Dzisiejsza Ewangelia przedstawia nam przypowieść o pszenicy i chwaście. Rolnik, który zasiał dobre ziarno na swoim polu, odkrywa, że nocą wróg zasiał na nim kąkol, roślinę, która wygląda bardzo podobnie do pszenicy, ale jest chwastem.
W ten sposób Jezus mówi o naszym świecie, który rzeczywiście jest jak wielkie pole, na którym Bóg sieje pszenicę, a zły duch chwasty, i w ten sposób dobro i zło wzrastają razem. Widzimy to w codziennych wiadomościach, w społeczeństwie, a także w rodzinie i także w Kościele. A kiedy wraz z dobrą pszenicą widzimy złe chwasty, mamy ochotę natychmiast je wyrwać, żeby dokonać „oczyszczenia”. Ale Pan przestrzega nas dzisiaj, że czynienie tego jest pokusą: nie można stworzyć doskonałego świata i nie można czynić dobra przez pochopne niszczenie tego, co złe, ponieważ powoduje to gorsze skutki: doprowadza ostatecznie do – jak to się mówi – „wylewania dziecka z kąpielą”.
Istnieje jednak drugie pole, które możemy i musimy oczyścić: jest to pole naszego serca, jedyne, na którym możemy ingerować bezpośrednio. Także i tam jest pszenica i kąkol, i to właśnie stamtąd obie te rośliny rozprzestrzeniają się na wielkie pole świata. Nasze serce jest bowiem polem wolności: nie jest sterylnym laboratorium, ale przestrzenią otwartą, a zatem wrażliwą. Aby uprawiać jak należy, trzeba z jednej strony nieustannie dbać o delikatne pędy dobra, a z drugiej zlokalizować i wypleniać chwasty we właściwym momencie. Spójrzmy więc w głąb siebie i sprawdźmy trochę, co się dzieje, co dobrego i złego we mnie rośnie. Jest na to piękna metoda: to, co nazywa się rachunkiem sumienia, który jest spojrzeniem na to, co się dziś wydarzyło w moim życiu, co poruszyło moje serce i jakie podjąłem decyzje. A to służy właśnie sprawdzeniu w Bożym świetle, gdzie są chwasty, a gdzie jest dobre ziarno.
Po polu świata i polu serca jest jeszcze trzecie. Możemy je nazwać polem bliźniego. Są to osoby, z którymi obcujemy na co dzień i które często osądzamy. Jakże łatwo nam przychodzi rozpoznanie ich chwastu, jak bardzo lubimy „obdzierać innych ze skóry”! A jakże trudno natomiast dostrzegamy dobrą pszenicę, która rośnie! Pamiętajmy jednak, że jeśli chcemy uprawiać pola życia, ważne jest, aby szukać przede wszystkim dzieła Bożego: nauczyć się dostrzegać w innych, w świecie i w nas samych, piękno tego, co zasiał Pan, pszenicę cmokniętą słońcem ze złotymi kłosami. Prośmy o łaskę umiejętności dostrzegania tego w nas samych, ale także w innych, poczynając od tych, którzy są nam bliscy. Nie jest to spojrzenie naiwne, lecz pełne wiary, bowiem Bóg, gospodarz wielkiego pola świata, zawsze chce widzieć dobro i sprawiać, żeby wzrastało aż po uczynienie ze żniw święta!
Anioł Pański, niedziela 23 lipca
Myślę też o osobach starszych i dziadkach, którzy już przeszli długą drogę w życiu i jeśli spojrzą wstecz, widzą bardzo wiele pięknych rzeczy, jakie udało im się osiągnąć, ale także porażki, błędy, coś, co – jak mówią – „gdybym zawrócił, nie uczyniłbym tego ponownie”. Dziś jednak Pan zwraca się do nas ze słodkim słowem, zapraszając nas do przyjęcia tajemnicy życia ze spokojem i cierpliwością, do pozostawienia Jemu osądu, a nie do życia z nostalgią i wyrzutami sumienia. Jakby chciał nam powiedzieć: „Spójrzcie na dobre ziarno, które wykiełkowało na drodze waszego życia, i sprawcie, by ponownie wyrosło, powierzając wszystko Mnie, który zawsze przebaczam: w końcu dobro będzie silniejsze niż zło”. Starość jest czasem błogosławionym również w tym względzie: jest to czas pojednania, czułego spojrzenia na światło, które rozwinęło się pomimo cieni, w ufnej nadziei, że dobra pszenica zasiana przez Boga zwycięży nad chwastami, którymi diabeł chciał nękać nasze serca. (…)
Myślę o dziadkach: jakże piękne są te bujne drzewa, pod którymi dzieci i wnuki budują własne „gniazda”, uczą się atmosfery domu i doświadczają czułości uścisku. Chodzi o wspólne wzrastanie: zielone drzewo i maluczcy, którzy potrzebują gniazda, dziadkowie z dziećmi i wnukami, starsi z młodymi. Potrzebujemy nowego przymierza między młodymi a starymi, aby soki tych, którzy mają za sobą długie doświadczenie życiowe, nawadniały pędy nadziei tych, którzy dorastają. W tej owocnej wymianie uczymy się piękna życia, budujemy braterskie społeczeństwo, a w Kościele umożliwiamy spotkanie i dialog między tradycją a nowością Ducha.
Homilia podczas Mszy z okazji III Światowego Dnia Dziadków i Osób Starszych, niedziela 23 lipca