W niektórych okolicznościach naszego życia, gdy przechodzimy przez pewien kryzys lub doświadczamy jakiejś porażki, a także gdy widzimy wokół siebie cierpienie spowodowane wojnami, przemocą, klęskami żywiołowymi, mamy poczucie, że wszystko zmierza do kresu, i odczuwamy, że nawet najpiękniejsze rzeczy przemijają. Kryzysy i niepowodzenia, choć bolesne, są jednak ważne, ponieważ uczą nas nadawać wszystkiemu właściwą wagę, nie przywiązywać naszych serc do rzeczywistości tego świata, ponieważ one przeminą: są skazane na odejście w niebyt.
Jednocześnie Jezus mówi nam o tym, co pozostaje. Wszystko przemija, ale Jego słowa nie przeminą: słowa Jezusa pozostają na wieczność. Zachęca nas w ten sposób, abyśmy zaufali Ewangelii, która zawiera obietnicę zbawienia i wieczności, i nie żyli już dłużej w lęku przed śmiercią. Bowiem, gdy wszystko przemija, Chrystus pozostaje. W Nim, w Chrystusie, pewnego dnia, odnajdziemy na nowo rzeczy i ludzi, którzy odeszli, a którzy towarzyszyli nam w naszej ziemskiej egzystencji. W świetle tej obietnicy zmartwychwstania każda rzeczywistość nabiera nowego znaczenia: wszystko umiera i my również pewnego dnia umrzemy, ale nie stracimy nic z tego, co zbudowaliśmy i pokochaliśmy, ponieważ śmierć będzie początkiem nowego życia.
Anioł Pański w niedzielę 17 listopada
---
Obrona życia, która ogranicza się tylko do niektórych aspektów lub momentów i nie uwzględnia w sposób integralny wszystkich egzystencjalnych, społecznych i kulturowych wymiarów, może okazać się nieskuteczna i może ulec pokusie podejścia ideologicznego, w którym bardziej bronione są abstrakcyjne zasady niż konkretne osoby.
Przesłanie do uczestników spotkania „Dobro wspólne: teoria i praktyka”, zorganizowanego przez Papieską Akademię Życia w czwartek 14 listopada
---
To my, Jego uczniowie, jesteśmy tymi, którzy dzięki Duchowi Świętemu, możemy siać tę nadzieję w świecie. To my możemy i musimy zapalać światła sprawiedliwości i solidarności, podczas gdy gęstnieją cienie zamkniętego świata. My jesteśmy tymi, którzy dzięki Jego Łasce jaśnieją; to nasze życie, przesiąknięte współczuciem i miłosierdziem, staje się znakiem obecności Pana, zawsze bliskiego cierpieniom ubogich, aby uleczyć ich rany i odmienić ich los.
Nie zapominajmy o tym: chrześcijańska nadzieja, która wypełniła się w Jezusie i urzeczywistnia się w Jego Królestwie, potrzebuje nas, potrzebuje naszego zaangażowania, potrzebuje wiary działającej przez miłosierdzie, potrzebuje chrześcijan, którzy nie odwracają się w inną stronę.
Homilia w Światowym Dniu Ubogich, który obchodziliśmy w niedzielę 17 listopada
---
Święty Paweł definiuje wspólnotę chrześcijańską jako „list Chrystusowy dzięki naszemu posługiwaniu, list napisany nie atramentem, lecz Duchem Boga żywego; nie na kamiennych tablicach, lecz na żywych tablicach serc”. Maryja, jako pierwsza uczennica i figura Kościoła, jest również listem napisanym Duchem Boga żywego. Właśnie dlatego może być „znana i czytana przez wszystkich ludzi”, nawet przez tych, którzy nie mogą czytać książek teologicznych, przez tych „maluczkich”, którym Jezus mówi, że zostały im objawione tajemnice Królestwa, ukryte przed mądrymi.
Wypowiadając swoje „tak, fiat (niech się stanie)” w reakcji na zwiastowanie anioła – komentuje Orygenes – Maryja jakby powiedziała Bogu: „Jestem czystą tabliczką. Pisarz niech na niej zapisze, co chce, Pan wszechrzeczy niech czyni, co chce”. W tamtych czasach ludzie pisali na woskowych tabliczkach; dziś powiedzielibyśmy, że Maryja ofiarowuje się Bogu jako czysta kartka, na której może On napisać to, co zechce. Maryjne „tak” wypowiedziane do anioła – jak napisał znany egzegeta – reprezentuje „szczyt wszelkiej postawy religijnej wobec Boga, ponieważ wyraża w najwznioślejszy sposób bierną dyspozycyjność połączoną z aktywną gotowością, najgłębszą pustkę, która towarzyszy największej pełni”.
W taki właśnie sposób Matka Boża jest narzędziem Ducha Świętego w Jego dziele uświęcenia. Pośród nieskończonej obfitości słów wypowiedzianych i napisanych o Bogu, Kościele i świętości (które bardzo niewielu, jeśli w ogóle, jest w stanie przeczytać i zrozumieć w całości), Ona proponuje tylko dwa słowa, które każdy, nawet najprostszy, może wypowiedzieć przy każdej okazji: „Oto jestem” i „fiat”. Maryja jest Tą, która powiedziała Panu Bogu „tak”, a swoim przykładem i wstawiennictwem zachęca nas, abyśmy również powiedzieli Jemu nasze „tak”, ilekroć stajemy w obliczu posłuszeństwa, które trzeba zrealizować lub próby, jaką należy przezwyciężyć.
Audiencja ogólna w środę 13 listopada