Wyjaśnijmy najpierw, o co chodzi z tymi „metalami ziem rzadkich”, który to termin polskie media odmieniają przez wszystkie przypadki od kilku miesięcy. W istocie to kolejna językowa kalka z angielskiego, wciskana nam przez niedouczonych, a spieszących się dziennikarzy.
Kochamy małpować
Przede wszystkim angielski termin rare earth elements wcale nie odnosi się do żadnych „rzadkich ziem”, lecz do samych metali. Chodzi o to, że bardzo rzadko występują one w złożach w sposób skondensowany i na ogół kopalnie muszą przerobić dużo bezwartościowej dla niej skały, aby wydobyć z niej poszukiwany materiał. Nawet sami Anglosasi uważają ten termin za nieszczęśliwy, ale używają go z konieczności, skoro już się u nich przyjął. Tymczasem kochający małpowanie Polacy nie skorzystali z okazji, by upowszechnić znacznie prostsze i niewodzące na manowce pojęcie „rzadkich metali”.
Pełna treść artykułu w Przewodniku Katolickim 19/2025, na stronie dostępna od 05.06.2025