Ewangelia dzisiejszej liturgii mówi nam o Jezusie, który zapowiada, co wydarzy się w kulminacyjnym momencie Jego życia. Mówi: „Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi. Ci Go zabiją, lecz zabity, po trzech dniach zmartwychwstanie”. Uczniowie jednak, chodząc za Nauczycielem, co innego mają w głowie, a także na ustach. Kiedy Jezus ich pyta, o czym rozmawiali, nie odpowiadają.
Zwróćmy uwagę na to milczenie – uczniowie milczą, ponieważ sprzeczali się o to, kto z nich jest największy – milczą ze wstydu. Jakiż kontrast ze słowami Pana! Podczas gdy Jezus wyznawał im sens swojego życia, oni rozmawiali o władzy. Tak więc teraz, wstyd zamyka im usta, tak jak wcześniej pycha zamknęła ich serca. A jednak Jezus odpowiada otwarcie na szemranie po drodze: „Jeśli ktoś chce być pierwszym, niech będzie ostatnim”. Chcesz być wielki? Stań się małym, oddaj się na służbę wszystkim.
I jednym słowem, równie prostym co zdecydowanym, Jezus odnawia nasz sposób życia. Poucza nas, że prawdziwa władza nie polega na panowaniu najsilniejszych, ale na trosce o najsłabszych. Prawdziwa władza troszczy się o najsłabszych – to sprawia, że jesteś wielki.
Właśnie dlatego Nauczyciel przywołuje w tej chwili dziecko, stawia je pośród uczniów i obejmuje, mówiąc: „Kto jedno z tych dzieci przyjmuje w imię moje, Mnie przyjmuje”. Dziecko nie ma władzy, ono ma potrzeby. Gdy troszczymy się o człowieka, zdajemy sobie sprawę, że człowiek zawsze potrzebuje życia.
My – my wszyscy – żyjemy dlatego, że zostaliśmy przyjęci, jednak władza powoduje, że zapominamy o tej prawdzie. Żyjesz, bo zostałeś przyjęty. Wtedy stajemy się władcami, nie sługami, a pierwszymi, którzy z tego powodu cierpią, są właśnie ci ostatni – mali, słabi, ubodzy.
Jak wiele osób cierpi i umiera z powodu walk o władzę! To są istnienia ludzkie, które świat odrzuca, tak jak odrzucił Jezusa. On, kiedy został wydany w ręce ludzi, nie spotkał się z objęciem, ale z krzyżem. Ewangelia pozostaje jednak słowem żywym i pełnym nadziei: Ten, który został odrzucony, zmartwychwstał, jest Panem!
Anioł Pański, niedziela 22 września
---
Wasza służba nie kończy się na ochronie ofiar, ale obejmuje próbę pomocy w odrodzeniu tych, którzy błądzą: w rzeczywistości, działając z szacunkiem i moralną uczciwością, możecie poruszyć sumienia, pokazując możliwość innego życia. (…)
Bogactwem narodu są przede wszystkim ludzie, każdy obywatel ze swoją oryginalnością, która sprzyja kreatywności, otwartości na świat.
Przemówienie do przedstawicieli świętującej jubileusz 250 lat funkcjonowania włoskiej Policji Skarbowej, sobota 21 września
---
Dopóki problemy ubogich nie zostaną radykalnie rozwiązane, dopóki nie wyrzekniemy się absolutnej autonomii rynków i spekulacji finansowych i nie podejmiemy strukturalnych przyczyn nierówności, problemy świata nie zostaną rozwiązane. (…)
Kolonializm materialny, ideologiczny i kulturowy często idą w parze, pożerając materialne i niematerialne bogactwo ludzi. (…)
Wyrzeczenie się szlachetnych i wspaniałomyślnych ideałów, by służyć bogu pieniądza lub władzy jest wielką apostazją.
Przemówienie do uczestników Spotkania Ruchów Ludowych, zorganizowanego przez Dykasterię ds. Integralnego Rozwoju Człowieka, piątek 20 września
---
Pierwszą refleksją, jaka nasuwa się spontanicznie po tej podróży, jest to, że w myśleniu o Kościele wciąż jesteśmy zbyt eurocentryczni lub, jak to się mówi, „zachodni”. A tymczasem Kościół jest w istocie znacznie większy, o wiele większy, o wiele większy niż Rzym i Europa, o wiele większy! A także – mogę powiedzieć – o wiele bardziej żywy w tych krajach! Doświadczyłem tego we wzruszający sposób, kiedy spotkałem się z tymi wspólnotami, słuchając świadectw księży, sióstr zakonnych, świeckich, a zwłaszcza katechistów – katechiści to ci, którzy podejmują ewangelizację. Są to Kościoły, które nie uprawiają prozelityzmu, lecz rozwijają się przez „przyciąganie” , jak mądrze mówił Benedykt XVI.
Audiencja ogólna, środa 18 września