Możemy dokonać kolejnej refleksji nad przemianą, jaka dokonuje się w Pawle, który z prześladowcy stał się apostołem Chrystusa. Zauważamy, że występuje u niego swoisty paradoks: dopóki uważał się bowiem za sprawiedliwego przed Bogiem, dopóty czuł się upoważniony do prześladowania, do aresztowania, nawet do zabijania, jak w przypadku Szczepana; ale kiedy, oświecony przez Zmartwychwstałego Pana, odkrywa, że był „bluźniercą i prześladowcą”, wówczas zaczyna być naprawdę zdolnym do miłości. I to jest właśnie droga. Jeżeli ktoś z nas mówi: „Ach, dziękuję Ci Panie, bo jestem dobrym człowiekiem, robię dobre rzeczy, nie popełniam wielkich grzechów…”, to nie jest dobra droga, to jest droga samowystarczalności, to jest droga, która nie usprawiedliwia, robi z ciebie eleganckiego katolika, ale elegancki katolik nie jest świętym katolikiem, jest elegancki. Prawdziwy katolik, prawdziwy chrześcijanin to ten, który przyjmuje do swojego wnętrza Jezusa, który zmienia serce.
To jest pytanie, które stawiam dzisiaj wam wszystkim: co znaczy dla mnie Jezus? Czy wpuściłem Go do swojego serca, czy też trzymam Go pod ręką, ale nie pozwalam Mu wejść za bardzo do środka? Czy pozwoliłem, aby On mnie zmienił? Czy może Jezus jest tylko ideą, teologią, która trwa… I to jest gorliwość, kiedy znajdujemy Jezusa, czujemy ogień i tak jak Paweł musimy głosić Jezusa, musimy mówić o Jezusie, musimy pomagać ludziom, musimy czynić dobro. Gdy znajdujemy ideę Jezusa, pozostajemy ideologami chrześcijaństwa, a to nie zbawia, tylko Jezus nas zbawia, jeśli Go poznałeś i otworzyłeś przed nim drzwi swojego serca. Idea Jezusa nie zbawia! Niech Pan pomoże nam znaleźć Jezusa, spotkać Jezusa, i niech ten Jezus od wewnątrz zmieni nasze życie i pomoże nam pomagać innym.
Audiencja ogólna, środa 29 marca
Żyć, mówić i działać bez przemocy nie oznacza rezygnacji, nie oznacza utraty ani wyrzeczenia się czegokolwiek. Jest to aspirowanie do osiągnięcia wszystkiego. Jak powiedział 60 lat temu św. Jan XXIII w encyklice Pacem in terris, wojna jest szaleństwem, czymś dalekim od racjonalności. Każda wojna, każda konfrontacja zbrojna zawsze kończy się klęską wszystkich. Rozwijajmy kulturę pokoju. Pamiętajmy, że nawet w przypadku uzasadnionej samoobrony celem jest pokój. I że tylko pokój bez broni może być trwałym pokojem. Uczyńmy niestosowanie przemocy, zarówno w życiu codziennym, jak i w stosunkach międzynarodowych, zasadą naszych działań. I módlmy się o szersze upowszechnienie kultury niestosowania przemocy, co wiąże się ze zmniejszeniem użycia broni, zarówno przez państwa, jak i przez obywateli.
Papieska intencja modlitewna na kwiecień