Logo Przewdonik Katolicki

Zawracanie Renu

Michał Kłosowski
fot. Grzegorz Gałązka/Getty Images

Nie ma co nadużywać słowa „przełomowy”, jednak plenarne spotkanie niemieckich biskupów, które pod koniec lutego odbyło się w Augsburgu zasługuje na to, by nazwać je co najmniej istotnym. Nie tylko z powodu listu przysłanego z Rzymu w sprawie tzw. drogi synodalnej.

Po tym, jak Franciszek wyraził już zaniepokojenie losami Kościoła w Niemczech, Watykan ponownie zainterweniował za pośrednictwem kolejnego listu, podpisanego tym razem przez trzech kardynałów: Pietro Parolina, Victora Fernandeza i Roberta Prevosta. Wszystko po to, aby wstrzymać projekt zatwierdzenia niemieckiego komitetu synodalnego (utworzonego w listopadzie 2023 r.),
mającego na celu przygotowanie do wprowadzenia Rady Zarządzającej i Decyzyjnej Kościoła w Niemczech. Organ ten – wynik reformy niemieckiej drogi synodalnej – zgromadziłby 27 biskupów i kilka osób świeckich, aby kontynuować dyskusje i podejmować decyzje w kwestiach władzy kościelnej, roli kobiet, moralności seksualnej i życia kapłańskiego, podważając tym samym, zdaniem wielu, autonomię i hierarchię władzy kościelnej w Niemczech. Już w liście z listopada 2023 r.
do czterech teolożek papież podkreślił, że taka rada nie jest zgodna ze strukturą Kościoła katolickiego czy z prawem kanonicznym. Franciszek przypomniał wówczas, że ustanowienie rady zostało już „zakazane przez Stolicę Apostolską w liście z dnia 16 stycznia 2023 r.”.

Watykan mówi „nein”
Mimo wszystko Kościół w kraju naszych zachodnich sąsiadów poszedł dalej, stąd też najnowszy list, podpisany przez Sekretarza Stanu kard. Parolina oraz prefekta Dykasterii Nauki Wiary kard. Fernándeza i prefekta Dykasterii Biskupów kard. Prevosta. Datowany na 16 lutego, został skierowany do niemieckich biskupów, którzy od 19 do 22 lutego uczestniczyli w wiosennym zgromadzeniu plenarnym w Augsburgu, gdzie mieli głosować nad utworzeniem Rady. W liście powtórzono wcześniej wyrażone stanowisko i argumenty, wzywając do przełożenia zaplanowanego głosowania nad statutem proponowanego komitetu na czas po rozmowach przedstawicieli Niemieckiej Konferencji Biskupów i Stolicy Apostolskiej. Data spotkania nie jest jeszcze znana, ale list Stolicy Apostolskiej, który został „przedstawiony papieżowi i przez niego zatwierdzony”, podkreśla, że „gdyby statuty Komisji Synodalnej zostały przyjęte przed tym spotkaniem, pojawiłoby się pytanie o cel spotkania i ogólnie trwającego procesu dialogu”.
List od kard. Parolina i dwóch szefów dykasterii wskazywał również, że istnienie Rady nie jest w ogóle możliwe, bo nie przewiduje jej prawo kanoniczne; w związku z tym decyzja podjęta przez Konferencję Episkopatu Niemiec w sprawie Rady byłaby również nieważna, ponieważ niemieccy biskupi nie mają uprawnień do zatwierdzenia jej statutu.
Komentując całą sprawę na konferencji prasowej w Augsburgu przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec, bp Georg Bätzing, mówił, że katoliccy biskupi Niemiec zamierzają iść naprzód na drodze reform, pomimo niedawnego ostrzeżenia. Powinno się to odbywać poprzez dialog z Rzymem, powiedział biskup, podkreślając, że „sprawą oczywistą” jest koordynowanie fundamentalnych reform kościelnych ze Stolicą Apostolską. Dlatego też, jak wyjaśnił, „z szacunku dla władz rzymskich” punkt obrad, dotyczący głosowania nad statutem komisji synodalnej dla Niemiec, został usunięty z programu zgromadzenia plenarnego biskupów. – Nie chcemy ani nie możemy ignorować stanowiska Rzymu – podkreślił bp Bätzing, zapowiadając jednocześnie dyskusję na ten temat. W oficjalnym oświadczeniu potwierdził to również rzecznik Niemieckiej Konferencji Biskupów Matthias Kopp. Głosowanie nad statutem komitetu synodalnego zostało ostatecznie usunięte z porządku obrad Zgromadzenia Plenarnego biskupów Niemiec.

