Logo Przewdonik Katolicki

Spokojnie, to tylko reorganizacja

Piotr Wójcik
Strajk ostrzegawczy pracowników Poczty Polskiej, Warszawa, 16.05.2024 r. Fot. Adam Burakowski/East News

Dosyć nieoczekiwanie Polskę obiegły informacje na temat fali zwolnień. W ostatnim czasie przyzwyczailiśmy się przecież do niemal wyłącznie pozytywnych wieści z rynku pracy. W skali kraju nie ma na szczęście podstaw, by obawiać się powtórki kryzysu bezrobocia.

Od czasu pandemii zwolnienia grupowe rzadko gościły na medialnych czołówkach. Sprawa wydaje się tym bardziej niepokojąca, że zwolnienia ogłosiły przedsiębiorstwa z niemal wszystkich branż: od przemysłu, przez handel, aż po usługi. Tradycyjnie pojawiło się więc wiele teorii „wyjaśniających” przyczyny masowych wypowiedzeń. Mają one być spowodowane Zielonym Ładem, zbyt wysoką płacą minimalną czy wysokimi podatkami, przed którymi firmy uciekają m.in. do Rumunii. Panika jest jednak nieuzasadniona.

Przemysł na zakręcie
Jednym z najgłośniejszych przypadków stało się wygaszenie działalności należącej do koncernu Stellantis fabryki Fiata w Bielsku-Białej. Zakład produkujący silniki został postawiony w stan likwidacji. Według rzeczniczki Stellantis w Polsce, na decyzję koncernu wpływ miała polityka Unii Europejskiej zmierzająca do wyeliminowania silników spalinowych po 2035 r. Wypowiedzenia otrzyma cała załoga licząca 468 osób, a fabryka będzie wygaszana do końca roku. Pracownicy nie zostaną jednak całkowicie na lodzie, gdyż otrzymają wybór: odprawa lub kontynuacja zatrudnienia w jednej z dwóch innych fabryk Stellantisa w województwie śląskim. W tym drugim przypadku dodatkowo otrzymają też świadczenie pieniężne w związku z koniecznością dojazdu.
Wielu zwolnionych wybierze zapewne ogromną fabrykę Fiata w Tychach. To jedna z największych fabryk tego koncernu, która cały czas jest rozwijana. W tym roku ruszyła tam produkcja elektrycznych Fiatów 600e, a w zeszłym Jeepa Avenger. Dojazd z Bielska do Tychów jest stosunkowo prosty i niedługi, więc zmiana ta nie będzie dramatyczna, szczególnie jeśli będzie wiązać się z podwyżką pensji.
W gorszej sytuacji są pracownicy Skanii w Słupsku. Zakład produkujący autobusy zakończył działalność z końcem marca, co wiązało się ze zwolnieniem aż 700 osób. Baza przemysłowa w niewielkim Słupsku jest nieporównywalna ze Śląskiem, więc zwolnieni będą musieli się zadowolić odprawami. Co prawda Skania posiada też fabrykę podwozi w nieodległej Kobylnicy, jednak jest dużo mniejsza (liczy ok. 200 pracowników). Powodem likwidacji zakładu działającego od 1992 r. był spadek zamówień na autobusy.
W maju pojawiła się również informacja o likwidacji fabryki silników niskich napięć szwajcarskiego koncernu ABB w Aleksandrowie Łódzkim. Do końca roku pracę straci 400 osób. W tym przypadku szczególnie zastanawiający jest powód – produkcja przenosi się do Chin. W ostatnim czasie wiele mówiło się o tak zwanym decouplingu, czyli odłączaniu się Zachodu od Państwa Środka, na czym skorzystać miała także Polska. Tymczasem w Łódzkiem mamy sytuację dokładnie odwrotną. Pomimo zawirowań geopolitycznych chińskie koszty pracy nadal są atrakcyjne dla globalnych producentów.

