Wyczytałem na podstawie kolejnego sondażu, czego najbardziej boją się Polacy w roku 2025. Podobno obniżenia naszego bezpieczeństwa i konfliktów międzynarodowych, wysokich cen energii i politycznej niestabilności w kraju, co wydaje się logiczne.
Ja ten pierwszy punkt uproszczę. Boję się o Ukrainę. Wszyscy mają poczucie, że jej los będzie w tym roku przedmiotem przetargu. Jan Rokita zauważa pewną prawidłowość. Pomimo wrogości europejskiego establishmentu wobec Donalda Trumpa wszyscy jakby się pogodzili, że jego prezydentura przyniesie jakieś zamrożenie wojny za naszą wschodnią granicą.
Zdają się z tym godzić nawet sami Ukraińcy, w każdym razie spora ich część. Wołodymyr Zełenski sugeruje jakieś ustępstwa wobec Kremla. Nie wiadomo do końca jakie, ale „proces pokojowy” będzie ich wymagał, to oczywiste.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 2/2025, na stronie dostępna od 06.02.2025