O list od schizmy
Na tej samej konferencji przewodniczący niemieckiego episkopatu wyjaśnił jednak, że wyrażone w liście tezy kardynałów można obalić, ponieważ, jak powiedział, wspólne ciało biskupów i świeckich nie osłabi autorytetu biskupów, ale raczej go wzmocni. – Nie chcemy w żaden sposób ograniczać autorytetu biskupa lub biskupów – powiedział bp Bätzing. – Chcemy postawić ich na nowym gruncie, ponieważ autorytet ten został podważony przez nadużycia i skandale, których doświadczyliśmy… Dlatego potrzebujemy nowych, wiążących i przejrzystych rad, które naprawdę wpływają na decyzje. To jest droga, której szukamy – podsumował.
Wcześniej czterech niemieckich biskupów wypowiedziało się przeciwko uczestnictwu w komitecie i finansowaniu projektu za pośrednictwem Stowarzyszenia Diecezji Niemieckich. Zdaniem biskupów Gregora Marii Hankego (Eichstätt), Stefana Ostera (Passau), Rudolfa Voderholzera (Regensburg) i kard. Rainera Marii Woelkiego (Kolonia) ustanowienie komitetu synodalnego jest już bezpośrednio sprzeczne z dyrektywami papieża Franciszka. I oznaczałoby schizmę.
Gdy jest to więc konieczne, Stolica Apostolska potrafi jasno postawić granice. Wydaje się jednak, że to, co dzieje się za Odrą jest też postrzegane w Rzymie jako swoiste laboratorium. Reformy są bowiem dozwolone, ale w ścisłej koordynacji. W liście z 16 lutego można przeczytać, że „zatwierdzenie statutów Komisji Synodalnej byłoby sprzeczne z instrukcjami Stolicy Apostolskiej wydanymi ze specjalnego mandatu Ojca Świętego i po raz kolejny postawiłoby go przed faktami dokonanymi”. Watykan jednak „pozostaje zaangażowany w dialog”. List, który póki co zawrócił bieg Renu, kończy się przypomnieniem, że w październiku ubiegłego roku wspólnie uzgodniono, że kwestie eklezjologiczne, poruszone w trakcie prac niemieckiej drogi synodalnej, w tym kwestia międzydiecezjalnego organu konsultacyjnego i decyzyjnego, będą dalej omawiane podczas następnego spotkania przedstawicieli Kurii Rzymskiej i Konferencji Episkopatu Niemiec. Trwa więc swoiste przeciąganie liny.

Wobec radykalizmów
Na wiosennym posiedzeniu plenarnym niemieckich biskupów omawiany był nie tylko list watykańskich kardynałów. Zajęci reformowaniem Kościoła w Niemczech biskupi zdaje się nie dostrzegli, że zmienia się polityczny klimat w ich kraju. Dopiero w ubiegłym miesiącu w Augsburgu wyrazili bowiem zaniepokojenie prawicowym ekstremizmem i wyraźnie opowiedzieli się przeciwko populistycznej partii Alternatywa dla Niemiec (AfD). To niezwykłe jak na Niemcy posunięcie, bo zazwyczaj tamtejsi hierarchowie niechętnie komentują krajową politykę.
A jednak tym razem katoliccy biskupi Niemiec zdecydowanie potępili wzrost nacjonalizmu i prawicowego ekstremizmu w niemieckim społeczeństwie. „Prawicowe partie ekstremistyczne i te, które szaleją na obrzeżach tej ideologii, nie mogą być zatem miejscem aktywności politycznej dla chrześcijan i nie mogą być przez katolików wybierane” – czytamy w oświadczeniu. To przede wszystkim wyraźne odniesienie do skrajnie prawicowej partii AfD, w ostatnich latach zyskującej na popularności, zwłaszcza na wschodzie kraju. Niemieccy biskupi stwierdzili, że przekonania tej partii są „niezgodne z chrześcijańskim obrazem Boga i ludzkości”.
Oświadczenie to jest nietypowe, ponieważ przez ostatnie 25 lat biskupi niechętnie gremialnie oceniali partie polityczne. Biskup Bätzing wyjaśnił, że ponad 60 biskupów długo zastanawiało się nad wydaniem oświadczenia, ale w końcu zgodzili się, że jest to konieczne. Wskazał on również, że deklaracja została przyjęta jednogłośnie. „Po kilku okresach radykalizacji AfD jest obecnie zdominowana przez postawę nacjonalistyczną” – czytamy w oświadczeniu. Nie ma chyba mocniejszych słów w Niemczech, kraju w którym forma nacjonalizmu doprowadziła do dwóch wojen światowych.
Dalej w oświadczeniu czytamy, że AfD oscyluje między prawicowym ekstremizmem, który krajowa agencja wywiadowcza udokumentowała w niektórych oddziałach regionalnych i organizacji młodzieżowej partii, a mniej radykalnym prawicowym populizmem. Biskupi zaznaczyli też w swoim oświadczeniu, że będą pociągać do odpowiedzialności pełnoetatowych pracowników kościelnych i wolontariuszy, zaangażowanych w działania AfD. „Rozpowszechnianie prawicowych haseł ekstremistycznych, w tym w szczególności rasizmu i antysemityzmu, jest nie do pogodzenia z pełnoetatową lub wolontariacką służbą w Kościele” – czytamy w oświadczeniu.