Roboty zabierają pracę bankierom
W tym roku ogromne zwolnienia czekają także ING Bank Śląski. To jeden z największych banków w Polsce, który zatrudnia ok. 8 tys. osób i ma kilkaset placówek różnego rodzaju w całej Polsce. I właśnie reorganizacja placówek jest jednym z powodów pożegnania się z aż 1,5 tys. pracownikami w tym roku. Tzw. optymalizacja filii ING, oznaczająca po ludzku zamknięcie wielu z nich, powiązana jest z rozwojem usług cyfrowych oraz wprowadzaniem automatyzacji wielu procesów. Bankowość internetowa rozwija się błyskawicznie, a większość banków podobną reorganizację już ma za sobą. Klienci obecnie mogą otworzyć lokatę czy wziąć kredyt, nie ruszając się z domu, co jest wygodne, ale pozbawia zatrudnienia pracowników placówek detalicznych instytucji finansowych.
Zresztą ING nie jest tutaj wyjątkiem, gdyż BNP Paribas zamierza zwolnić ok. 800 osób w latach 2024–2026. Powody są bardzo podobne: chodzi o wdrażanie nowych technologii, która umożliwi automatyzację części zadań. Algorytmy rzeczywiście pozbawiają ludzi pracy, przynajmniej w krótkim terminie, póki nie stworzy się dzięki nim nowych – o ile w ogóle.
Kłopoty mają także pracownicy sektora IT, którzy jeszcze niedawno wydawali się zwycięzcami życia. Przez branżę gamedevu, czyli produkcji gier komputerowych, przeszła fala zwolnień, które pojedynczo nie robią wrażenia, gdyż studia są zwykle nieduże, ale łącznie są już poważne. Według Związku Pracowników Branży Gier OZZ Inicjatywa Pracownicza, od początku zeszłego roku w całym kraju pracę mogło stracić nawet 1,5 tys. osób zatrudnionych w polskim gamedevie. W Poznaniu natomiast zniknie oddział giganta sektora IT, czyli spółki Infosys. Pracę stracą 192 osoby, których zadania zostaną wytransferowane do znacznie tańszych Indii.
Bardzo poważne zawirowania dotykają też należącą do państwa Pocztę Polską. W tym przypadku ogromne znaczenie ma zmiana władzy i objęcie rządów przez niechętnych spółkom Skarbu Państwa liberałów. Poczta zamierza wypowiedzieć układ zbiorowy i zwolnić aż 4,5 tys. pracowników. Likwiduje także placówki – i to wcale nie te najmniejsze. W Katowicach niemały szok wywołała informacja o likwidacji 130-letniej placówki w ścisłym centrum miasta, na ulicy nieprzypadkowo nazwanej Pocztową.
Całkiem prawdopodobne, że Poczta zostanie sprywatyzowana. Wskazują na to nie tylko działania jej kierownictwa, ale też zmiany w Ministerstwie Aktywów Państwowych, na którego czele stanął Jakub Jaworowski, wcześniej pracujący dla największych globalnych firm doradczych oraz powiązany z czołowym polskim liberałem Janem Krzysztofem Bieleckim. Bardzo prawdopodobne, że czeka nas niestety kolejna fala prywatyzacji.

Jedni zwalniają, inni zatrudniają
Według GUS, do końca marca zwolnienia ogłosiło 159 firm, które zamierzają ściąć 17 tys. etatów. Liczby robią wrażenie, jednak gdy się je postawi w odpowiednim kontekście, to robią się już mniej efektowne. Marcin Klucznik z Polskiego Instytutu Ekonomicznego opublikował na portalu X analizę obecnych zawirowań na rynku pracy. Obecna skala zwolnień jest nominalnie wysoka, gdyż w Polsce pracuje obecnie rekordowa liczba osób. Ogłoszone zwolnienia grupowe będą dotyczyć 0,17 proc. zatrudnionych. Wyższy wskaźnik notowaliśmy zarówno w 2017 r., jak i w latach 2020–2022. Przed 2015 r. co roku zwalniano grupowo znacznie większy odsetek pracowników. W 2013 r. było to 0,38 proc., a w 2010 r. aż pół procenta.
Zdaniem Klucznika mamy obecnie do czynienia z „rebalancingiem” – czyli stopniowym przechodzeniem gospodarki na wyższy poziom. Czyli właściwie z czymś pozytywnym, chociaż wiążą się z tym również początkowo nieprzyjemne zdarzenia, takie jak konieczność szukania nowej pracy przez część zatrudnionych. Z Polski odpływają mniej zaawansowane procesy i zadania, które mogą wykonywać mieszkańcy krajów znacznie tańszych (Indii, Chin czy nawet Rumunii). Napływają za to inwestycje wyższej jakości. W zeszłym roku po raz kolejny bezpośrednie inwestycje zagraniczne osiągnęły gigantyczny poziom – dokładnie 120 mld zł. To pieniądze ulokowane tutaj w celu budowy konkretnych fabryk i zakładów pracy.
Dawno niewidziane rzeczy mają miejsce również na giełdzie. Analityk Pulsu Biznesu Ignacy Morawski w tekście Moda na Polskę: najwyższy w historii napływ kapitału portfelowego wskazał, że tylko w pierwszym kwartale tego roku na GPW napłynęło prawie 10 mld euro od inwestorów zagranicznych. Wbrew nastrojom „przedwojennym” globalny kapitał uważa, że ryzyko inwestycyjne w Polsce znacznie spadło, na co wskazuje również bardzo duże umocnienie się złotego – o 20 proc. w stosunku do początku wojny.
Stopa bezrobocia nadal jest bardzo niska. Według Eurostatu to 2,9 proc., czyli drugi najniższy wynik w UE po Czechach (2,6 proc.). Zwalnianym osobom należy współczuć, gdyż niewątpliwie przechodzą obecnie trudne chwile, jednak w skali kraju nie ma podstaw, by obawiać się powtórki kryzysu bezrobocia.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki