Na dowód swojej tezy prezydent USA zaprezentował gościowi – a także licznie przybyłym dziennikarzom – film dokumentujący przypadki morderstw dokonywanych na białych farmerach, jak również wezwań do przemocy, głoszonych przez niektórych południowoafrykańskich polityków (w tym przypadku czarnoskórych).
Prezydent RPA Cyril Ramaphosa, próbując uśmiechem pokryć zażenowanie, cierpliwie tłumaczył swojemu amerykańskiemu gospodarzowi, że stosowanie przemocy nie jest zgodne z polityką rządu w Pretorii, a polityczni radykałowie działają w jego państwie na konstytucyjnej podstawie. Trumpa to jednak nie przekonało, bo nie o argumenty tutaj chodziło. Ten „antyuchodźczy” prezydent zaraz po objęciu urzędu zainicjował kampanię oskarżeń rządu RPA, z medialnym hałasem nadając status uchodźcy 59 białym Południowoafrykańczykom. W kampanię włączył się pochodzący z RPA Elon Musk, ochoczo szerząc prawdziwe i nieprawdziwe informacje na temat statusu białych w Południowej Afryce. Musk co prawda ostatnio popadł w niełaskę prezydenta, ale mleko się rozlało: Amerykanie podzielili się na zagorzałych zwolenników i przeciwników określania morderstw popełnianych w RPA jako ludobójstwo.
Jak jest naprawdę? Rzetelnej odpowiedzi, zamiast polityka, może udzielić tylko analityk, a ten, jak wiadomo, musi sprawę nieco pogmatwać. Spróbujmy uczynić to z maksymalną prostotą.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 22/2025, na stronie dostępna od 26.06.2025