby logika Rumsfelda rządziła życiem. Zapewne nie działo by się to długo, gdyż zabrakłoby tych, którymi można by rządzić.
Na pewno nie targa już nami tak bardzo problem "sprawiedliwości" wojny z Irakiem, coraz więcej emocji budzi referendum unijne. W kampanię angażują się politycy i działacze społeczni, wiele osób znajduje przy tym okazję, by zaistnieć.
Przeciwnicy integracji, którzy na ogół wiążą swoje stanowisko z katolicką wizją świata, zdawali się być nieco skonfundowani, gdy padły papieskie słowa "od Unii Lubelskiej do Unii Europejskiej". Jednak już wkrótce otrząsnęli się z tego "niefortunnego" skrótu papieskich rozważań. Dokonali egzegezy treści wypowiedzi i jednego są pewni - Papież mówił nie o Unii, lecz o Europie. A gdyby mówił o Unii, to na pewno mówiłby krytycznie...
Istotnie, jak od wielu lat, Ojciec Święty mówił o duchowych podstawach Europy, tak mówił też o konieczności obecności Polski w Europie. Mówił to również teraz, tuż przed referendum. Nie mówił o odległej perspektywie. Mówił o naszym polskim "dziś".
Tym, co wciąż się boją, że Unia zabierze nam to, czego nam jeszcze obca przemoc nie wzięła, można ze spokojem przypomnieć, że Rywin, Łapiński, Suski, Wieczerzak - to nie Unia. To nie Europejczycy z Unii. To Polacy z Europy.
Można przypomnieć, że w powojennej Polsce bywały sytuacje, gdy ludzie za wódkę rozbierali kościół, bo cegła była potrzebna na obory w PGR. I że dzisiaj są sytuacje, gdy ludzie za wódkę i coś do niej - sprzedadzą ojcowiznę.
Nikt nigdy nie głosił, że Unia jest do zbawienia koniecznie potrzebna, ale odwaga życia chrześcijańskiego domaga się, aby podjąć wyzwanie, a nie uciekać od niego. W dodatku do nikąd...