Logo Przewdonik Katolicki

Pan daje nam swoją miłość w nadmiarze

Papież Franciszek otrzymuje kwiat od Rony Roller Circus podczas cotygodniowej audiencji generalnej w sali Pawła VI w Watykanie, 15 stycznia 2025 r. | fot. Filippo Monteforte/AFP/East News

Nauczanie papieskie

Ewangelia dzisiejszej liturgii opowiada nam o pierwszym znaku, którego dokonał Jezus, przemieniając wodę w wino podczas wesela w Kanie Galilejskiej. Chodzi o historię, która uprzedza i syntetyzuje całą misję Jezusa: w dniu przyjścia Mesjasza, jak mówili prorocy, Pan przygotuje „ucztę z wybornych win”, a „z gór moszcz spływać będzie kroplami”. Jezus jest Oblubieńcem, który przynosi „nowe wino”.
W tej Ewangelii możemy dostrzec dwie rzeczy: brak i przeobfitość. Z jednej strony brakuje wina, a Maryja mówi do swojego Syna: „Nie mają wina”; z drugiej strony Jezus podejmuje działanie, każąc napełnić sześć dużych stągwi, a na koniec, wino jest tak obfite i wykwintne, że starosta weselny chwali oblubieńca za to, że zachował je do końca. Zatem naszym znakiem jest zawsze brak, lecz zawsze „znakiem Boga jest nadmiar”, a nadmiar w Kanie jest tego znakiem”. Na brak człowieka jak odpowiada Bóg? Z nadmiarem. Bóg nie jest skąpy! Kiedy daje, daje dużo. On nie daje ci małego kawałka, On daje ci dużo. Na nasze niedociągnięcia Pan odpowiada swoim nadmiarem.
Na uczcie naszego życia, możemy powiedzieć, niekiedy zauważamy, że brakuje wina, że brakuje nam sił i wiele innego. Dzieje się tak, gdy troski, które nas trapią, nachodzące nas lęki lub destrukcyjne siły zła pozbawiają nas smaku życia, upojenia radością i smaku nadziei. Zwróćmy uwagę: w obliczu tego braku, gdy Pan daje, daje w nadmiarze. Zdaje się to sprzecznością: im bardziej istnieją w nas niedostatki, tym więcej jest nadmiaru Boga. Pan bowiem pragnie sprawować z nami święto, święto, które będzie trwało bez końca.
Anioł Pański, niedziela 19 stycznia

W naszych społeczeństwach, niestety, dzieci doświadczają wykorzystywania i znęcania się na wiele sposobów. Wykorzystywanie małoletnich, niezależnie od jego charakteru, jest czynem nikczemnym i odrażającym. Jest to nie tylko plaga społeczna, nie, to jest przestępstwo! Jest to bardzo ciężkie pogwałcenie Bożych przykazań. Żadne dziecko nie powinno doświadczać wykorzystywania. Nawet jeden przypadek to jest już za dużo. Konieczne jest zatem obudzenie naszych sumień, okazywanie bliskości i konkretnej solidarności z wykorzystywanymi dziećmi i młodzieżą, a jednocześnie budowanie zaufania i współpracy między tymi, którzy angażują się w stwarzanie im możliwości i bezpiecznych miejsc, w których mogliby spokojnie dorastać. (…)
Powszechne ubóstwo, brak narzędzi polityki społecznej wspierających rodziny, narastająca w minionych latach marginalizacja wraz z bezrobociem i niepewnością zatrudnienia, to czynniki, które obarczają najmłodszych najwyższą ceną, jaką muszą zapłacić. W metropoliach, gdzie „gryzą” dysproporcja społeczna i upadek moralny, są nieletni angażowani w handel narkotykami i różnorodną nielegalną działalność. Iluż z tych nieletnich widzieliśmy, jak padło tego ofiarą! Czasami, tragicznie nakłania się ich do bycia „katami” innych rówieśników, a także do niszczenia siebie, swojej godności i człowieczeństwa. A jednak, kiedy na ulicy, w okolicy parafii, te zagubione istoty pojawiają się przed naszymi oczami, często odwracamy wzrok. (…)
Trudno nam uznać niesprawiedliwość społeczną, która popycha dwoje dzieci, być może mieszkających w tej samej dzielnicy lub bloku mieszkalnym, do obrania diametralnie różnych dróg i losów, ponieważ jedno z nich urodziło się w rodzinie gorzej sytuowanej. Jest to nie do zaakceptowania ludzka i społeczna linia podziału: między tymi, którzy mogą marzyć, a tymi, którzy muszą zostać pokonani. Ale Jezus chce, abyśmy wszyscy byli wolni i szczęśliwi; a jeśli kocha każdego mężczyznę i każdą kobietę tak jak swego syna i córkę, to z całą czułością swego serca kocha najmłodszych. To dlatego prosi nas, abyśmy zatrzymali się i wysłuchali cierpienia tych, którzy nie mają głosu, tych, którzy nie mają wykształcenia. Walka z wyzyskiem, zwłaszcza wyzyskiem nieletnich, jest najlepszą drogą do budowania lepszej przyszłości dla całego społeczeństwa. (…)
Dziękuję wszystkim, którzy nie odwracają wzroku, gdy widzą dzieci zmuszane do zbyt wczesnego stawania się dorosłymi. Zawsze pamiętajmy o słowach Jezusa: „Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili”.
Audiencja ogólna, środa 15 stycznia
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki