Sto tysięcy chrześcijan różnych wyznań manifestowało w stolicy Chile przed siedzibą głowy państwa przeciwko kontrowersyjnemu projektowi ustawy przewidującej legalizację aborcji. W demonstracji, która odbyła się 3 września, wzięli udział m.in. arcybiskup Santiago de Chile i dwóch innych kardynałów oraz pastorzy Kościoła anglikańskiego, metodystów i zielonoświątkowców. Hierarchowie przedstawili wspólne zobowiązanie w obronie życia od chwili poczęcia do naturalnej śmierci i powiedzieli się w nim za tworzeniem kultury życia respektującej też środowisko naturalne i ludzką godność.
Obecnie prawo w Chile zabrania przeprowadzania aborcji oraz podejmowania jakichkolwiek działań w celu uśmiercenia dziecka poczętego. Zgodnie z przepisami Kodeksu karnego, ktokolwiek dokonuje aborcji za zgodą kobiety, podlega karze więzienia. Jeśli dokonuje zabójstwa prenatalnego wbrew woli kobiety podlega karze do 5 lat pozbawienia wolności. Taką samą sankcją objęta jest kobieta przeprowadzająca aborcję samodzielnie lub z udziałem osoby trzeciej i lekarz dokonujący aborcji. Projekt nowelizacji chilijskiego kodeksu karnego przewiduje zniesienie w wymienionych w nim przypadkach odpowiedzialności karnej osób zabijających dziecko poczęte, w tym matki, a także wprowadzenie tzw. wyjątków aborcyjnych. Jeśli obowiązujące od niemal trzydziestu lat przepisy gwarantujące pełną ochronę życie zostaną zmienione, chilijskie prawo stanie się podobne do tego, które obowiązuje obecnie w Polsce.