Sojusz przeciwko skrajnej prawicy
Na początku grudnia 2023 r. Kościół protestancki w Niemczech również wydał oświadczenie w sprawie AfD, stwierdzając, że stanowisko tej partii „w żaden sposób nie jest zgodne z zasadami wiary chrześcijańskiej”. Społeczności żydowskie i muzułmańskie także wydały ostrzeżenia, wskazując na istnienie szerokiego sojuszu religijnego przeciwko AfD. W Niemczech od kilku miesięcy trwają też protesty przeciwko nienawistnej retoryce i wizji politycznej skrajnej prawicy. Rozpoczęły się one 10 stycznia po opublikowaniu raportu o spotkaniu osób o skrajnie prawicowych sympatiach, w celu omówienia pomysłu wydalenia milionów migrantów mieszkających w Niemczech (pisaliśmy o tym więcej w „Przewodniku” 7/2024). Niektórzy członkowie AfD byli obecni na spotkaniu, choć partia starała się od tego zdystansować, twierdząc, że nie ma żadnych powiązań organizacyjnych ani finansowych z tym wydarzeniem i że nie jest odpowiedzialna za to, co tam omawiano.
Polityka więc coraz mocniej wdziera się do Kościoła w Niemczech. W ostatnich miesiącach kilku biskupów wzięło udział w demonstracjach przeciwko prawicowemu ekstremizmowi. Biskup Bätzing uczestniczył w demonstracji w Limburgu, podczas gdy bp Peter Kohlgraf ostrzegał przed ksenofobią w czasie demonstracji w Moguncji. W Augsburgu bp Bertram Meier ogłosił sprzeciw Kościoła wobec dehumanizującej i antydemokratycznej polityce. Biskup Gerhard Feige z Magdeburga ostrzegał na innej manifestacji przed „demagogami” i „podżegającymi oportunistami”. – Nie dajmy się nabrać na kłamstwa, przeinaczanie faktów i truciznę prostych rozwiązań – powiedział.

Remedium na populizm
Antyprawicowe demonstracje osiągnęły punkt kulminacyjny 27 stycznia, w Dniu Pamięci o Holokauście. Dołączyło do nich kilku przywódców kościelnych. Przewodniczący Konferencji Episkopatu Niemiec zauważył w swoim oświadczeniu, że pamięć o Holokauście nie jest tylko „spojrzeniem w przeszłość”, ale czymś, nad czym należy się dziś zastanowić, ponieważ populistyczna propaganda na temat migracji „zatruwa debatę publiczną ksenofobiczną i rasistowską retoryką”.
Niemieccy biskupi mobilizują się w tej sprawie już od jakiegoś czasu. W listopadzie 2023 r. sześciu katolickich biskupów ze wschodniej części kraju wydało dokument ostrzegający przed działaniami skrajnie prawicowych partii. We wspólnym apelu stwierdzili, że w sumieniu nie mogą zaakceptować stanowisk zajmowanych przez te partie, opisując „złudzenie wydalenia migrantów, odrzucenie ochrony uchodźców, wykluczenie osób niepełnosprawnych, zaprzeczanie zmianom klimatycznym i ich ogólną pogardę dla podmiotów i instytucji politycznych” jako niezgodne z podstawowymi wartościami wiary.
Dyskusja na temat populizmu trwa w Kościele od jakiegoś czasu. I choć nie udało się znaleźć jeszcze odpowiedzi na to, w jaki sposób najlepiej stawić czoła temu wyzwaniu, postawa niemieckich hierarchów może być jakąś wskazówką. W końcu wizja solidarności i pokoju, która przyświecała ojcom założycielom Unii Europejskiej po mrocznych latach II wojny światowej, miała być też odpowiedzią na utratę pamięci, która skłoniła wielu Europejczyków do domagania się nowych murów i podziałów, aby powstrzymać obecne zagrożenia.
Nie ulega jednak wątpliwości, że pytanie o to, jak odpowiedzieć na populizm i związane z nim wyzwania jest jedną z najistotniejszych kwestii dla Kościoła. Papież twierdzi, że rozwiązaniem dzisiejszych wielorakich kryzysów jest „nieuleganie strachowi” czy „fałszywym formom bezpieczeństwa”, na których bazują populiści, ale ponowne odkrycie „centralnej roli człowieka, skutecznej solidarności, otwartości na świat, dążenia do pokoju i rozwoju”. Zdaniem Franciszka stanowią one „najskuteczniejsze antidotum na współczesne formy populizmu”.
Możliwe, że oświadczenie niemieckich biskupów na temat radykalizacji politycznej w ich kraju okaże się znacznie istotniejszym owocem obrad w Augsburgu, niż kolejne przeciąganie liny w dyskusji, której końca raczej próżno oczekiwać w przewidywalnej przyszłości. Pytanie tylko, czy słowa te nie padły zbyt późno.
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki