Logo Przewdonik Katolicki

Wiara to gotowość na zmiany

Anioł Pański na placu św. Piotra w Watykanie, 20 sierpnia 2023 r. Fot. VATICAN MEDIA / East News

Nauczanie papieskie

Dzisiejsza Ewangelia opowiada o spotkaniu Jezusa z niewiastą kananejską poza terytorium Izraela. Prosi Go, aby uwolnił jej córkę dręczoną przez diabła, ale Pan jej nie słucha. (…) Zastanówmy się więc krótko nad tymi dwoma aspektami: zmianą nastawienia Jezusa i wiarą niewiasty.
Zmiana nastawienia Jezusa. Swoje nauczanie kierował On do narodu wybranego. Później Duch Święty miał pobudzić Kościół do pójścia aż na krańce ziemi. Ale tutaj, można powiedzieć, ma miejsce antycypacja, dzięki której w wydarzeniu niewiasty kananejskiej objawia się już uniwersalność Bożego dzieła. Interesująca jest ta dyspozycyjność Jezusa: w obliczu modlitwy niewiasty „uprzedza plany”, w obliczu jej konkretnego przypadku staje się jeszcze bardziej wyrozumiały i współczujący. Taki jest Bóg: jest miłością, a ten, kto kocha, nie pozostaje nieugięty, owszem jest zdecydowany, lecz nie jest nieprzejednany, nie jest nieugięty w swoich stanowiskach, ale daje się poruszyć i wzruszyć. Potrafi zmienić swoje plany. A miłość jest twórcza i my, chrześcijanie, jeśli chcemy naśladować Chrystusa, jesteśmy zachęceni do gotowości na zmiany. Jakże dobrze robi nam w naszych relacjach, ale także w życiu wiary bycie pojętnymi, prawdziwe słuchanie, wzruszenie w imię współczucia i dobra innych, tak jak uczynił Jezus wobec niewiasty kananejskiej. Gotowość na zmiany, serca zdolne do przemiany.
Spójrzmy zatem na wiarę niewiasty, którą chwali Pan, mówiąc, że jest ona „wielka”. Dla uczniów tylko jej upór wydaje się wielki, ale Jezus ją chwali, mówiąc, że jest wielki, Jezus widzi wiarę; uczniowie widzą jedynie natarczywość. Jeśli się nad tym zastanowić, ta cudzoziemka prawdopodobnie niewiele wiedziała o prawach i nakazach religijnych Izraela. Na czym więc polega jej wiara? Kobieta nie jest pełna pojęć, lecz pełna faktów: niewiasta kananejska podchodzi, pada Mu do stóp, nalega, prowadzi bliski dialog z Jezusem, pokonuje wszelkie przeszkody, żeby z Nim porozmawiać. Oto konkretność wiary, która nie jest dobrymi manierami religijnymi, lecz osobistą relacją z Panem. Jakże często ulegamy pokusie mylenia wiary z etykietką. Wiara niewiasty nie polega na ogładzie teologicznej, lecz naleganiu: niestrudzenie puka do drzwi; nie polega na słowach, lecz modlitwie. A Bóg nie stawia oporu, gdy się do Niego modlimy. Dlatego powiedział: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a otworzą wam”.
W świetle tego wszystkiego możemy zadać sobie kilka pytań. Czy potrafię zmienić zdanie? Czy potrafię być wyrozumiały i czy potrafię być współczujący, czy też pozostaję nieugięty w swoich poglądach?
Anioł Pański, niedziela 20 sierpnia

Służba ma miejsce wówczas, gdy uniżamy się, żeby służyć naszym braciom, i wznosimy się w górę: to miłość uwzniośla życie. Idziemy służyć braciom, i poprzez tę służbę wstępujemy w górę. Ale służenie nie jest łatwe: Matka Boża, która właśnie poczęła Syna, pokonuje niemal 150 kilometrów, aby dotrzeć z Nazaretu do domu Elżbiety. Pomoc kosztuje każdego z nas! Pomoc kosztuje. Doświadczamy tego także i my, w zmęczeniu, cierpliwości i zmartwieniach, które pociąga za sobą troska o innych. Pomyślmy na przykład o kilometrach, które wiele osób pokonuje każdego dnia, żeby dotrzeć do pracy i z niej powrócić oraz wykonać wiele zadań na rzecz bliźniego; pomyślmy o poświęceniu czasu i snu na opiekę nad niemowlęciem lub osobą starszą; a także o zaangażowaniu w służbę tym, którzy nie mają czym odpłacić zarówno w Kościele, jak i w wolontariacie. Podziwiam wolontariat. Jest to trudne, ale to wspinanie się w górę, to zdobywanie Nieba! Tym jest prawdziwa służba.
Ale służba może być bezowocna bez uwielbienia Boga. Istotnie, kiedy Maryja wchodzi do domu swojej kuzynki, wychwala Pana. Nie mówi o swoim zmęczeniu podróżą, lecz z jej serca wypływa pieśń radości. Bo kto kocha Boga, potrafi chwalić. A dzisiejsza Ewangelia ukazuje nam „kaskadę chwały”: w łonie Elżbiety dziecko podskoczyło z radości, Elżbiety, która wypowiada słowa błogosławieństwa i wypowiada „pierwsze błogosławieństwo”: „Błogosławiona, któraś uwierzyła”; a wszystko to osiąga swoją kulminację w Maryi, która wypowiada Magnificat. Uwielbienie powiększa radość. Uwielbienie jest jak drabina: podnosi w górę serca. Chwalenie podnosi na duchu i przezwycięża pokusę załamania się. Czy zauważyliście, że ludzie nudni, ci, którzy żyją plotkami, nie są zdolni do uwielbiania? Zastanówcie się: czy jestem zdolny do uwielbiania? Jak dobrze jest chwalić każdego dnia Boga, a także innych! Jak dobrze jest żyć wdzięcznością i błogosławieństwem zamiast żalu i narzekania, wznosić spojrzenie w górę zamiast się dąsać!
Anioł Pański, uroczystość Wniebowzięcia NMP, 15 sierpnia
 

Komentarze

Zostaw wiadomość

Komentarze - Facebook

Ta strona używa cookies. Korzystając ze strony, wyrażasz zgodę na używanie cookies, zgodnie z aktualnymi ustawieniami przeglądarki